ajazyNieśmiało chciałbym zwrócić uwagę, że takie hardcore'owe treningi, wiecie, 5-6 x w tygodniu, do porzygu, dziwnym trafem wybierają ludzie do, powiedzmy 35 r.ż. Jest szansa oczywiście, że będą tak trenować i po 40-ce, no i nie siedzę tak bardzo w temacie cf, ale są jacyś zawodnicy startujący i odnoszący sukcesy z 4 w metryce z przodu? Osobiście BB mało mnie interesuje jako metodyka i cel treningu, chociaż nie oszukujmy się, każdy facet chce mieć więcej w bicku :P :), nawet neofita crossfitowy Gwid pisze o większych barkach, ale niezależnie od tego, czy czytam o treningu BB czy TS po 40ce, wszyscy autorzy, a staram się czytać ludzi mających naprawdę coś do powiedzenia, piszą o tym, jak ważna jest regeneracja w tym wieku. Ch**owo się czujesz i opuszczasz trening? Wg nich jest to lepsza opcja dla starszych "dźwigaczy" niż robienie treningu na siłę. Tydzień przerwy od czasu do czasu? Jak najbardziej. Trening 2 x week zamiast 3-4-5-6? Ok, wyniki przyjdą później, ale przyjdą, jeżeli będziesz trenował wytrwale i inteligentnie, a będą nawet lepsze przy systematycznym, ciągłym treningu niż u tych, którzy potrenują wprawdzie 6 x tygodniowo, ale np. przez rok. I tyle. Każdy wybiera swoja drogę...a na SFD są ludzie, którzy mają konkretny cel, nie idą "poćwiczyć", mają plany, cele...a że z realizacja różnie? Życie jest "różne"
Widziałem, jak wygląda normalny dzień siłowniany..kupa ludzi bez ładu i składu chodząca od maszyny do maszyny (która akurat jest wolna) i coś tam sobie ćwiczący...chwała im, ze postanowili ruszyć dupę, ale uważam, że wszyscy w tym dziale zasługują na duży szacunek, jeśli chodzi o aspekty sportowe.
już mi łatkę przypiąłeś?
nieokrzesanego, niewychowanego i dzielącego ludzi na kategorie w zależności od zasług? jest w tym trochę prawdy. jestem taki na podstawie własnych doświadczeń, jaki ktokolwiek jest w stosunku do mnie taki ja jestem do niego - nie należę do typów nadstawiających drugi policzek. nie chciałbym wdawać się w dyskusję na temat ilości
treningów tygodniowo bo to kwestia mocno indywidualna i zależna od dyscypliny. było to chociażby poruszane w filmiku który wstawiłem niedawno ale widzę że przeoczyłeś - różnice między dwubojem a trójbojem. W skrócie różnice w odniesieniu do regeneracji wynikają z potrzebnego czasu na uspokojenie układu nerwowego i tyle. W dwuboju musisz zrobić coś szybko i nie katujesz ciała "wielkim" statecznym obciążeniem w długim czasie. Ruchy są szybkie i precyzyjne jak to ładnie ktoś określił " musisz mieć na tyle siły aby znokautować nosorożca przez oko od igły", nie ciągniesz z ziemi 350 kg przez 4-6 sekund tylko robisz to w 0,5 sek. Samo to pozwala trenować 5, 6, 7 a nawet po 12 razy tygodniowo jak jesteś chińczykiem albo w polskiej kadrze
Rozumiesz do czego zmierzam?
To samo z triatlonistami oni nie mają nie wiadomo jak długich mega stresujących obciążeń na 100% możliwości tylko lecą na swoim HR i dlatego trenują jeden dzień to drugi dzień to trzeci dzień to i tak w kółko
powiedz im że mają odpoczywać
Kwestia też "waszego" zmęczenia. Spytaj xzaara na temat zmęczenia albo rona. ciekawe co ci powiedzą? Nie patrz na inne dyscypliny przez pryzmat trójboju bo mało co ryje tak układ nerwowy jak ta dyscyplina
Wy wszyscy macie jakieś dziwne pojęcie na temat CF i tego porzygu
nota bene myślałem analogicznie, na szczęście zmieniłem podejście. to chyba jest tak jak dzienną pracą u szajby, wszyscy myśleli że on nosi kamienie 50 kg co chwile albo belki po 60 kg wnosi na dach a tutaj uspokoił wszystkich ze źle to zrozumieliśmy i jest ok
zajęcia są hardkorowe ale tylko na początku, potem są już przyjemne( może oprócz piątkowego chippera). niech się wam nie zdaje że HIGH INTENSITY to jest za każdym razem tabata do zgonu, panowie spokojnie - idźcie i spróbujcie
bo tak dużo z was ma bardzo błędne i internetowe poglądy na temat CF.
Trochę to daje jednak do myślenia jak wielki macie przed nim lęk bo widzicie jak potrafi sponiewierać i przypinacie jednocześnie łatki: a to kontuzja, a to zużycie, a to brak regeneracji itp. itd wyjdźcie po za swoją strefę komfortu a zobaczycie jak jesteście mocni
GiaurnemoGwid
c) giaur - ogarną cel i metody, zebrał się na odwagę w celu konfrontacji z idolem to może by coś z tego było
Gwidzie!
Co miałem do ogarnięcia ogarniam.
Cel mam jasno sprecyzowany i "
coś z tego jest".
Zupełnie nie rozumiem po co budujesz jakieś teorie nie mające pokrycia w mojej rzeczywistości
Ale nie zawsze da się rozumieć kogoś kto jest Enfant terrible tego forum
stary nie zrozumie młodego, biały czarnego ani facet baby
tak więc giaur my się nie zrozumiemy ale to chyba najczęstszy scenariusz miedzy sąsiadami