9.01.2017
Dieta:
Dodajemy kalorie: w
DT +40g węgli, w DNT +25g tłuszczu, a więc:
DT
DNT
Oczywiście to tylko schematy posiłków, źródła węgli, tłuszczów i białek są w ciągłej rotacji, wczoraj np był makaron, były frytki. Na śniadanie często do płatków owsianych wrzucam olej kokosowy i mieszam z 50g białka z AN, ciasteczkowe bądź waniliowe
Proste, szybkie i pyszne! A po treningu wpadły np pierniki 100g
Same węglę, w większości oczywiście proste. Za jakiś czas jak wrzucę nieco na wagę, podbiję ilość białka shakiem potreningowym- już widzę pływające tam kawałki pierników
Suplementy:
Na tę chwilę po staremu, ale już jedzie do mnie glutamina. Uzupełniłem też zapas mono i beta alaniny. Standardowo od AN.
KLATKA(ciężko)+PLECY
Komentarz:
W końcu ciężary, ale jeszcze nie maks- doszedłem do wniosku, że stopniowo sobie dojdę do intensywności z końca ost cyklu. Trening także bez dodatkowych powt po chwili przerwy i tylko z 1 drop-serią. Za tydzień kg +5-10% i dodatkowy drop. Kolejny week i wpadną już dodatkowe powt, a więc i wzrosną ciężary. Coś się dzieje, nie ma nudów
Tymczasem klatka bardzo czuciowo i miarowo. Fajnie wchodzą sztangielki na tym lekkim skosie, zaraz po wyższym. Dipsy miały już być na poręczach, ale zostawiam (póki co) maszynę. Po klatce seria rozpiętek, bardzo głębokich na dobre rozciągnięcie. Plecy- ten nowy zestaw bardzo mi się podoba. High row coraz lepsze czucie, zatrzymuję ruch na spięciu i pilnuję techniki, nie ciągnę tułowiem, mostek i brzuch przyklejone do oparcia. Dziś obłe i góra najszerszych zmasakrowana. Dalej wiosło podchwytem- fajnie idzie, można wyżej podciągnąć niż nachwytem, ale już rozciągnięcie u dołu nie to- coś za coś, jest zmiana
Ściąganie neutrala do klatki też OK, zobaczymy jak zmienią się plecy za jakiś czas
Prostowanie tułowia ostrożnie jak zwykle, ale prostowniki się wzmacniają. Rozciągnięcie przenoszeniem na wyciągu na koniec. 10min bieżnia, pierniki
i do domu.
Jutro nogi, wersja cięższa oraz barki (lżej).