Moze bedzie trzeba troche sie zarazic i powyglupiac bom sie jeszcze bardziej opasl (nie sadzilem, ze to jest wogole mozliwe
)
Nie udalo sie zadnego dzikusa nawrocic na jedynie sluszna wiare, ale tez bylo zayebiscie
) Kilka dolarow napiwku na poczatku i po drinki nie trzeba bylo nawet z lezaka wstawac, jedynie do koryta
Zyc nie umierac, jakies 6mcy i dwojka z przodu na wadze pojawilaby sie na bank
Nie ma we mnie duszy sportowca jednak, w pierszy poranek polazlem na silke na spompowanie plazowe i to bylo na tyle
A, dobrego kaptura z bialorusi poznalem, troche mial kieskawy angielski, ale pogadalismy sobie co nieco. Po 20 latach regularnych treningow pod dwa boje, odpuscil i od pieciu lat 3 razy w tygodniu trzepie tylko
martwe ciagi. Kawal fajnego i milego chlopa, szkoda, ze komuikowanie sie z nim bylo utrudnione.
Nic to, trzeba dzisiaj rozpoczac tydzien meny czyli powrot do ruchu, szkoda, ze sam bo mlody walczyl wczoraj, ale nie chce tracic czasu.
Jedynie szkoda mi bylo tego wielblada ze zdjecia, zawyl jak dziecko jak sie podnosil z kolan.
I jeszcze moja beduinka
Zmieniony przez - fanss w dniu 8/17/2018 9:22:55 AM