MEGA INTENSYWNY WEEKEND ZA MNĄ.
Wiedziałam od początku, że będzie on szalony i tak też było. Mam nadzieję, że znajdą się tacy, którym uda się wytrwać do końca by przeczytać tą 'mini' wypiskę ;)
PIĄTEK
Wstałam z samego rana, około 8 byłam już po śniadaniu na siłowni gotowa do działania. O 12 miałam umówioną kosmetyczkę a o 18 fryzjera także trzeba było kilka spraw pod to dostosować. W międzyczasie przygotowania do sobotniego wyjazdu, posiłki, obiecane ciasto, zakupy, pakowanie itd itp. Na pewno wiecie o co chodzi ;)
Poniżej zdjęcie ciasta, które obiecałam przygotować – tym razem również rozeszło się dość szybko mimo iż osób konsumujących było zdecydowanie mniej niż ostatnio ;) Niestety na zdjęciu zbyt wiele nie widać, gdyż jest ono jeszcze w blasze aczkolwiek to co najlepsze czyli wierzch czekoladowo- orzechowy jest dość mocno wyróżniający się.
Przejdzmy do konterów.
PIĄTEK – dzień treningowy- wypadały PLECY
TRENING:
1.Wiosłowanie półsztangą stojąc w opadzie tułowia na szeroko (barki odwiedzione do tyłu) 4x12
2. Podciąganie sztangielki jednorącz do biodra stojac w oparciu o ławkę
a) pod ławkę 3x12
b) wzdłuż tułowia (góra- dół) 3x12
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego do karku – chwyt neutralny 4x12
4. Ściąganie uchwytu wyciągu górnego poniżej klatki- siedząc w pionie wąsko 4x12
5. Ściąganie do brzucha siedząc, chwyt neutralny 4x12
6. MC 4x12
Po treningu standardowo 30 minut cardio – bez interwałów.
Wieczorem mąż cyknął zdjęcie tyłów. Mam nadzieję, że coś się tam powoluuuutku dzieje.
MISKA:
1. OMLET- 80 g owsiane, 20 g WPC, 100 g dynia, 80 g białka jaj, 60 g borówka, proszek do pieczenia, 10 g kakao, wiórki kokosowe, 20 g orzechy włoskie, 50 ml mleko ALPRO do kawy
2. 80 g makaron razowy, 110 g filet z kurczaka, kapusta, ketchup, cukinia
3. J.W
4. (Poza domem) OMLET – 70 g owsiane, 20 g WPC UNS, 100 g dynia, 80 g białka jaj, proszek do pieczenia, 10 g kakao, 5 g starta gorzka czekolada, 20 g orzechy włoskie
5. 110 g filet z kurczaka, warzywa
Na koniec foto nowego kubka od męża i niespodzianki, która czekała na mnie po powrocie od fryzjera – jarmarkowy cukiereczek pełen różnego rodzaju krówek ;)
SOBOTA – dzień nietreningowy
O 7 rano pobudka, szybki prysznic, szykowanie posiłków, pakowanie, śniadanie i przed siebie. O 9 wyjechałam z mężem na dworzec po naszego forumowego kolegę Rafała Norasa (Muczakos) a następnie udaliśmy się w długą podróż do Mińska Mazowieckiego. Rafał część drogi przespał – na szczęście trzymał się dobrze jak na dzień przed zawodami, nie miał much w nosie i ogólnie daliśmy radę. Rafał został w Mińsku by się zweryfikować natomiast ja z mężem pojechałam do Warszawy by zameldować się w hotelu, zjeść, odpocząć chwilę i przygotować się na wieczór a konkretnie na imprezę Fitlook 2014r. Przed tym jednak wstąpiliśmy na halę w Mińsku by przekonać się jak idą przygotowania.
Hala dość spora i przestronna, dużo przygotowanych miejsc siedzących, ogromna scena, porządne oświetlenie, ładny baner w tle, nawet czerwone dywany zostały rozłożone . Ogólnie jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne to osobiście uważam, że nie było żadnych niedopatrzeń, niedociągnięć itd itp no może prócz tego, że przerwa trwała zbyt długo. 3 godziny to stanowczo za dużo, nie tylko dla gości ale przede wszystkim dla zawodników aczkolwiek o tym później, wróćmy do soboty.
Około 17 podziwialiśmy niezwykłe widoki z hotelowego okna.
O 19 byliśmy pod klubem BANK gdzie odbywała się w tym roku impreza FITLOOK 2014r.
Ludzi mnóstwo już na samym początku. Niestety o tej imprezie nie mogę już napisać, że była dopracowana pod względem organizacyjnym (przynajmniej z mojego punktu widzenia).
Bardzo mało miejsca zarówno dla osób startujących, chcących się pokazać z jak najlepszej strony jak i dla gości. Zbyt ciemne oświetlenie oraz liczne przerwy, podczas których nawet nie było jak się ruszyć czy odejść na bok gdyż było to jednoznaczne z utratą wcześniej ' zajętego' miejsca (oczywiście stojącego) :D
'Jurry' co chwilę wychodziło aby się naradzać. W jego skład wchodziły między innymi : Katarzyna Kozakiewicz, Natalia Gacka i Hanna Garboś.
W trakcie konkursu dowiedziałam się, iż 'runda pierwsza' odbyła się dużo wcześniej bez udziału gości. Z tego co mi wiadomo zgłosiło się 50 dziewczyn z czego została jedynie najlepsza 25tka. Jak sytuacja przentowała się u Panów nie wiem. U Pań była zdecydowanie większa konkurencja. Jurry miało na prawdę ciężki orzech do zgryzienia. W przypadku Panów poziom był wg mnie o wiele słabszy. Niektórym osobom chyba się sobotni konkurs pomylił z niedzielnymi zawodami w Mińsku.
Poniżej kilka zdjęć osób biorących udział w konkursie.
Zwycięzcami zostali: Magdalena Kaleta oraz Radosław Dobek
Zarówno w jednym jak i w drugim wypadku zasłużone w 100% miejsca. Nad pozostałymi lokatami nie będę się nawet rozwodzić ponieważ uważam je za niesprawiedliwe.
Selfie w klubie:
Na koniec w drodzę powrotnej do hotelu słiy selfi z mężem w windzie :)
Wróciliśmy zmęczeni, zjedliśmy posiłek i poszliśmy spać;)
MISKA - SOBOTA
1. OMLET- 80 g owsiane, 20 g WPC, 100 g dynia, 80 g białka jaj, 60 g borówka, proszek do pieczenia, 10 g kakao, 20 g orzechy włoskie, 50 ml mleko ALPRO do kawy
2. 80 g makaron razowy, 110 g
polędwiczki z kurczaka, kapusta kiszona, ketchup
3. J.W
4. OMLET- 80 g owsiane, 20 g WPC, 100 g dynia, 80 g białka jaj, proszek do pieczenia, 10 g kakao, 20 g orzechy włoskie, 30 ml mleko do kawy
Ostatni posiłek co prawda był przygotowany przed wyjazdem z myślą o niedzielnym śniadaniu aczkolwiek po powrocie z Fitlooka byłam tak głodna, że najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się ani czekać ani przygotowywać niczego innego. Wyjęłam omleta z pojemnika, odgrzałam go jedynie na patelni, zrobiłam ciepła kawę i gotowe ;)
NIEDZIELA – dzień nietreningowy CZITOWY
Pobudka o 7 rano, szybki prysznic, śniadanie i wyjazd do Mińska na Puchar Polski. Zawody rozpoczęły się o 11. Pierwsza część przebiegła bardzo sprawnie. O godzinie 13 rozpoczęła się przerwa, która jak dla mnie trwała strasznie długo – do 16. Uważam, że było to męczące nie tylko dla gości ale przede wszystkim dla zawodników, którzy czekali na swoje wyjście finałowe.
W czasie przerwy były chwilę kiedy przysypiałam.
Na szczęście pewna młoda dama wywijająca przed sceną niczym zawodowa baletnica urozmaicała nam ten czas
Był to również moment kiedy można było cyknąć sobie fotkę z najlepszym trenerem P. Jerzym Szymańskim
Udało mi się również uwiecznić narady sędziów
Jak widać na poniższym zdjęciu widownia była cała zapełniona- wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali finałów ;)
Przed rozpoczęciem rund finałowych miałam przyjemność odebrać nagrodę dla UNSa za pomoc w przygotowaniach (puchar + podziękowania pisemne w formie dyplomu).
Przejdźmy do rzeczy – 8 kategorii, które prezentowały się następująco:
1. Kobieca sylwetka – wszechkategoria (nowość)
1. Agnieszka Łuczak
2. Fitness kobiet wszechkategoria
1. Aleksandra Kępa
2. Marta Sawiniec
3. Martyna Soja
4. Gabryjela Iskra
Finałowa trójka
3. Fitness mężczyzn wszechkategoria
1. Mirosław Kaźmierczak
2. Patryk Gębusia
4. Bikini fitness wszechkategoria (Zdjęcia finałowej szóstki)
1. Hanna Garboś
2. Sylwia Sobota
3. Paula Mocior
4. Karolina Janowska
5. Marta Hordyjewska
6. Wiesława Olkowska
7. Aleksandra Kacprzycka
8. Anna Roszkowska
9. Anna Woźniakowska
10. Żaneta Ślężak
11. Kornelia Pietrzyk
12. Agnieszka Glenszczyk
13. Monika Kozłowska
14. Monika Mruk
15. Nataliya Huziy
16. Ewa Niśkiewicz
Poniżej kilka grupowych zdjęć wszystkich zawodniczek:
Finałowa szóstka:
Zwyciężczyni - Hanna Garboś
5. Fitness Sylwetkowe wszechkategoria
1. Kinga Szweda
2. Joanna Ucińska
3. Anna Halejak
4. Katarzyna Ludowicz
5. Anna Bernady
6. Katarzyna Miechowicz
7. Katarzyna Lis
8. Magdalena Wiącek
9. Monika Jelinowska
Finałowa trójka
6. Męska sylwetka wszechkategoria
1. Mariusz Janucik
2. Grzegorz Płaczkowski
3. Adrian Dziełak
4. Jacek Kramek
5. Mateusz Dziekan
6. Konrad Jachimowicz
7. Michał Roch
8. Grzecgorz Mizera
9. Tomasz Gaweł
10. Mateusz Stempczyński
11. Maciej Pawluk
12. Paweł Stokłosa
Finałowa piątka (niestety Panowie są ustawieni nieprawidłowo)
Zwycięzca – Mariusz Janucik
7. Kulturystyka Klasyczna -wszechkategoria
1. Tomasz Kornalewski
2. Paweł Drozdowski (Pan z nr 12_
3. Bogdan Nowakowski
4. Mateusz Kołkowski
5. Krzysztof Rodkiewicz
6. Rafał Noras
7. Hubert Nowakowski
8. Adrian Cyronek
9. Radosław Lizak
10. Marek Ledwochowski
11. Mariusz Domagalski
12. Jan Olejko
Finałowa trójka
8. Kulturystyka mężczyzn – wszechkategoria
1. Andrzej Kołodziejczyk
2. Jakub Potocki
3. Mariusz Bałaziński
4. Sebastian Szmyt
5. Hubert Witak
6. Karol Pakuła
7. Michał Koziarski
8. Wiesław Cisowski
9. Przemysław Nowak
10. Piotr Klinkosz
11. Marcin Hajek
12. Dariusz Sarnacki
13. Adam Lubczyński
Finałowa trójka (i ja jako osoba wręczająca nagrodę :D)
Na koniec coś bez czego w dzisiejszych czasach ciężko - PLECY :D Ci Panowie z pewnością na nie nie narzekają.
Niektóre decyzje sędziów wzbudziły nie tylko wśród zawodników ale i również wśród gości ogromne zdziwienie. Wiadomo, że nigdy nie da się dogodzić wszystkim, sprawić by każdy czuł się zadowolony. Zawsze znajdzie się osoba/ osoby, które będą uważały, że wyniki nie były sprawiedliwe. Jak widać sędziowie ocenili zawodników tak a nie inaczej i nic na to nie poradzimy. ŻYCIE ;)
Proszę o nie komentowanie tego pod moją relacją ponieważ ten temat mnie już znudził najzwyczajniej w świecie.
Po zawodach udaliśmy się większą ekipą do pobliskiego MC.
Na zdjęciu : Dziewczyna Rafała, Rafał, dziewczyna Seby – Magda, Seba , Bartek no i ja. Mąż jak zawsze w roli fotografa ;)
NIEDZIELNA MISKA:
1. 50 g płatki nesquik na mleku, 1 bułka, ser żółty, ketchup, warzywa, 2 parówki z szynki
2. 2 bułki przygotowane w domu z kurczakiem, warzywami i serem.
3. 2 kawałki mojego ciasta, baton bounty
4. WIZYTA W MC : Pół kanapki, pół paki frytek a w czasie oczekiwania 2 kawałki ciasta Seby
5. Paczka Cheetosów paprykowych (smak dzieciństwa) ;)
Serdecznie dziękuję za uwagę, mam nadzieję że tym, którzy nie mieli okazji być na tych zawodach udało mi się przedstawić jak to mniej więcej przebiegało ;)
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2014-11-25 20:33:24
TanQer
Anonim
Doris.K
relakz
SebastianMielecki
Lominox
julcziik
mikrus87
Hexal
