Rytuał Przejścia by nieraz

Powiem Ci jak ja to czuję:
KB28 to dla mnie takie sobie wyzwanie w MP. Cisnę i idzie. 8? 9 razy? Na zajęciach wyciskam go raz, ale na maksymalnym przypięciu i pod koniec łapią mnie skurcze w brzuch, a po odstawieniu drżą ręce. To jest taka praca. Obstawiam 1:4. Przy swingach 1:3. TGU najlżejsze w sumie

Adam poproś kogoś, żeby Cię obstukiwał. Najpierw po clean-ie. Nogi, brzuch, pośladki, plecy. Idealnie jakby np. mógł szturchać Cię tonfą, albo kijem od szczotki (ewentualnie paralizatorem ) Jeżeli się ulękniesz, to znaczy żeś za słabo przypięty.
Po serii opukań zaczynasz wyciskać, a w trakcie partner ciągle Cię opukuje. I to nie mogą być dotknięcia. Raczej lekkie ciosy. Po wyciśnięciu blokujesz łokieć i ciągle maksymalne spięcie i sykanie (oddech za tarczą). I ciągle obrywasz. To trzeba poczuć.

Druga rzecz. Pewnie Nieraz robił. Plan i prosisz kogoś żeby Cię przewrócił. Jak jesteś za słabo dopięty to leżysz. Jak uda Ci się skamienieć, to może sobie próbować ile chce.
Powiem tylko, że jeżeli w wyciskaniu na ławce udaje mi się uzyskać cień tego napięcia to sztanga "robi się lżejsza" o 10-15 kg.

Staramy się uczyć od jednego źródła - Pavel, ale wiadomo jak to nauka z filmików czy literatury. Trenera nie zastąpi.
Dla odmiany podam Mike'a Mahler'a który radzi wyciskać dynamicznie. Im więcej mocy, tym więcej kilogramów pójdzie.
I teraz pytanie - czy chcę wycisnąć 5x ciężar - "tak żeby wycisnąć" jak pisał Adam, czy 5x wg szkoły HS.
Czy to HS, to jedynie fachowiec mógłby odpowiedzieć, bo może mi się tak wydawać, a wcale tak nie musi być.

Wiem jak to jest uczyć się czegoś samemu, a z odpowiednią osobą - nie da się porównać.

Każdy orze jak może.

Ale takie intro - kiedyś.. Jestem na tak


Jak tak siebie zlustruję, to raczej staram się oszczędzać, czyli konkretna napinka jest tylko wtedy, kiedy musi być. Kiedy nie musi - to raczej nie ma..


Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-10-26 22:44:28

To tak jak Gyrevicy drwią z Pawła i jego technik wysokich napięć. Oni wręcz przeciwnie. Totalne rozluźnienie i wsuwasz się pod odważnik jak szmaciana laleczka, która nagle kamienieje w fix-position. Tak np. Ksenia Dyedukina: KB24 i 230 rep. w 10 minut z jedną zmianą ręki. Waży chuchro z 50-60 kg. Pewnie, że jest wiele dróg. A każda i tak prowadzi do Zielonej Góry

GS mi odpadło już dawno. Pozostało SF i RKC (Max Shank ma być w Polsce z tego co wyczytałem).
Na razie nigdzie się nie wybieram, ale fajnie, że się zaczęło u nas kręcić.
Pewnie wiele skorzystałbym pobierając nauki od ucznia pana Walusia, ale takie intro za kilkaset złociszy to myślę, że jest w zasięgu.

WIdzisz Maćku, jak przyjęło się zbieranie "piątek"!!??
Znałem metodę słoikową (nadmiar monet z portfela do słoika, albo jakąś drobną kwotę - codziennie, czy prawie codziennie, a Ty usystematyzowałeś to - i pięciozłotówki przyznam - sprawdzają się znakomicie!)

MaGor

...
Powiem tylko, że jeżeli w wyciskaniu na ławce udaje mi się uzyskać cień tego napięcia to sztanga "robi się lżejsza" o 10-15 kg.

No i właśnie o taki wniosek mi chodziło Dziękuję

panteon

GS mi odpadło już dawno.

A ja coraz bardziej się skłaniam ku GS Ale najpierw HS.
Popatrz na to od strony możliwości. Małe to, nawet niekoniecznie żylaste, ale jakie wyniki! Liczby jakie!








Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-10-27 06:46:57

Edyta:
GS to wykorzystanie fizyki, wprawiasz kulę w ruch i kontrolujesz tor lotu. HS to napięcie całego ciała i włożenie wygenerowanej siły w uderzenie, kopnięcie w sportach walki czy np. wyciśnięcie kettla. Można np. KB16 wycisnąć bez dodawania ideologii , ale już niekoniecznie w bezpieczny sposób. Jak się nie nauczysz maksymalnego przypięcia, to o dużych ciężarach zapomnij. No chyba, że wkroczysz na drogę masy. "Trenuj technikę albo wrócisz do punktu wyjścia". Pogoń za ciężarem kosztem techniki kończy się zwykle kontuzją i powrotem do punktu początkowego czyli mniejszego ciężaru. Efektem ubocznym szlifowania techniki jest siła, czyli większe ciężary.

Nie umiem zrobić rwania lewą ręką. Wcześniej, mimo że wbijałem stopę w podłoże i broń Boże nie odrywałem pięty oraz mocno atakowałem biodrami, to jednak okręcałem kettla wokół ręki (zerznięte z GS, ale wydaje mi się, ze Rusek zezwalał na ten manewr) w ETK). Obecnie w HS jest on niedopuszczalny i kula musi pofrunąć nad dłonią. Na prawą już się przestawiłem, a na lewą ni chu chu. Ponoć korekcja ruchu to jedyne 9tys. powtórzeń, także luz

Clean z ręcznikiem to zaj**ista opcja, o czym wspominał już Magor. Manual mi spod lewej pachy raz wyfrunął. W domu z ręcznikiem wchodzi poprawnie. Przewracania partnera w pozycji plank niestety nie było, a pomysł zaj**isty. Był maksymalny plank 5 sekund i od razu swing, żeby zakodować przypięcie.

Zbieranie "piątaków" to zaj**ista opcja. Wcześniej zazwyczaj pikałem kartą a sianko uciekało z konta, teraz płacę gotówką i wiem, że jakaś część kasy gdzieś zostaje.

@Panteon: takie szkolenia to raj dla Ciebie. Chłoniesz wiedzę i po Twoich wpisach widać, że jarasz się tym może nawet bardziej niż samym treningiem. Więc może piątaki tym razem nie na kule i książki a na jakieś szkolenie



Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-10-27 09:57:01

@Nieraz-GS to wykorzystanie fizyki, wprawiasz kulę w ruch i kontrolujesz tor lotu. HS to napięcie całego ciała i włożenie wygenerowanej siły w uderzenie, kopnięcie w sportach walki czy np. wyciśnięcie kettla.

Bardzo fajnie to ująłeś. Gratuluję odbycia prestiżowego szkolenia. W odważnikach jest piękno i moc i trzeba mieć dużą wiedzę by umieć się nimi posługiwać i realizować zamierzony cel.

Jest terminarz na przyszły rok?

Z tego co kojarzę to chyba wiosną kolejne szkolenie ,harmonogram to wiosna-letni obóz -jesień.