DIETA: 2 655,8 kcal b: 235,1 g (35,4%) w: 267,2 g (40,2%) t: 71,9 g (24,4%)
TRENING:
ze wzgledu na obłożenie ludźmi każdej możliwej maszyny poleciałem na żywioł i nie zrobiłem planowanego programu, w sumie to chyba zakończyłem 12 tyg cykl przy podziale na te 4 dni. i tak już słabo czułem grupy mięśniowe po każdym z tych treningów. pełna adaptacja chyba nastąpiła.
Poszło
MC - pomimo wyrzutów sumienia 60x10, 80x10, 100x10, 120x5, 140x5, 160x1 --> przy 160 już nie kontrolowałem pleców, znowu się odzywa to g**** co mnie zgina pomimo iż sztanga nie była ciężka i spokojnie z nią wstałem.
Podciąganie - szeroko 13,10,8, neutral 13
Ściąganie drążka - 2x do klaty, 2 x do karku, mały ciężar coś koło 50 kg
Przyciąganie drążka siedząc - 52,62,68,72 x 12, fajnie bo udało się ekstremalnie dociągać łopatki bez bujania zbędnego i oszukiwania z oszukiwaniem to nawet 90/100 kg mogę tym robić ale co to za robota...
Ławka rzymska - 15x10, 15x15; pięknie to napierdziela prostowniki
Shrugsy na sztandze - 60,80,100,120x12; przytrzymanie 2 sek na górze - przyjemne pieczenie
Tylni akton na maszynie, odwrotne rozpiętki - 36x20x4; na większym ciężarze nie zrobię 20 rep
trening ok. 60 min + kardio 33 min --> wolniej ale na wyższym poziomie teoretycznie wskazała maszynka 460 kcal
memo:
Teoretycznie w ten weekend mija założony przeze mnie wstępnie okres na redukcje - bite 2 miesiące. Po pomiarach zadecyduje czy robię dalej redu czy zmieniam stopniowo na program siłowy( WL 150 kg - cel w 3 miesiące).
nie jestem zadowolony z sylwetki po tylko 2 miesiącach ale czuję że mam nadal większe braki mięśniowe niż potrzebę wyglądania estetycznie. dodatkowo czuję że utknąłem trochę z redukcją, może pomiary to wyjaśnią.
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli