[Stara Gwardia] Lady M/ ''MMA, panowie, MMA!'' - str. 191

Czemu o bieganiu ma zapomnieć? Tu nie ma nadwagi, więc nie ma jakiegoś wielkiego zagrożenia dla stawów. Bo przy nadwadze 20-30kg to już jest problem, bo kolana i biodra dostają, ale u Marty to raczej nie problem IMHO.

ale sęk w tym że problem sprawia zwykłe wchodzenie po schodach, ból podczas wchodzenia po schodach to już zły objaw , a jak będzie biegać po twardej nawierzchni to kolana nawet bez nadwagi odczują to negatywnie , bieganie bym zostawił jak staw kolanowy będzie w lepszej kondycji a skoro nie biega "zawodowo" to po co obciążać dodatkowo kolana skoro można machnąć jakies aero na orbitreku czy rowerku

przysiady rano to będe musiała wstawać wcześniej ale spoko

no biegać bym mogła raczej tylko po asfalcie, bo lasów Ci u nas brak albo na upartego po bieżni automatycznej, czego jednak z każdą komórką swojego ciała nienawidze

będzie DOBRZE

2 serie po 30 przysiadów zajmą Ci 5 minut

uważaj na te kolana

nadwaga nie ma nic do rzeczy...wystarczy miec troche pod katem ustawione piszczele wzgledem kosci udowej i juz staw zamiast pieknie pracowac ubija taka np rzepke jak w mozdzierzu ...a potem juz idzie jak w domino...i wszystko sie sypie

bieganie jest super i w ogole...ale nie dla kalek...dopoki cos boli rowerek najbezpieczniejszy bo na nim nawet w trakcie rehabilitacji kolana wolno pojedzic

ystarczy miec troche pod katem ustawione piszczele wzgledem kosci udowej i juz staw zamiast pieknie pracowac ubija taka np rzepke jak w mozdzierzu

absolutnie tak, wystarczy miec wade anatomiczna i chuy, koniec, endproteza. ja nadwagi w sensie medycznym nigdy nie mialam, a jestem w fazie koncowej procesu niszczenia kolana

ja tez nie mialam nadwagi i nigdy nie biegalam nawet za duzo a kolana ledwo mi sie trzymaja....na przeswietleniu pieknie widac jakie mam krzywe kolana...przy takiej budowie to tylko kwestia czasu...i mozna jedynie spowolnic rozpad kolana lub uprawiajac intensywnie sport przyspieszyc...tyle ze dopoki sie kolana nie rozwali zyje sie w zasadzie w nieswiadomosci na temat wad budowy wlasnych stawow

dlatego ja nie chodze do żadnych lekarzy - wole życ w nieświadomości jeszcze mi co znajdą, i co będzie
a rowerek to nawet nie jest taki głupi na aeroby, zawsze można sobie na monitorku rozłożyć książke i zapylać ile sił w nogach, zabawiając jednocześnie umysł lekturą

kolana dziś już sprawdzałam na schodach, na razie bez patologii tzn czuje lekkie ćmienie bólu, ale bez porównania lepiej niż we wtorek

A, bo ja nie w temacie z kolanem Ostatnio mało blogów przeglądam więc wyleciałem z obiegu

A to akurat Marta wielki blad, bo akurat kumaty lekarz moze pomoc takie procesy zahamowac. Pewnie to nie jest Twoj case, ale nie chodzac do lekarza mozesz np. dowiedziec sie, ze jedyna Twoja opcja jest endproteza lub (ekstremalny) przypadek (choc wcale nie taki rzadki), ze masz raka szyjki macicy IV stopnia i jedyne co mozna zrobic to pozegnac sie z nabjlizszymi. Akurat pisze mgr z raka szyjki macicy i jestem poruszona tym zbiorem danych.

Grzmie, bo nie lubie takiego podejscia,bo lekarze to nie zgraja d.ebili, ktorzy znaja sie na medycynie tak jak kazdy z nas, tylko w wiekszosci bardzo dobrze wykwalifikowani fachowcy, a tak jak w kazdej grupie zdarzaja sie nieudacznicy i potem nastepuje projekcja na cala grupe zawodowa.
Moja matka nie byla 20 lat na zadnych badaniach (sic!), akurat nie jest chora na cos powaznego, ale mozna bylo to wczesniej zdiagnozowac (w ogole to i tak poszla dzieki mnie. I Bogu dzieki, ze to tylko drobna choroba

To sie wypowiedzialam, o! I zeby nie bylo, nie pije do Ciebie, tylko ogolnie przedstawiam swoje zniesmaczenie niechecia do korzystania z porad lekarskich.


Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-08-06 10:27:36