DT Gwid - vol. 2

04-04-2016r. DT

W1 T1 texas

Myliłem się co do objętości bo ciekło ze mnie jak ze świni.
Przysiady ok, klatka bolała po treningu sobotnim wiec było ciężko, martwy ok. łokieć lewy jedynie przy MC pobolewał ale tak to ok.

Niezly Meksyk ten Texas


Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2016-04-05 16:31:33

Gwidu? Siłowałeś się kiedyś z kimś na rękę? Tak pod wpływem wyciskania Twojego mnie naszło pytanie. Siła i waleczność są. Technika odbiera Ci 20-30% efektywności. Łokcie rozwalisz doszczętnie - jeżeli nie zaczniesz pracować rzetelnie.

MaGor

Gwidu? Siłowałeś się kiedyś z kimś na rękę? Tak pod wpływem wyciskania Twojego mnie naszło pytanie. Siła i waleczność są. Technika odbiera Ci 20-30% efektywności. Łokcie rozwalisz doszczętnie - jeżeli nie zaczniesz pracować rzetelnie.

w podstawówce i LO słaby w tym jestem mam długie przedramię a krótkie ramię, za duży moment powstaje.

czuję po MC prostowniki - przepaść w porównaniu do ławeczki rzymskiej.

wczoraj cardio zaliczone - 30 min na rowerze w tempie 25 km/h, dzisiaj dzień lekki z SQ, PP, ławka rzyska, podciaganie

MaGor

Siła i waleczność są. Technika odbiera Ci 20-30% efektywności. Łokcie rozwalisz doszczętnie - jeżeli nie zaczniesz pracować rzetelnie.

dobra wskazowka moze byc wypowiedz naszej kokosanki :

Kokosik

Fanie, tak, zdecydowanie tak - objętościówka ruszyła klatę Nie tylko, że siła poszła do góry ale technicznie też jest lepiej. Łokcie mi nie uciekają jak uciekały, sztanga idzie zdecydowanie równiej do góry (nie ma już tego ewidentnego dociskania którejś ze stron więc chyba zrównała się siła w łapach.... choć to "bujanie" pewnie na wyższych ciężarach się pojawi) powtarzalność ruchu jest zdecydowanie lepsza.

Tak myślałem z tym arm-wrestlingiem. To akurat taka dyscyplina, w której liczy się dbałość o detale. Myślę, że przegrałbyś z osobą słabszą, właśnie przez "niedbałość". Idąc dalej: sporą część pary zużywasz na niszczenie sobie zdrowia zamiast na kształtowanie cech, na których Ci zależy.
Żeby nie było: teraz i tak się starasz bardziej niż jeszcze rok temu

trening konkretny na wykończenie !

Wczoraj trening ale dzień lekki to nie ma co opisywać
Ciekawy filmik

08-04-2016r. DT

Texas W1 T3

Ogólnie to wkurza mnie ten texas , bez rozpiski nie ma co treningu zaczynać bo raz kuwa 3 rep, raz 2 raz 5, raz do upadku mięśniowego....

Dzisiaj bardzo ubogi trening a niby Heavy day...

SQ - 1x5, 45,55,80,110,140 kg - nuda, poporstu olbrzymi niedosyt, przerwy może max 1 min.

WL - 1 rep.... nosz żal, co to za tranin oparty na singlach. łokcie strajkowały ale leciałem do przodu 45,60,85,110,125 przy ostatnim askurant za szybko wziął się do roboty i w 2/3 wyciskania niestety mi pomógł. szło toporeni ale by poszło.

Wiosło - 5x3, 60,70,80,90,100

Tric w bramie - 5x12 z progresją

Francuz tric - 4x12

jestem trochę zdegustowany bo pomimo zmęczenia bardzo ciężkim tygodniem trening zrobiłem i wyszedłem z siłowni jak by nigdy nic. Pewnie Maciek napisze że tak powinno być ale nie lubię singli.

Też wolę w parze!
Single nie dla mnie/

Co Cię ujęło w tym planie?