Rytuał Przejścia by nieraz

Ciekawie wyglądają te treningi.
Wydaje się, że wiodą do dużej sprawności.

ojan

Ciekawie wyglądają te treningi.
Wydaje się, że wiodą do dużej sprawności.

Mam nadzieję, że wyniki to potwierdzą. Nigdy jakoś sprawny nie byłem. Na tle rówieśników dość dobrze grałem w piłę i zazwyczaj byłem jedynym lewonożnym i to mnie ratowało, bona w-f było różnie. Nie umiałem gwiazdy, stania na głowie, chodzenie na rękach to w ogóle... Skakanie przez kozła i skrzynię, równoważnia to ledwo ledwo.

Na kravce nauczyłem się padów i przewrotów przez bark w tym przez przeszkody, stania na rękach i pompek w staniu na rękach przy ścianie (takich od biedy mogły być zaliczone). Teraz robię kolejne kroki w kierunku lepszej sprawności. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...

Zmierzam w tym samym kierunku co Ty.
Przydałyby mi się bardziej ruchome nadgarstki do stania na rękach (a może tak mi się wydaje, że jest to konieczne?)

ojan

Zmierzam w tym samym kierunku co Ty.
Przydałyby mi się bardziej ruchome nadgarstki do stania na rękach (a może tak mi się wydaje, że jest to konieczne?)

Może na poręczach będzie łatwiej?

Nic specjalnego nie robię w tej kwestii, po prostu nadgarstki (przedramiona) rozciągam chwilę na koniec treningu.

Wczoraj po rozgrzewce bardzo sympatyczna drabina w dół: MC 60kg x9 + drążek nachwytem x9 + rwanie KB24 x9 na obie ręce. Zdecydowanie wolę drabiny w dół, bo końcowe szczeble to już błahostka...

Później zrobiłem kilka TGU z zatrzymywaniem i pressami w różnych pozycjach. Pierwszy optymistycznie z KB24, w którym wyciskanie było raczej symboliczne i drugi z KB16, tu już lepiej wchodziło.

Na koniec sympatyczny kompleks sztangowy: MC + Zarzut + Wyciśnięcie + Przysiad + padnij-powstań + przeskok sztangi i padnij-powstań z drugiej strony sztangi. 3 drabiny do 5. Ciężar zaledwie 40kg. Ani się obejrzałem a ponad 12 ton (cały trening) przerzucone... milutko

Dzisiaj chyba nie zdążę na trening i już mam o to nerwa, bo chciałem zakończyć tydzień i mieć cały wekend laby a tak pewnie będę coś w sobotę kombinował...

nieraz

Na koniec sympatyczny kompleks sztangowy: MC + Zarzut + Wyciśnięcie + Przysiad + padnij-powstań + przeskok sztangi i padnij-powstań z drugiej strony sztangi.

Ale chyba odkładaliście sztangę po przysiadzie?

MaGor

nieraz

Na koniec sympatyczny kompleks sztangowy: MC + Zarzut + Wyciśnięcie + Przysiad + padnij-powstań + przeskok sztangi i padnij-powstań z drugiej strony sztangi.

Ale chyba odkładaliście sztangę po przysiadzie?

Na tym etapie odkładanie sztangi jest zbędne. Żonglujemy kulami odbijając je głową (wiem, wiem, to wiele tłumaczy) a pistolety robimy dzierżąc sztangę w zębach

1. MC + zarzut+ press + przysiad + przysiad + padnij-powstań + przeskok sztangi+ padnij-powstań
2. MC + zarzut+ press + przysiad + MC + zarzut + press + przysiad + padnij-powstań + przeskok sztangi+ padnij-powstań + przeskok sztangi + padnij-powstań + przeskok sztangi + padnij-powstań.
ETC
Słowem, najpierw wszystko ze sztangą a szczebel kończy padnij-powstań.

W piątek już byłem mocno zajechany. Zajechałem się jeszcze bardziej.
MC 6x 100, 6x110, 6x120, 5x130. Do 140 nie podszedłem, bo już chwyt i tak puszczał.
TGU KB32, KB36, KB40. Nic nowego.
Press + Front Squat 2KB32: 3x3 (3 serie po 3 powtórzenia, najpierw 3 pressy i bez odkładania 3 przysiady) weszło, 3x z rzędu chyba pierwszy raz 2KB32 w pressie
Na koniec wyciskanie jednorącz i tu nie poradziłem sobie z KB36 lewą ręką, prawą weszło po ostrej walce.

Wczoraj miałem naprawdę konkretnie styrane nogi i pośladki, dlatego cały weekend na luzaku.

Dawno nie pisałem o kulinariach. Zrobiłem sobie post zupełny od alku, przez co więcej niestety wpada słodyczy wieczorami. Miesiąc minął, mam nadzieję wytrzymać do Wielkanocy. Wczoraj spróbowałem kawy z masłem i kokosem. Póki co tłuszczu dodaje niewiele, żeby się przyzwyczaić. Dobra jest, ale głodu nie hamuje. Może przez te małe dawki tłuszczu. Waga i obwody w miejscu.

Twarde postanowienie!
A do Wielkanocy tak długo!