Oszukać grawitacje.

fanslaska

DNT
Druga sprawa, czy można BCAA sypać prosto do paszczy, takie gówniane kupiłem, że wogóle nie miesza się z wodą i problemy mam na siłowni z zapodaniem.

Jasne. Tylko się nie zadław

fanslaska

DNT
O bieganiu nawet dzisiaj nie myślałem. Od wczoraj tak wieje, że na ogrodzie można znaleźć różne ciekawe rzeczy, tylko czekać wizyt sąsiadów w poszukiwaniu zgub.
Bez wysiłku fizycznego, to głowa miała czas popracować Od tych rozmyślań, doszedłem do wniosku, że pora pomyśleć nad zmianą treningu bo to już w sumie 3mc idzie. Na razie nie zdecydowałem na co, może dalej podobnie ale rozbije na dni czyli push w poniedziałek, pull w środe, legs w piątek? A może jeszcze jedno podejście do splita?(na tą opcję ciśnie mnie młody).
Druga sprawa, czy można BCAA sypać prosto do paszczy, takie gówniane kupiłem, że wogóle nie miesza się z wodą i problemy mam na siłowni z zapodaniem.
Trzecia rzecz, znowu pytanie, ale tym razem do konkretnej osoby Mr Masti, jak długie przerwy między rozspisanymi seriami na klatkę (no i barki)? Dalej na zapalenie płuc, czy poczekać chwilkę dłużej na zatankowanie mięśni.
Pozdrawiam

1. jaki cel taki trening. przemyśl co chcesz mieć w krótkiej perspektywie, potem w długiej i wybierz to co działa najlepiej duzy chłopake jesteś wiec zarówno push/pull jak i split ci wyjdzie
2. syp do paszczy, miałem kiedyś Treca i się w ogóle nie rozpuszczało z kolei Hi-tec się genialnie rozpuszcza.
3. jaki cel takie przerwy. ja ostatnio badałem palcem tętno na szyi spadło trochę i jechałem z koksem a chyba coś ciężkiego robiłem. jeśli masz pulsometr to chyba możesz go ustawić aby "pikał" kiedy spadnie albo po 90 sec widziałem takich ludzi na isłce. niegłupie trzeba przyznać. teraz pomimo "ciągłej masy" na mniejsze partie przerwy mam do 1 min a większe do 2 min. organizm sam reguluje, wystarczy się wsłuchać

BCAA do paszczy.
Przerwy 2-3 minuty jeśli chcesz mieć siłę do następnej serii po 5(6p).
Gwid to kosmita i może wszystko.

Już po treningu, jakoś żwawiej temat idzie na porannej werwie no i jak nie ma ludzi to nikt z rytmu nie wybija.
Szło tak:
Orbi 5min
Rozciąganie
Przysiady:15x60kg,12x80kg,12x100kg,6x120kg
Uginanie nóg siedząc na maszynie na dwugłowe:15x40kg,12x50kg,8x60kg
Wspięcia na palce na maszynie 3 serie do bólu z 100kg
MC: 12x60kg,10x100kg,8x120kg,1x140kg - bez pasków
Przyciąganie trójkąta wyciągu równoległego(czy jak to tam nazwać):12x50kg(cały stos),12x50kg, 10x62kg(obsługa siłowni poszła to dorzuciliśmy hantelke do stosu)
WL:15x60kg,12x70kg,8x60kg,6x85kg,5x85kg,6x85kg
Wyciskanie żołnierskie:12x45kg,8x50kg,7x55kg,4x60kg
Seria łączona biceps z kapturem
21ka prostą sztangą 22.5kg 3 serie
Szrugsy sztangą: 10x80kg,10x80kg,8x100kg
Seria łączona triceps z przedramionami
Prostowanie ramienia do tyłu w opadzie tułowia: 12x14kg,11x14kg,9x14kg
Uginanie nadgarstków sztangą 17.5kg 3 serie po 6 podchwytem i 6 nachwyrem (trochę za ciężko na nachwyt)
Na tylny akton hantelkami w opadzie 2 serie po 10 12kg
Bieżnia 15 min w tętnie 150BPM i UWAGA UWAGA cały czas w biegu,

Niestety nie zapisałem rozpiski Mastiego a pamięć mam jak słoń dobrą, ale krótką więc WL nie poszło do końca tak jak było zaplanowane. Muszę się nauczyć na pamięć jak kiedyś Pana Tadeusza(ok, tylko inwokację ale jednak). Fajnie w klacie zaburzyło i czuję, że była robiona a to tylko jedno ćwiczenie.
Zrobiliśmy dzisiaj dwugłowe coby zapobiec dysproporcji lecąc same przysiady.
Zdecydowaliśmy, że spróbujemy od Wtorku polecieć splitem, plus ja dodatkowo bieżnia. W planie na każdą partię będzie jedno ćwiczenie na siłę z odpowiednim obciążeniem i ilością powtórzeń a reszta na zapalenie płuc czyli po staremu - dużo powtórzeń/krótkie przerwy.
Jak nie będzie tutaj od szanownych kolegów żadnych przeciwskazań, to zabieram się za rozpiskę planu.

A, młody wykazał się dzisiaj inwencją własną i zaproponował nowe ćwiczenie na biceps 21ka, nigdy w życiu tego nie robiłem, założył niewiele więc coś nie byłem przekonany. Moje odczucia uległy zmianie już po pierwszej serii, myślałem, że mi bicek rozerwie skóre, a po ostatniej serii bolało nawet przy zginaniu ramion na pusto. Przepompa i ból. Podoba mi się

Jeszcze jedna sprawa, naczytałem się wczoraj o MC, jedna rzecz mi nie pasowała,była dla mnie nowa. O co chodzi z tym ściąganiem łopatek? Spróbowałem tak dzisiaj zrobić parę repsów, ale dziwnie się czułe. Czy to jest konieczne?
Partner mnie dzisiaj nagrywał jak to robiłem tzn jak zwykle kilka repsów i ze ściągniętymi jak wrzyci na YT to zapodam do oceny. A może coś jeszcze wyłapiecie.



Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-01-11 15:36:27

Niestety z przyczyn technicznych nie mam nagrania gdzie zmieniam pozycję łopatek.
Wstawiam co jest, czyli jak zwykle to robię, dziwnie się na siebie patrzy. Widać wyrażnie, że ciągnie mnie do przeprostów, jak zawsze, w tle nawet słychac przypomnienie. No i nie zdawałem sobie sprawy, że tak zadzieram głowę.
Co jeszcze?




Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-01-11 18:05:37

Nie widzę przesadnego zadzierania głowy.
Wydaje mi się naturalne.

do góry ten ciężar jeszcze w miarę poprawnie ciągniesz, choć w końcówce robisz niepotrzebnie ten przeprost w tył
ale odkładanie ciężaru to jest mega fatalne

kuba_n

ale odkładanie ciężaru to jest mega fatalne

Mógłbyś rozwinąć myśl, żebym ewentualnie mógł poprawić.

fanslaska

kuba_n

ale odkładanie ciężaru to jest mega fatalne

Mógłbyś rozwinąć myśl, żebym ewentualnie mógł poprawić.

straszny koci grzbiet robisz jak odkładasz ciężar, niepotrzebnie patrzysz pod nogi
generalnie masz patrzeć się cały czas przed siebie na wprost, zarówno w pozytywnej jak negatywnej fazie ruchu

Wydaje mi się, że Kuba lekko przesadza.
I z kocim grzbietem i z patrzeniem w dół przy opuszczaniu.
Chyba nie da się tego dużo lepiej zrobić.
Sam opuszczam ciężar pod kontrolą cały czas (bo mi tak pasuje - nie lubię hałasu).