Ćwiczę bo lubię, ćwiczę bo chcę :)

To 105 to max?

ajazy

To 105 to max?

Tak. Coś źle ? Wiem licho , chciałem pyknąć jeszcze 107 ale jakoś tak brakło weny

Nie, ok Chciałem się tylko upewnić

Pykniesz następnym razem i wtedy Kierownik będzie już upewniony na 100%

Ostatni tydzień ciężki . Zięć ma potwierdzonego COVIDA, gorączka wysoka 39,9, trzy dni temu zaczął sie dusić, brakowało powietrza ale po pół godzinie spadła gorączka 37,7 wrócił normalny oddech, Myśleliśmy ze najgorsze minęło. Gorączka jednak dalej sie utrzymywała 38,8 a dzisiaj rano zięć trafił do szpitala jest pod tlenem . Nie za bardzo mi się ćwiczyło w tym tygodniu nie potrafiłem się skupić dłużej niż 30 min. treningi bardzo chaotyczne. W tej chwili trudno mi myśleć o jakimkolwiek treningu. Zawieszam na jakiś czas regularne treningi puki się to jakoś nie unormuje. Jasne że będę ćwiczył bo mnie to w pewien sposób wycisza ale tak bardziej dla przyjemności bez konkretnego planu na którym musiał bym się skupiać.
Życzę Wam moi drodzy dużo zdrówka. Dbajcie o siebie i uważajcie, ta zaraza jest naprawdę wredna.
Pozdrawiam

Ten COVID to mocne paskudztwo , znam takich co go przechodzą lub przechodzili i w tych " mocniejszych " mówią że nigdy wżyciu tak paskudnie się nie czuli ,całe ciało boli ,głowa bezustannie ,a gorączka taka paskudna że nic nie można z nią zrobić 5 godzin jest 2 nie i tak wkoło nawet przez dwa tygodnie ,jak się nie zmusisz do jedzenia to padasz jak mucha .
Jurek głowa do góry ,jak zięciu wdał się w teścia ,to szybko sobie z COVIDEM poradzi ,

Kciuki za zięcia trzymam!

Dużo zdrowia dla zięcia życzę!

Nie chce zapeszać i pisać ze jest lepiej, niestety w polskich szpitalach jest juz tragicznie zipią ostatkiem sił brak personelu wolnych miejsc plus pare innych rzeczy o których nie chce pisać zeby ktos mnie nie posądził o sianie wrogiej propagandy . Niestety zięć był w tak złym stanie ze w szpitalu w którym był prawdopodobnie by nie przeżył . Na szczęści pracuje w Niemczech i ma niemieckie ubezpieczeni dlatego w poniedziałek przewieźliśmy go karetką do szpitala w Görlitz. Na chwilę obecna jest stabilnie cały czas na tlenie bo lewe płuco zajęte nie funkcjonuje prawidłowo, ale temperatura spadła i jest głodny . My cały czas jeszcze w nerwach ja w nocy budzę się po kilka razy po czym trudno mi zasnąć. Przed dziewczynami staram się być twardy ale w środku wszystko dygocze .

Mimo to trochę sobie poćwiczyłem
Poniedziałek
- Rozciąganie
- Pompki
- Siady
- Drążek
- Kółko

Wtorek
- Rozciąganie
- Pompki
- WL z pauzą na dole 0d 30 do 100kg po 3p a potem 80kg x 5p x 3s
- FLOOR PRESS z pauzą na dole 0d 30 do 100kg po 3p a potem 80kg max wyszło 11p
- Kółko

Środa
- Rozciąganie
- Pompki
- Triceps, Biceps - wyciąg górny
- Wiosło sztanga na ławce
- Kółko

Nie za dużo tego ale na więcej nie mam teraz pary. Robię to co mi sprawia przyjemność i tak żeby całkiem nie oklapnąć.
Trzymajcie się i oby zaraza was omijała

jak głodny to dobra oznaka - trzymam kciuki dalej!