SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 188955

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
5150 Warsaw Triathlon
Przed startem

Założenia na start miałem proste popłynąć jak najlepiej, pojechać jak najlepiej i pobiec jak najlepiej -) Najbardziej zależało mi na tym żeby dobrze popłynąć aby móc ocenić ewentualny progres lub jego brak na tym etapie rywalizacji, przed rokiem startowałem już na tej imprezie, trasa nie została zmieniona więc wiedziałem że będzie to idealny test dla mnie. Na rowerze nie miałem wielkich założeń jeśli chodzi o moc bardziej liczyłem na to że uda się złamać 60 minut i/lub pojechać ze średnią 40 km/h+ akurat na tym etapie poprawa wyniku z zeszłego roku to formalność nawet jadąc całą trasę pod wiatr dałbym radę to zrobić. Trening do pełnego dystansu spowodował że moje bieganie nie jest szczególnie szybsze niż przed rokiem jeśli chodzi o krótki dystans za to na połówce biegam dużo lepiej dlatego realnie założyłem że dobrym wynikiem będzie pobiec średnio podobnie jak przed rokiem, trasa nie jest łatwa dużo zakrętów, 2 podbiegi, bruk wszystkie te elementy wpływają negatywnie na prędkości biegowe. Rok temu pobiegłem średnio po 4,18 chociaż cały czas wydawało mi się że miałem tempo 4,12 dopiero po zawodach w domu sprawdziłem dokładnie na moim profilu Garmina że moje tempo było wolniejsze i całe szczęście bo myślałem że pobiegłem wolniej niż przed rokiem.
Start
Ustawiłem się na końcu pierwszej grupy czyli na wynik w granicach 27-28 minut. Startowaliśmy po 8 osób w odstępach co 10 sekund. Fala tego dnia była duża na szczęście mniejsza niż w sobotę -) wtedy była ogromna. W ubiegłym roku tafla wody była spokojna z bardzo małymi falami za to mój drugi start w tym akwenie tzn. Triathlon Nieporęt który rozgrywany był około 500 metrów dalej obfitował w bardzo wysoką fale z którą kompletnie sobie nie poradziłem i było to wtedy moje najgorsze pływanie dość powiedzieć że z wody wyszedłem po prawie 41 minutach (dystans 1/2 IM) i był to szary koniec stawki. Wiedziałem że będzie mi bardzo ciężko bo do tej pory nie radziłem sobie z takimi warunkami zarówno na zawodach jak i na treningach.
Po chwili czekania na swoją kolej wystartowaliśmy. Do pierwszej boi o kolorze czerwonym trzeba było dobiec po wodzie a było to około 100 metrów. W wodzie jest to kawał ciężkiej roboty -). Po pierwszych 30 metrach nie miałem siły biec więc robiłem delfinki. Robiłem je również po to aby bez szoku dla organizmu zamoczyć się wodą przy jednym z takich ruchów nabrałem wody pod piankę i byłem gotowy płynąć -) Nie zdążyłem się rozgrzać w wodzie i do startu przystępowałem na sucho bez kontaktu z wodą dlatego takie zabiegi były mi potrzebne. Moje opóźnienia wzięły się stąd iż zabrakło autobusów dla uczestników które miały dowieźć nas na start, organizator awaryjnie zamówił nam taksówki które przywiozły resztę zawodników. Dodatkowo bardzo długo musiałem czekać na oddanie depozytu ponieważ była bardzo długa kolejka. Wszystko to spowodowało brak czasu na rozgrzewkę.
Dobiegłem do czerwonej boi i po jej minięciu zacząłem płynąć chociaż jeszcze przez jakieś 30 metrów musiałem szurać dłońmi po dnie zalewu, ciągle było płytko. W końcu złapałem rytm a raczej zacząłem poruszać się do przodu, fala była większa niż wydawała się z brzegu ciężko było złapać rytm, nawigacja była bardzo trudna na szczęście boje nie były położone daleko od siebie i nawigacja była prosta. Na takiej trasie bardzo trudno nadłożyć dystans. Rytm był szarpany ale płynąłem swoje za sprawą rolling startu nie miałem tłoku praktycznie na całej trasie, kilka razy po przepychałem się z innymi zawodnikami ale nie było to nic wielkiego. Przez falę kilka razy napiłem się wody, płynąc do nawrotu fale uderzały we mnie od prawej strony na którą oddycham, radziłem sobie z tym wychylając głowę bardziej do góry tak jak tego nie powinno się robić w ładnym stylu. To triathlon ma być skutecznie a nie ładnie -) Dopłynąłem do połowy, zawróciłem falę brałem teraz od lewej strony. Szczególnie po nawrocie rzucało mną z góry na dół niemal jak na morzu w tym czasie zrobiło mi się nie dobrze nie wykluczone że to choroba morska -) Dopłynąłem do jak się później okazało przed ostatniej boi po jej minięciu skręciłem do brzegu myśląc że to ostatnia, zrobiłem kilka ruchów rękoma popatrzyłem do przodu ale nikogo nie było zorientowałem się że trzeba minąć jeszcze jedną żółtą boje. Zawróciłem w poprawnym kierunku, dopłynąłem do boi i zawróciłem do brzegu. Dopłynąłem do wyjścia, wstając z wody wpadłem na chyba jakiś wielki kamień albo coś innego sięgający mi po uda, musiałem go minąć żeby wyjść na brzeg.
T1
Dobieg do wieszaka z workami zrobiłem bardzo szybko, trochę gorzej ze zdejmowaniem pianki długo mi to zajęło ale zrobiłem co trzeba. W worku miałem numer startowy oraz kask który założyłem biegnąc do roweru.
Rower
Wybiegłem ze strefy, wsiadłem na rower i ogień do przodu. Po chwili spostrzegłem że całą dłoń mam zalaną krwią. Przy wyjściu z wody skaleczyłem palec z którego leciała krew, pobrudziłem całą owijkę, kask, kompresję na łydce. Nie spodziewałem się że ktoś może mnie wyprzedzić na tym etapie przy takim starcie kiedy ruszałem do wyścigu mocno z tyłu. Zacząłem jechać swoje przez pierwsze kilometry badałem swoje ciało pod kątem tego jaką mogę wycisnąć tego dnia moc maksymalną. Nie była ona wielka 260W mocno mnie męczyło więc postanowiłem jechać na takim pułapie tak długo jak się da. Z drugiej strony szybko skalkulowałem że te 260W przy utrzymaniu poprawnej pozycji aero da mi 40 km/h przy bez wietrznej pogodzie taką prędkość mogę osiągnąć przy 240W na zawodach trzeba wziąć poprawkę na zakręty, nawrotki, wyprzedzania, zakładanie i zdejmowanie bytów na które traci się mnóstwo czasu na 40 km trasie trzeba sobie dodać około 20W do wyniku z treningu aby pojechać tą samą średnią. Co innego długi dystans tutaj te małe rzeczy się zacierają. Pogoda była bardzo dobra wiało całkiem mocno przez większość trasy był to wiatr boczno tylni czyli idealny na wysokie stożki i inne dyski ale zwrócić trzeba uwagę na fakt iż teren na którym rozgrywał się etap jest bardzo mocno zurbanizowany co za tym idzie osłonięty i tego wiatru nie jest tam wiele. Pierwsze 15-20 km dłużyło mi się bardzo długo naprawdę nie miałem zbytnio mocy i te 250-260W kosztowało mnie bardzo wiele wysiłku. Jechałem swoje całą trasę wyprzedzałem raz pojedynczych zawodników innym razem grupki. 2 zawodników próbowało skontrować moje ataki i nawet mnie wyprzedzili po jakimś czasie ale nie mieli ze mną szans kiedy przyszło do jazdy na najwolniejszym odcinku trasy kiedy wiało mocno w twarz, moja pozycja na rowerze jest całkiem niezła i widać to właśnie w takich warunkach kiedy 3 osoby jadą z tą samą prędkością ale kiedy przychodzi do jazdy z wiatrem w twarz jadąc z takim samym wysiłkiem co wcześniej mocno odskakuje 2 rywalom. Właśnie tak było tym razem odskoczyłem im na tyle że już do końca całego wyścigu ich nie spotkałem. Po 30 km zmieniłem pulpit na zegarku miałem wówczas średnią blisko 40 km/h wiedziałem że kręcę około tej prędkości ponieważ co 5 km zegarek łapie mi międzyczasy od 10 km wskakiwały mi wyniki poniżej 7,30 czyli szybciej niż 40 km/h i było tak do wspomnianego najwolniejszego odcinka trasy gdzie zegarek pokazał mi czas poniżej 8,30 właśnie wtedy zdałem sobie sprawę że na sub40 nie ma tu co liczyć bo 1 minuty nie urwę już do końca i tak też się stało i to nawet pomimo tego że jedną z piątek przejechałem poniżej 7 minut a w pewnym momencie rozprzędzałem się do prawie 60 km/h. Wjechałem do centrum miasta na odcinek z kocimi łbami, wytrzęsło mnie okropnie ale na szczęście niczego nie zgubiłem, bidony całe, dętka jest. Dojechałem do ostatniego zakrętu po nim był koniec etapu.
Średnio pojechałem poniżej 85% ftp więc wynik nie powala dla porównania Sieraków pojechałem prawie tak samo a uzyskałem tam średnią o 3,3 km/h niższą (ocierający hamulec wita), Piaseczno pojechałem również tak samo dokładnie co do watta i prędkość była niższa o ponad 1 km/h (fatalny asfalt i progi zwalniające welcome) więc trasa w Warszawie musi być bardzo szybka i taka jest. Nie będę ukrywał że lubię tą trasę.
T2
Zmiana w boksie była szybka, zapomniałem zobaczyć przed startem gdzie mam wieszak na rower ale zupełnie przez przypadek wbiegłem do dobrej alejki i szybko dostrzegłem swoje stanowisko. Zostawiłem rower, pognałem po worek z którym wpadłem do namiotu. Usiadłem spokojnie, kulturalnie bez pośpiechu -) założyłem buty, daszek, okulary i ruszyłem na bieg. Jestem pod wrażeniem działania wolontariuszy nim założyłem jednego buta na nogę jeden z nich spakował mój kask do worka i zaniósł tam gdzie trzeba.
Bieg
Kliknąłem na zegarku przycisk lap ale nie dostrzegłem danych do biegu więc kliknąłem jeszcze raz lap i dopiero wtedy pojawiły się dane. Zapomniałem zsiadając z roweru włączyć etap przejścia. Od początku biegło mi się bardzo komfortowo trzymałem tempo poniżej 4,10 wiedziałem że dwa kilometry z podbiegiem zaniżą czas ogólny dlatego trzeba było urywać sekundy w innych momentach. Uwielbiam tą trasę biegową. Biegłem swoje nie mam tu zbytnio o czym pisać nie miałem kryzysów biegło się lekko i przyjemnie. Biegłem, biegłem kilometry mijały mi aż za szybko chciałbym tam biec jeszcze ze 2 okrążania nie słabłem. Rok wcześniej odliczałem kilometry do mety a wczoraj było coś zupełnie innego obydwa kółka zrobione niemal identycznie. Na trasie biegowej wyprzedziło mnie chyba 2 osoby o ile dobrze pamiętam.
Całe zawody skończyłem z czasem poniżej 2,19 i zająłem ledwo 10 miejsce w kategorii. Porównałem czasy zawodników z wyższych miejsc nasz poziom był praktycznie taki sam a ich przewaga wynikała jedynie z pływania gdzie zyskiwali nawet po 6-7 minut. Całe szczęście na długim dystansie jest gdzie odrabiać i nadrabiać -) Tak jak pisałem wcześniej zawody oceniam na bardzo udane jestem zadowolony z każdego etapu może nie pojechałem roweru bardzo mocno bo było to raptem poniżej 0,85 ftp a tempo biegu nie powalało na kolana to jednak z treningu do pełnego dystansu nic więcej nie jestem w stanie zaprezentować dość powiedzieć że takie same tempa i moce robiłem na dotychczasowych połówkach tzn. rower pojechałem prawie tak samo w Sierakowie a tempo biegu przypominało to z Amazonek. Po Poznaniu zamierzam wskoczyć na specjalistyczne treningi pod krótkie dystanse a moim największym celem jest poprawa biegania na dychę więc prędkości jeszcze w tym roku przyjdą a trzeba złamać 4,30 na 1/2IM i będę miał na to tylko dwie próby.
W sobotę startuje po raz kolejny tym razem nie daleko mnie w Białce na 1/4. Byłem rok temu bardzo fajne zawody ze świetnymi trasami. Do tych zawodów podejdę z tygodnia luzowania więc nie zdziwię się jak zrobię tam bardzo dobre zawody. Dzisiaj nie trenuje mam całkowity off jutro długi rower i bardzo lekki bieg.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
No i super :) Ps. a ja z uporem maniaka twierdzę, że tracisz sporo na pływaniu - te kilka minut różnicy właśnie. Ale ja mam fioła na punkcie pływania, chociaż wcale nie pływam szybko

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Shadow ale ja ciągle pisze że tracę kilka minut na pływaniu i tak będzie zawsze jedyne co mogę zrobić to trenować i poprawiać się w tym elemencie co za tym idzie pływać szybciej i tracić mniej czasu. Zobacz że w przez równy rok poprawiłem się na tej samej trasie o ponad 2 minuty to nie jest mało chociaż znam ludzi którzy poprawili się i o 5 minut natomiast na tyle ile trenuje to pływanie jestem zadowolony. Rok temu popłynąłem pełnego irona w 1,25 jeśli w tym roku zejdę poniżej 1,15 uznam to za bardzo duży sukces z osądem wstrzymuje się do Poznania -)
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Fakt, 2 minuty to nie jest mało, masz rację. Słyszałem tezę, że jeśli poprawiamy się o 1 s na miesiąc na 100 metrów, to jest dobrze, jeżeli jest to w miarę stały progres.

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 48 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
Hej. Jeszcze raz gratulacje. Relacja poziom expert tym razem . Ja to,widze tak... poplynales dobrze a nawet bardzo dobrze. Straciles do czolowki, ale mniej niz chyba zakladales na tym etapie. Tak jak rozmawialismy, mnie troche dziwi twoja moc na rowerze podczas zawodow. W teorii, powinienes to pojechac okolo 280W patrzac na twoje FTP. To pewnie daloby Ci czas ponizej 1h. Masz dobra strategie z duza iloscia zawodow i mozesz ta "zakladke" plywanie-rower katowac.

Biegasz bardzo dobrze, ale trenujesz pod dlugie dystanse i na takich bedziesz zyskiwal z kazdym kilometrem. Tak czy siak widac dobra robote. Poziom na tych zawodach bardzo dobry, wiec miejsce dobre. Tym bardziej, ze to nie twoj dystans. W ogole coraz lepszy poziom w Polsce w AG.


Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 6/13/2017 4:57:17 AM

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Pływanie wiedziałem że stać mnie na taki wynik tylko jeszcze nigdy nie udało mi się popłynąć na takim poziomie jak mogę, zawsze było słabiej więc czas 28-29 minut to były takie bardziej moje pobożne życzenia. Z tym moim rowerem po pływaniu to wydaje mi się że mam tak jak ci mówiłem po wyjściu z wody mam mocno pospinane pośladki i na rowerze ciężko mi przez to generować większą moc bo one odmawiają mi współpracy natomiast z każdym startem jest coraz lepiej a i na długim dystansie nie będę operował takimi mocami więc powinno być dobrze.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Powtórzę się z tym samym co u Kalika, poświęcacie masę czasu na technikę w basenie i to bardzo dobrze, dążycie do zysków czasowych i je osiągacie, trzeba to jednak przełożyć na start, a start wiadomo - woda otwarta i tu już kwestia samej nawigacji może sporo namieszać, dlatego moim zdaniem warto to trenować, oczywiście nie namawiam, a zauważam, bujanie fal - tak samo w basenie nie realne, a ja bujanie miałem na przedostatnim treningu

A poza tym fajna relacja - o wietrze, który dawał dobry hendicap czytałem już na fb, szybka, fajna impreza, gratuluję osiągnięć, w takich dystansach stać Cię na te 40km/h jak nic tylko musisz kiedyś odpocząć, albo nie hamować hamulcem jak w Sierakowie


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2017-06-13 11:17:57

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Jak poprzednicy - fajna relacja.

Olimpijka (nawet bez draftingu) to nie jest dobry dystans dla Pirlo ze względu na wielkość udziału pływania w stosunku do pozostałych konkurencji (jak z kolei Ron pisałeś u mnie: lepiej dołożyć tę 300m w wodzie i mieć 1/2). W 1/2 jest raptem 300m pływania więcej, ale za to rower i bieg są ponad 2x dłuższe, co jest zdecydowanie na korzyść Pirlo.

Oczywiście nie zmienia to faktu, ze wynik jest zaj**isty :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Rower ostatni długa jazda do Poznania. Wieje dzisiaj okrutnie dlatego wolałem na spokojnie pokręcić na trenażerze. Za 2 godzinki wyjdę potruchtać 5 km. Aktualnie mam urlop do 27 czerwca więc czasu mam nadmiar -) Jutro będę chciał pojechać nad jezioro zrobić jakieś mocniejsze pływanie takie jak ostatnio.

Sam trening bez historii 3,5 godzinki kręcenia z czego nie licząc 5 minut rozgrzewki i 5 minut schłodzenia około 3 godziny ciągłej jazdy w pozycji aero. Jest moc pozycję mogę trzymać w nieskończoność.








Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-13 18:34:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Rower 1 godzinka bardzo lekko + basen 2 500m podzielone na 500 + 550 + 500 + 700 + 250 m z przerwami długimi około 1 minuty.
Jeśli robię rower na trenażerze 192 W na tętnie 115 uderzeń (przed rokiem jechałem na takiej mocy Malbork tętno około 130) + robię basen ze średnim tempem treningu 1,50/100 m w zasadzie bez większych trudności to znaczy że muszę być w dobrej formie a wynik pływania w Warszawie to nie przypadek -)
Średnie tempa z odcinków: 1,53; 1,48; 1,54; 1,47; 1,53. Interwał 550 m i 700 m pływane w wiosełkach. Używam wiosełek korygujących technikę nie dają szybkości zbytnio wiele około 5 sek/100m i nie rozwijają siły praktycznie wcale. Oczywiście pływałem bez żadnych pomocy typu ósemka której nie cierpię -)




Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

AURA MOCY - TRÓJBÓJ SIŁOWY

Następny temat

Rehabilitacja a trening siłowy

WHEY premium