Człowiek szpinak ma fajny kanał o ile nie mówi o poglądach politycznych, dietetycznych itd. bo trochę ma je lemingowate a to co ostatnio zaczął mówić o wyborach w USA że nie potrafi sobie wyobrazić jak wygląda wyborca trampka i dodał że pewnie nie potrafi dlatego że nie obcuje z takimi ludźmi. To było śmieszne i miał w swojej historii kanału wiele takich wypowiedzi głupich, jak mówi o sporcie jest fajnie, jak mówi o Nowej Zelandii też jest ok ale jak zejdzie na inny temat to robi z siebie kretyna.
Co do kół. Na sam przód trzeba sobie pokrótce poznać ich specyfikę. Ogólnie rzecz biorąc koła aluminiowe to aluminiowe tu nie ma o czym pisać, koła wytrzymałe, centrowalne w dużym zakresie, nie do zajechania bieżnia hamowania ale za to cięższe na ogół niż carbony (porównując niskie stożki), nie produkowane w stożkach bo produkcja taka jest nie opłacalna, trudna i bez sensu. Koła jedynie do trenowania takie których nie szkoda przykatować na dziurach itd. Dobre koła aluminiowe nie są tanie a ich kupno jest nie opłacalne, jak dla mnie koła aluminiowe za powiedzmy 1000-1500 zł to zakup bez sensu, oczywiście są i tanie ale są słabe tzn. głównie fatalna piasta, toczą się jak koła pociągu, mało sztywne itd., pomijam np. moje koło z pomiarem bo jest co prawda aluminiowe ale ma piastę Powertapa na łożyskach ceramicznych używanych przez zawodników pro i toczy się niewiarygodnie płynnie.
Koła carbonowe cechują się tym że mogą być kształtowane na dowolne kształty dlatego używa się ich do robienia stożków. Stożki mogą być w kształcie litery U i starsze litery V, z zasady szybsze są U-kształtne. Koło carbonowe dobre jest lekkie nawet na dużym stożku, jest sztywne, inaczej tłumi drgania i daje fajny odgłos przy jeździe no i jest drogie dla przykładu jakbym chciał kupić sobie nowe koła Reynolds Strike 62 mm które mam z rowerem to musiałbym liczyć się z wydatkiem 6-7 tys zł a ja kupiłem je z całym rowerem za odrobinkę więcej. Carbony mogą mieć obręcze w 100% carbonowe lub z aluminiową powierzchnią cierną a stożkiem carbonowym. Kupując koła w pełni carbonowe trzeba zwracać uwagę żeby bieżnia hamowania była jak najlepsza a najlepiej bazaltowa, kupując używki musi być ona niemal idealna bez tego szkoda ryzykować kupna. Powierzchnia ta się wyciera i carbon może się popsuć w końcu od tego ale przy bazaltówce jest to trudne do osągnięcia przez amatora ale co innego przy słabszych. Jeśli kupuje się używki to łatwo ocenić przebieg koła właśnie po powierzchni hamowania. Drugi rodzaj stożków to carbon+aluminium. To koło cechuje się tym że powierzchnia hamująca jest aluminiowa czyli nie do zdarcia, koła takie łatwo się wycentruje (pełny carbon jest centrowalny ale trudniej się to robi). Plus lub minus takiego koła jest taki że nie wymaga dodatkowo specjalnych klocków hamulcowych, można używać zwyczajnych a w przypadku carbonowej powierzchni wymaga się miekkie klocki np. korkowe i jeśli mamy 2 komplety o różnej powierzchni hamowania trzeba zmieniać klocki za każdym użyciem. Alu+carbon jest z reguły troszkę cięższe ale jeśli chodzi o właściwości jezdne niczym się nie różnią. Największym w moim odczuciu plusem takich kół jest to że są one na oponkę i możemy bez obaw ładować w nie po 10Bar. Koła 100% carbon są dedykowane do szytek ale są i pod oponkę np. ja takie mam. Problem z oponą jest taki że nie można pompować koła do dużych wartości aby nie wysadzić carbonu, max 7,5 Bar ale z drugiej strony są to koła szerokie i tu założyć można szerszą oponkę np. 25mm która wymaga mniejszego ciśnienia i wówczas ryzyko wysadzenia nie istnieje w moim odczuciu, tym niemniej ludzie tak opowiadają o takim ryzyku ale ja bym je zniwelował szerszą oponą. Z oponą jest jeszcze taki problem że jak ciasno siedzi na obręczy możemy zniszczyć rant obręczy przy jej zdejmowaniu co jest nie możliwe przy aluminium. Węglowce pod oponkę są droższe z zasady od szytkowych. Kolejna sprawa jest taka że węglowce są szersze od zwykłych kół aluminiowych i tu możemy spokojnie ładować szersze opony i nie ma takiego balonu jak przy alusach. Szersza opona to mniejsze opory toczenia i tak 28 mm jest szybsza od 25 mm która jest lepsza od 23 mm tak podają w badaniach z tym że wsyscy robią testy i pompują te opony do takich samych ciśnień co nie jest miarodajnym testem bo przecież 23 mm pompuje się do większego ciśnienia niż 25 mm więc tu trzeba by było lepszych badań ale od niedawna jest tendencja aby zakładać szersze opony i standardem teraz jest 25 mm a przy słabej jakości trasy 28 mm, szersza opona - mniejsze ciśnienie - lepsze tłumienie drgań. Opory aero przy szerszej oponie na obręczy carbonowej nie są większe bo sama obręcz jest szersza i tu nic nie wystaje na boki i ogólnie sam jak będę kupował opony do nowych kół to pewnie 25 mm ale pierw zmierzę suwmiarką jaką mam szerokość aktualnych opon kiedy są założone bo opona 23 mm może mieć na kole 26 mm jeśli obręcz jest szeroka trzeba brać to pod uwagę. Wielu prosów używa szerszej opony z tyłu czyli np. 23 mm przód, 25 mm tył i to ciekawa opcja.
Podsumowując wybierając koło (stożkowe, nie mowie o alu) trzeb zadać sobie pytanie do czego nam potrzebne jeśli tylko do startów to warto kupić 100% carbon i pod szytkę jeśli nas stać, przebicie szytki = wymiana a cena dobrej szytki to pewnie 300 zł + a są i po tysiąc. jeśli chodzi o zyski szytki nad oponą to ich nie ma a nawet najlepsze opony są szybsze niż szytki np. Frodeno jechał na oponce w Roth, Grand Prix 4000S II od Continentala chyba i te opony są najprawdopodobniej najszybsze w stawce za rozsądną cenę, oczywiście każdy producent mówię że jego są najlepsze ale w testach prawie wszystkich wygrywały te opony. Opony robią ogromną różnice na pełnym dystansie to może robić różnicę paru minut nawet, widziałem takie badania nie pamiętam już dokładnie cyferek ale zdziwiłem się że jest to tak wielka różnica.
Jeśli potrzebujemy kół stożkowych z jak największą wytrzymałością polecam kupić alu-carbon, koła spokojnie i na
trening i na zawody. 100% carbon trochę szkoda na treningi. Jeśli jeździmy po płaskim kupujemy wysoki stożek, jeśli po górach to niski, prosta zasada.
Teraz bardzo ważne jest wybranie odpowiedniej wysokości stożka. Wiadomo że czym wyższy tym szybciej się jedzie co jest nie do końca prawdą bo przy niektórych wiatrach jedziemy wolniej, nie zawsze wyższy stożek = szybciej. Za to co ja polecam to kupno tylnego koła z tak wysokim stożkiem jak to tylko możliwe, najlepiej 80 albo i 100 mm, natomiast na przód nie wychylał bym się więcej niż 50 mm. Taki set ja bym sobie kupił, pojeździłem sobie na 62 mm troszkę przy bardzo dużych wiatrach i powiem tyle: przednie koło z takim stożkiem przy podmuchach tańcuje na zawodach da rade bo samochody nie jeżdżą ale na treningu to ryzyko utraty życia przy ruchu samochodów, nie polecam chyba że ktoś chce ryzykować, zawirowania od samochodów wyrywają kierownicę z rąk, dlatego polecam 50mm max bo to i na trening się nada i na zawody jak znalazł przy każdym wietrze. Inna sprawa że w klasycznej szosie prowadzenie jest łatwiejsze bo kierownicę trzyma się w rękach a nie się na nie leży więc łatwiej być stabilnym i tu bym brał i 62 mm. Z ciekawostek powiem że przy prędkościach powyżej 46 km/h przy wiatrach bocznych moje koło przednie wpadało w turbulencje i trzęsło się jak galareta na prawo i lewo i było to zawsze po przekroczeniu tej prędkości (przy silnym bocznym wietrze) jechanie w pozycji aero było niemożliwe. Do tyłu możemy spokojnie kupować tak wysoki stożek jak chcemy, mi tam nie robiło problemu czy jadę na moim niby dysku czy nie, nie odczuwałem różnicy a w sumie zrobiłem ze 400km na nim w różnych warunkach, więc im wyżej tym lepiej.
Jak już wiemy jakie koło chcemy tzn. jaki stożek, czy w pełni carbon czy alu+carbon, czy oponka czy szytka musimy się zastanowić jak to kupić co by było rozsądnie z punktu widzenia ekonomii. Tak jak pisałem koła kosztują fortunę i sam się zastanawiałem czy sobie nie kupić do Meridy nowych kół na sezon ale jak popatrzyłem ceny, skalkulowałem to wyszło mi na to że lepiej kupić rower używany do którego dodaje sprzedawca koła bo wyjdzie o wieeeele taniej i tak kupiłem swój rower z przebiegiem 800 km, czyli nawet nie dotarty za cenę nowych dobrych kół a mam w nim koła z najwyższej półki i rower co by nie mówić bardzo wysokiej klasy. Nie zachęcam do kupna nowego roweru -) ale z ekonomicznego punktu widzenia to jest najtańsze -). Ja jestem w podobnej sytuacji co ty bo chcę kupić drugi komplet kół a nawet w gorszej bo mam jeden komplet kół na zawody + koło z pomiarem które będę chciał sprzedać więc zostaje bez kół na trening. Popatrzyłem sobie internety, pokalkulowałem i wyszło mi na to że sobie kupie koła treningowo-startowe carbonowe. W alusy nie zamierzam inwestować bo jeździć za wiele po drodze nie zamierzam w sezonie (trenażer mi się podoba) a takie kółka fajnie wyglądają, robią fajny dźwięk i ogólnie +100 do respektu na drodze, jedynie kupie jakieś koło tylne za 100zł żeby na trenażer mieć dodatkowo. W moim przypadku chciałby kupić koła 100% carbon na oponce aby nie zmieniać klocków hamulocwych co chwilę, chce mieć 2 komplety takie same ale jak się trafi okazja do kupna alu-carbon nie będę się zastanawiał i kupie je. W moim przypadku chciałbym kupic koło tylne z jak największym stożkiem a przednie się zobaczy ale inne niż 62 mm po to aby móc mieszać sobie stożki wedle warunków startowych. Ja sam kupie na pewno koła używane, bardzo wiele ofert widziałem w ostatnim miesiącu sprzedaży kół np. mavic cosmic 62 mm albo 50 (nie pamiętam) w stanie nowym za 2100 lub Planetx 82-60mm za 1600. Na nowe koła szkoda pieniędzy a cenę używanych przełknę i tobie polecam to samo. Z nowych kół to jedynie tanie fimry wchodzą w grę tak jak np. pisałeś Ron, albo Planetx jeszcze pare bym dodał tym niemniej ja będę się rozglądał za topowymi kołami używanymi bo takie koła idą za śmieszne pieniądze (jak na koła nie znaczy że małe) a ludzie używają ich praktycznie tylko na startach bo kupują nowe za górę pieniędzy i im szkoda na trening -) przez spadek ceny mi nie będzie -) Inna opcja to kupno kół z Chin ale nie polecam bo np. aby uniknąć cła antydupingowego (socjalizm w pełni) treba by kupić koło odzielnie obręcz, szprychy i piasty bo to można bez tego cła jak się kupi całe to dopieprzą cło prawie 50% i to będzie nie opłacalne, chyba że nie dowalą bo będziemy mieli fart. Jeśli kupować z Chin to nie noł nejmy, jest kilka fabryk z nazwami chińskimi co dają gwarancję nawet na uszkodzenia mechaniczne z naszej winy i nie ma prblemu ze zwrotem natomiast inne podróby albo właśnie nołnejmy nie kwapią się do tego. Z opinii ludzi ze stanów wiem że jak kupować takie kółka to same obręcze, piasty i szprychy nabywać oddzielne oryginalne bo to siada szybko, szprychy rdzewieją, piasty się zużywają a same obręcze są dobrej klasy tylko że to trzeba wiedzieć co kupić jakie szprychy, nyple, piasty żeby to pasowało potem złożyć koło, bez sensu bo wyjdzie cena używanych topowych kół.
Nie napisałem że im mniej szprych tym szybciej i najszybsze koło przednie to śmigło, na dodatek takie śmigło z niewielkim stożkiem pewnie dobrze się prowadzi. Na dysk nie masz się co decydować bo to nie poręczne, trzeba mieć stożki i potem dodatkowo sobie dokupić dysk no i też trzeba te powiedzmy ponad 36 km/h na połówce jechać co gwarantuje że przy słabym wyjściu z wody cię nikt nie będzie wyprzedzał za bardzo to wtedy można sobie jechać na dysku -) Inna opcja stożek + nakładka taka jak moja, koszt 100 dolców, zamawia się u producenta podając do jakiego koła, nie do każdego koła da się dorobić takie cudo trzeba to wiedzieć jeśli byśmy się decydowali na zakup stożka z perspektywą rozbudowy. 500 gram na secie kół to jest bardzo dużo ale dużo w górach na time trialach to nie robi różnicy gdy mamy płaską trasę tu liczy się aero i moc a nie waga. Zawsze można założyć lżejsze opony (między ciężką a lekką jest po 100g różnicy), lżejsze pedały jeśli mamy ciężkie, albo jechać z jednym bidonem mniej i brać na bufecie (ja tak jechałem Malbork aby wypadła mi różnica wagi nakładki).
Sam też planuje kupić sobie dysk może na Poznań się uda a jak nie to Gdynie na bank (co ja nie planuje kupić) i właśnie myślałem na Ronem (cena mnie zachęca a dysk bardzo lekki na aluminiowej bieżni, ze szprychami w środku, normalnie się centruje jak zwykłe koła więc nic tu się nie popsuje), podobno jak się kupuje komplet to dają zniżki a jak więcej jeszcze większe więc jakbyś się zdecydował na coś (ceny mają świetne a i gwarancja dobra) to byśmy nabyli razem na jedną osobę coś i by dali nam zniżki -).
Inna sprawa czy warto mieć stożki? Moim zdaniem warto nawet dla samego wyglądu -) jeśli się ma kasę warto niezależnie od poziomu sportowego.
Mam nadzieję żę wyczerpałem temat.