DT shiruetto

A jakie badanie nietolerancji masz na mysli? W sumoe to nie znam żadnego na które nie szkoda by było kasy.
Jak już można jeść jajka to jest szaleństwo. Warto sobie poszukać inspiracji wege. Ja np. Polubiłam mega proste pasty typu hummus z dodatkami, pasta z fasoli. Ciecierzyca na chrupiąco. Do wege mi daleko ale na stało dodałam takie rzeczy

W zasadzie to to by było raczej badanie alergologiczne, a nie na nietolerancję- mój błąd. Czy z krwi, czy skórne nie wiem, bo jeszcze nie dzwoniłam do gabinetu- wiem tylko, że mając ubezpieczenie z Enel-medu mogę zrobić sobie jakieś tego typu badanie u alergologa za darmo, bo mama kiedyś była, ale dawno i nie pamięta, co dokładnie robiła

Ciecierzyca, fasola, straczki ogółem - już czuję ten wiatr:)

Paatik

Ciecierzycę lubię, hummus też, w Lidlu znalazłam fajną pastę z tofu, mleko roślinne do kawy raz na jakiś czas ujdzie, więc z głodu chyba nie umrę.

10.10.19
Pierwsze opóźnienie Kolei Mazowieckich w tym roku akademickim zaliczone, tradycji stało się zadość Na szczęście nauczona kilkuletnim doświadczeniem zawsze zostawiam sobie zapas czasu w na takie wypadki, więc na wykład i tak zdążyłam. Swoją drogą póki co wzorowy ze mnie student- wykłady na WUMie są nieobowiązkowe, a ten był moimi jedynymi zajęciami, więc mogłam nie ruszać się z domu zamiast poświęcać łącznie 3 godziny z kawałkiem na dojazdy dla 2-godzinnego wykładu.

Garmin
sen: 6h 44min
kroki: 10 523

dieta
picie: ok. 1,7l

Ja pamietam takich profesorów co potrafili z ustnego egzaminu wywalić z hasłem "Ja Pani/Pana z wykładów w ogole nie pamietam"... Także lepiej chodź pilnie:)

11.10.19
Po zajęciach kilkuosobowy wypad na słynne schodki nad Wisłą na piwo/cydr, czyli pierwsza porządna integracja z grupą. Druga, jeszcze porządniejsza, szykuje się w przyszły weekend- impreza na działce jednej z dziewczyn, 76km od mojego domu. Na szczęście nocleg jest w pakiecie, bo te 40-50km jestem w stanie przejechać po imprezie o 3-4 nad ranem, ale prawie drugie tyle i to po nieznanych drogach, to już trochę ryzyko.
Wieczorem trening. Siłownia otwarta do 23:00, z szatni wychodzę o 22:59 Polubiłam się z tą porą, bo wszystko co mam do zrobienia, ogarniam do 21 i mogę w pełni skupić się na ćwiczeniach.

Garmin
sen: 5h 20min
kroki: 15 384
rozgrzewka: 10:06min, 100kcal, HR 145
trening: 1:18:52min, 376kcal, HR 113

trening A
10min rozgrzewki na orbitreku

przysiad ze sztangą z tyłu 15x20kg/12x40kg + 12x50kg/10x55kg/8x60kg/5x65kg/3x65kg
15x20kg/12x40kg + 12x50kg/8x55kg/8x60kg/4x65kg
15x20kg/12x40kg + 10x50kg/8x55kg/6x60kg/5x65kg
15x20kg/12x40kg + 10/8/8x50kg/6x52,5kg
15x20kg/12x40kg + 10x50kg/8x50kg/6x50kg/6x50kg

wiosłowanie sztangielkami w oparciu o ławkę 15x6kg/12x10kg + 12x12kg/10/10/6x14kg/6x16kg
15x6kg/12x10kg + 12x12kg/10/8/6x14kg/6x16kg
15x6kg/12x10kg + 12x12kg/10/8/6x14kg/6x16kg
15x6kg/12x10kg + 12x10kg/10/8/8x12kg
12/12/12/12x10kg

rozpiętki ze sztangielkami na ławce skośnej 15/15x6kg/12/12x8kg
15/15x6kg/12/10x8kg
15/15x6kg/10/10x8kg
15/15/15/15x6kg
15/15/15/15x6kg

facepull 15x10kg/15/15/20x12,5kg
15x10kg/15/15/15x12,5kg
15/15/15/15x10kg/15x12,5kg
15/15x10kg/12/12x12,5kg
15/15/15/15x10kg

wyciskanie sztangi na ławce poziomej, wąski rozstaw 15/15/15x22,5kg
15/15/15x22,5kg
15/15/15x22kg
15/15/15x22,5kg
15/15/15x22kg

uginanie przedramion ze sztangielkami chwytem młotkowym stojąc 12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/10x6kg
12/10/8x6kg

brzuszki na ławce skośnej 15/15/15/15x2kg
15/15/15/15/15x0kg
15/15/15/15x0kg
15/15/15/15x0kg
15/12/12/12x2,5kg

dieta
picie: ok. 1,7l
Przerzucam się na Fitatu, bo jednak szybciej idzie z możliwością skanowania kodów kreskowych i baza produktów jest znacznie większa niż w apce potreningu.

1. Pieczywo żytnie z pastą z tofu, pieczona dynia, wędzony filet z indyka
2. Płatki owsiane na wodzie z WPC i bananem
3. Cydr gruszkowy 500ml
4. Gulasz z szynki wieprzowej z kaszą jęczmienną, pieczona dynia, ogórki konserwowe
5. Jabłko, gruszka
6. Szakszuka z dwóch jajek ze szpinakiem, papryką i ciecierzycą, filet z makreli wędzony
2080kcal: B120, T47, W271g

Paatik, przez te 2 lata studiów, które mam za sobą, opuściłam dosłownie jakieś pojedyncze wykłady, kiedy naprawdę bardzo mi się nie chciało albo musiałam coś innego w tym czasie załatwić. Zawsze się boję, że nie pójdę i będzie mówione coś, czego nie ma w podręczniku, a potem pojawi się na kolokwium/egzaminie i będę na siebie zła, że nie poszłam i nie wiedziałam. A druga sprawa, że najwięcej zapamiętuję ze słuchu, więc bardziej mi się opłaca wysiedzieć te 1,5-2h na wykładzie niż wkuwać to samo w domu dwa razy dłużej.


Zmieniony przez - shiruetto w dniu 2019-10-12 21:00:57

Też tak miałem że sporo zawsze zostawało w głowie przez słuchanie.

To całkiem wygodna opcja, pod warunkiem, że prowadzący mówi z sensem i ciekawie, a nie usypia studentów. Z samych zajęć można wtedy dużo wynieść i jest mniej pracy do zrobienia we własnym zakresie. Sporo ludzi uczy się przez robienie notatek. Próbowałam, ale u mnie to się kończy przepisywaniem podręcznika, bo wszystko wydaje mi się najważniejsze i w ten sposób spędzałam godziny na pisaniu, a w głowie wcale więcej nie zostawało, niż jakbym to samo przeczytała sobie parę razy na głos.
W codziennym życiu też jest to dosyć przydatne, bo automatycznie pamięta się dużo ze zwykłych rozmów z ludźmi, a wiadomo, że każdy lubi pogadać z kimś, kto faktycznie słucha i później wie, co się do niego mówiło.