This is the best deal you can get.
Nie znam się, ale domyślam się że skoro inni gratulują to się gratki należą Znaczy zasłuzone są
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Bardzo cieszyłem się na ten wyjazd. Po pierwsze możliwość oderwania się od szarej rzeczywistości, po drugie cztery pełne dni z synem i żoną (ostatnio to nie był standard) a po trzecie spotkanie z kolegami z forum: Ron, Shadow oraz Xzaar.
Podróż w czwartek trochę na wariackich papierach, bo jeszcze rano wracałem z podróży służbowej. Na szczęście obyło się bez przygód.
Przyjechaliśmy do Sierakowa w czwartek wieczorem i pojechaliśmy prosto do „siedziby Xzaar”, żeby trochę pogadać i popływać.
Popływaliśmy z Shadow i Xzaar po ok 20-25’ robiąc podobne dystanse w linii prostej, ale bardzo różne jeśli liczyć faktycznie przepłynięty metraż (różnice do 200m). Wyszło na to, że albo GPS powariował od zygzaków, które robiłem, albo tempo (1:45/100m) było obiecujące.
W piątek rano pojechaliśmy po pakiety. Dojechał Ron i chłopaki poszli popływać. Ja miałem pojeździć na rowerze, więc się rozdzieliliśmy. Popołudniu wstawiliśmy rowery do strefy zmian i poszliśmy zjeść lokalną pizzę i piwo…. nie do końca jak prawdziwi Tri. To był błąd w mojej ocenie, bo „ciężki” byłem jeszcze kolejnego dnia. Odżywianiem się nie popisaliśmy, ale obiecuję solennie poprawę przed kolejnymi startami.
Poza tym czas z rodziną: spacery, próby łowienia ryb i gry z młodym. Luks!
Dzień startu:
Wstałem o 5 rano, sprawdziłem ekwipunek (a jest co sprawdzać w Tri), najadłem się dżemu z miodem i białym pieczywem. Zrobiłem Izotonik i pojechaliśmy do Sierakowa. Mieszkaliśmy z Shadow jakieś 13km od Sierakowa.
Woda: Start w fali z niebieskimi czepkami o 9:20 (razem z Xzaar i 5 minut za Shadow z Ron, którzy wystartowali o 9:15).
Ron pełna koncentracja, ale chyba też duży stres. Sam napisze pewnie, ale trochę się o niego martwiłem, bo aż zaniemówił… Ale jak się okazało potem było już tylko ekstra.
Wystartowaliśmy. Ja dość spokojnie chociaż Xzaar namawiał na atak w stylu Spartan . Okazało się, że nauczyłem się pływać na tyle, że utrzymuję się w środku stawki. Ma to oczywiście pozytywny wymiar (na przykład taki, że nawigacja łatwiejsza, bo płynie się z grupą), ale jest to jakby nie było inna dyscyplina sportu. Przez cały dystans dostawałem z ręki, z nogi, ktoś mnie smyrał po placach, głowie. Rok temu odpływali ode mnie po 100m i miałem „spokój”. W sobotę musiałem walczyć cały czas, żeby móc płynąć swoim rytmem. Miałem 4 momenty kiedy musiałem stanąć. Dwa razy stanąłem na bojach nawrotowych tj. przepłynąłem obok nich żabką odkrytą, bo nic nie widziałem w gąszczu rąk i nóg (robiąc trochę dodatkowych metrów). Dwa pozostałe razy zatrzymałem się jak mi ktoś „zapłynął” drogę (albo ja komuś, bo ciężko powiedzieć z moją nawigacją). Z wody wyszedłem po 19 minutach. GPS pokazał, że przepłynąłem 1147 metrów (zamiast 950), więc nadrobiłem 200m. Myślę, że było przekłamanie, ale wiem, że nie płynąłem optymalnie obok boi nawrotowych. Tak czy siak, tempo duuuużo lepsze niż moje zakładane minimum na ten rok (czyli 2’15’’/100m). Czy było aż 1’39’’/100m to śmiem wątpić, ale myślę, że mogło być około 1’45’’-1’50’’/100m. Czyli podobnie jak w trakcie treningów na otwartych wodach.
Zegarek wyłączyłem zaraz po wyjściu z wody. Belka była w połowie podbiegu, więc zmierzono mi oficjalnie czas 20’00’’.
T1:
Podbieg po wyjściu z wody ma nachylenie 3-4%. To jest bardzo, bardzo strome 200-300m. Udało mi się ten odcinek przebiec. W strefie też bez większych problemów. Długo zakładałem skarpety, bo miałem mokre stopy oblepione piaskiem (muszę mieć mokrą ścierkę na drugi raz, bo strzepywanie rękami jest słabym pomysłem). Strefa T1 długa, bo wybieg też miał z 300m
Rower:
Dwie pętle po około 21.5km w pagórkowatym ternie z różnicą wzniesień na całej trasie 312m (około 10 pagórków o różnym poziomie trudności na jednej pętli). Asfalt świetny przez właściwie całą trasę.
Trasa rowerowa niedomierzona, więc nasze średnie prędkości były niższe niż te, które policzył Kalik. Moja średnia z roweru to 33.7 km/h (wyłączyłem zegarek trochę zbyt poźno). Zakładam, że rower krótszy, żeby zrekompensować długie strefy zmian?.
Napompowałem szytki do 10bar (mogłem do 14 i chyba zbyt konserwatywnie podszedłem do sprawy). Jechało mi się bardzo dobrze i miałem chyba rezerwę. Poza tym, cały czas średnia w okolicach 34km/h a w perspektywie moja najsłabsza dyscyplina czyli bieg. Stwierdziłem, więc, że nie będę przeginał (tym bardziej, że Xzaar był wtedy jeszcze za mną)
Spory i chyba mało zdyscyplinowany tłum triathlonistów plus okresowo dość duże wzniesienia, więc jechałem około 50% trasy w uchwycie górnym (czyli nie na lemondce). Co ciekawe raczej wyprzedzałem jadąc pod górę. Z moją wagą powinienem nadrabiać dodatkowo przy zjeździe a tak nie było… Raczej wyprzedzali mnie. Nie wiem w sumie dlaczego.
Odżywanie miałem swoje, więc nie zwalniałem przy punktach z wodą i odżywkami. W tych miejscach jak zwykle zbyt bezpiecznie nie było.
Cały czas w rowerze mocno trzeszczało i miałem wrażenie, że zaraz moja „zwierzęca siła” zerwie łańcuch. Jak później rozmawialiśmy to Ron miał hipotezę, że tak pracuje Carbon, ale okazało się, że w serwisie nie nasmarowali mi łańcucha. Jechałem na suchym… zadzwoniłem z pretensjami do serwisu, ale to ja dostałem zj**ę. Powiedzieli mi, że przecież wiedziałem, że czyścili napęd i że po takim zabiegu 3-4 dni się łańcucha nie smaruje, więc oddali mi rower bez smarowania. Wyszedłem kolejny raz na analfabetę rowerowego.
T2
Kolejny dość długi bieg (zegarek wyłączyłem w połowie T2), ale w samej strefie bez przygód. Jak wybiegałem ze strefy to zobaczyłem Xzaar i wiedziałem, że to są ostatnie sekundy, kiedy jestem przed nim….
Bieg:
2 pętle po około 5.2km. Już na pierwszym kilometrze zobaczyłem, i to na krótko, plecy Xzaara.
Pierwsze 3 kilometry jak na mnie genialnie. Średnia 5:15-5:20/1km, ale było raczej z górki…. Póżniej umarłem. Bieg w 90% po ścieżkach leśnych (trawa, utwardzony grunt, piasek). Ostatnie 2km każdej pętli to strome podbiegi (z tym podbiegiem, który zaliczaliśmy podczas wyjścia z wody). Niestety podczas stromych podbiegów przechodziłem w marsz. Teren wybitnie nie dla mnie. Ja preferuję płaski teren (dam radę z małymi podbiegami), ale 300m przy nachyleniu 3-4% nie dla mnie na ten moment. Nie będę ultra
Pomagali kibice i to bardzo. Było ich dużo właśnie na podbiegach i wpływało to na mnie na tyle motywująco, że ograniczałem marsz do minimum. Pod koniec walczyłem, żeby przebiec dystans ze średnią poniżej 6’00’’/km co mi się udało.
Medal zakładał mi synek. Na każdym okrążeniu była piątka i uścisk młodego Marcela (+10% do mocy)
Wynik 2h45’03’’. Dużo powyżej moich oczekiwań w tym terenie. Zakładałem, że 3h w Sierakowie to będzie max na jaki będzie mnie stać. Wiem, że po wyniku Rona (kurcze Ron „zepsułeś” wszystko!!! mój wynik wygląda tak sobie, ale przypominam, że jest prawie 2 minuty lepszy od wyniku Xzaara z zeszłego roku. Jestem naprawdę bardzo zadowolony z pływania i roweru. Zrobiłem duży progres w stosunku do roku ubiegłego. Biegam słabo, ale średnia poniżej 6’/km w trzeciej dyscyplinie Tri wstydu nie przynosi.
Podziękowania dla chłopaków. Super było się spotkać. Xzaar pomocny jak zwykle. Wielkie dzięki.
Miałem okazję więcej czasu spędzić z Łukaszem i Rafałem. Bardzo się z tego czasu cieszę. Rafał spokojniejszy niż myślałem na podstawie jego wpisów i aktywności sportowej. Mam jednak nadzieję, że przekonał się chociaż trochę do Tri
Łukasz też bardzo spokojny i skromny człowiek. Miałem wrażenie, że był trochę zawstydzony swoim wynikiem i to my cieszyliśmy się bardziej . Coś tam marudził, że miał szczęście i mu wszystko zagrało. Kurcze, jeszcze raz napiszę, że jestem pełen podziwu jak on to wszystko ogarnia i skąd czerpie motywację.
Kolejny start, tym razem jeden z dwóch docelowych w tym roku, już za 2 tygodnie. Będę startował w 1/2 IM w Pescarze. Cel nadrzędny to ukończyć, bo w Gdynii się nie udało. Cel optimum to złamać 6h.
Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 2016-05-29 20:28:46
Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017
Ps. Ładne zastępstwo Xzaara :)
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-05-29 20:41:21
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
2:45 to IMO naprawdę bardzo dobry rezultat. Tym bardziej, że życiówka fajnie poprawiona :)
No i powodzenia we Włoszech ;)
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Powodzenia we Włoszech !
This is the best deal you can get.
Sakhar - dziennik treningowy
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- ...
- 149