14.09.19
Przed południem trening, po południu grill ze znajomymi. Było nawet trochę tańczenia i trochę grania w siatkówkę. Niestety szybko zrobiło się zimno, więc wieczorem przenieśliśmy się do środka. Tradycyjnie przy kilkunastu osobach rozegraliśmy kilka partii w Tabu, a gdy koło północy część wracała już do domów, przerzuciliśmy się na Cytadelę (moja ulubiona planszówka) i grę karcianą, którą nazywamy "dacz" i którą zapewne zapisuje się "dutch", ale nigdy nie znalazłam o niej żadnej wzmianki w internecie. W międzyczasie był jeszcze turniej w rzutki i przewiezienie kolegi na dachu Suzuki Jimny (o dziwo wszyscy zamieszani w tę zabawę byli trzeźwi) i tak jakoś zleciało do 4.30 nad ranem
Musiałam jeszcze dojechać 45km do domu, więc położyłam się o 6, pospałam do 11 i wstałam nawet wyspana, ale motywacji do ruszenia się z domu i tak zabrakło.
Garmin
sen: 6h 5min
kroki: 6 097
rozgrzewka: 10:05min, 104kcal, HR 150
trening: 1:32:23min, 544kcal, HR 127
trening B
10min rozgrzewki na orbitreku
przysiad bułgarski 15x4kg/15x6kg + 12x6kg/10x8kg/10x8kg/20x4kg --> ta ostatnia seria fajnie dobiła czwórki
12/12/12/12/12x6kg
12/12/12/12x7,5kg
12/12/12/12x7,5kg
12/12/12/12x8kg
15/15/15x4kg/15x5kg
15/15/15/15x4kg
15/15/15/15xpo 4kg
opuszczanie na drążku nachwytem 5/5/5/3 --> tym razem już zdecydowanie ładniej szło, chyba mięśnie się rozruszały i wracają do siebie; zaczęłam zwracać większą uwagę na dolną fazę, żeby w niej nie odpuszczać, tylko schodzić powoli do samego dołu i na pilnowanie spięcia brzucha + trzymanie nóg lekko przed ciałem; tym razem zmieniłam też chwyt- kciuk był razem ze wszystkimi palcami, a nie "zamykał" dłoń dookoła drążka i tak było mi jakoś łatwiej kontrolować pracę pleców
5/5/4
6/6/3/2
6/6/6/6
6/6/6/10
6/6/6/6
6/6/6/12
6/6/6/6
*wyprosty tułowia na maszynie 3x15 bez obciążenia, bo trzeba było poczekać na wolną ławkę
wyciskanie sztangi na ławce poziomej, szeroki rozstaw 15x20kg/12x25kg + 10x25kg/8x30kg/6x30kg/4x35kg
15x20kg/12x25kg + 10x25kg/8x25kg/6x30kg/6x30kg
12/12/12/10x30kg
12/12/12/12x30kg
12/12/12/15x30kg
12/12/12/12x30kg
12/12/12/10x30kg
12/12/10/10x30kg
wyciskanie sztangielek chwytem neutralnym na ławce pionowej 12/12/10/8x6kg --> na stojąco, bo wszystko zajęte
10/10/10/10x4kg
15/15/15x5kg
15/15/15x5kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
wyciskanie francuskie sztangielki oburącz siedząc 12/12/12x8kg --> jak wyżej
10/10/12x8kg
12/12/12/12x7,5kg
12/12/12/12x7,5kg
15/15/15x7,5kg
15/15/15x8kg
15/15/15x8kg
15/15/15x8kg
uginanie przedramion ze sztangą podchwytem 15/15/12x14,5kg
12/12/12x14,5kg
12/12/12x13,5kg
12/12/8/8x13,5kg
12/12/12x14kg
12/12/12x15kg
12/12/12x14kg
12/12/12x15kg
unoszenie nóg w zwisie 10/10/10/10 --> tu mam problem, bo do tej pory na wszystkich siłowniach miałam stojaki z tym oparciem na plecy lekko pochylonym do tyłu, a teraz jest takie zupełnie proste i bardzo mi to przeszkadza- przy ostatnich seriach nie jestem w stanie utrzymać się na rękach przez całe 10 powtórzeń, muszę na chwilę stanąć i od nowa dobrze się oprzeć, żeby skończyć serię
10/10/10/10
12/12/12/12/12
15/15/12/12
15/12/12/12/12
15/12/12/12/12
15/12/12/12/12
12/12/12/12/12
dieta
Oprócz tego na grillu zjadłam trochę sałatki, naprawdę mały kawałek ciasta ze śliwkami i kruszonką i może z 40g chipsów, a mięska żadnego- jakoś nie miałam ochoty.