Kulturystyka-siła,sprawność,piekno:cel: być mistrzem na MP 2015

MaGor - utwierdziłeś mnie w słuszności hartowania ciała
Lodem nie będę się obkładać (karku też nie) - idę na łatwiznę
kalikstat - ta kamizelka byłaby Ci odpowiednia! Była zapakowana i nie wiedziałem jaki ma rozmiar. Okazała się dosyć mała - a w środku była kartka, że jest na 160-190cm wzrostu!. Musiałem przedłużyć zapięcie gdyż była zbyt ciasna.

Dzisiaj rano:
podciąganie na drążku podchwytem na szerokość barków 7x10p po każdej serii mocno dyszałem
napinanie ud po ok.1-1,5min
pompki w staniu na rękach 7x4p
wspięcia na palce po 20p
Zrobiłem fotkę z ręki. Gonię solarosa :

Miałem dzisiaj w rozpisce pierwszą kąpiel jesienną w jeziorze, ale czuję, że coś mnie lekko bierze. Zobaczę jak morale po obiedzie i ewentualnie się przejadę. Woda wychładza organizm 20 razy szybciej niż powietrze i dlatego wystarczy tylko 2 - 3 minuty, w pojedynczych sesjach. Natomiast zimę mam zamiar klasycznie przemorsować. W grę wchodzą również krótkie treningi na balkonie w zimne dni, w lekkim stroju. Wydatek energetyczny z treningu + wydatek energetyczny na dogrzanie ciała = przyspieszona praca całego układu. Z doświadczenia wiem tylko, że efekt termiczny jest potężny. Po listopadowej kąpieli w jeziorze moje tętno osiągnęło bardzo wysoki poziom, a chwilę potem pot zaczął się lać strumieniami jak po dobrym treningu.
Oczywiście zawsze polecam taką formę utwardzania ciała i charakteru

MaGor - niech moc i kettle pozostaną z Tobą. A z tym potem po kąpieli w listopadzie - inni też tak mieli czy tylko Ty? Takie objawy chyba nie występują u morsów?

Wczoraj przejechałem rowerem 30km.
Dzisiaj rano:
wznos ramion bokiem w górę 5kg/5x20p 14kg/3x6p
wspięcia na palce
podciąganie na drążku wąskim podchwytem cc 6p +10kg/7x6p
napinanie ud
i brak chęci (sił) na więcej.
Zjadam białko w proszku i idę na trasę 7km.
W czasie treningów popijam herbatę czarną z wytłoczkami z malin i jeżyn. (Może są tam ketony malinowe?)

ojan

A z tym potem po kąpieli w listopadzie - inni też tak mieli czy tylko Ty? Takie objawy chyba nie występują u morsów?

To było... jakieś 10 lat temu, jak wiodłem bujne i niezdrowe życie towarzysko-alkoholowo-niedietetyczne. Prawdopodobnie byłem w fatalnej kondycji, na granicy zdrowia i choroby. Sam się trochę tego wystraszyłem, ale nie miałem z kim skonfrontować doświadczeń, bo kąpałem się sam (po imprezie integracyjnej na Mazurach). Nie czułem się najlepiej w sumie. Za to godzinę później: młody Bóg.
Ostatnie morsowanie (ubiegłoroczna zima) obyło się bez sensacji, ale wcześniej była solidna rozgrzewka, no i kondycyjnie stoję lepiej. Niemniej jednak uczucie "podkręcenia obrotów" było.

Po południu:
wyciskanie sztangi chwytem węższym niż szerokość barków 12p 7x8p
podciąganie na poręczach po 8p
Przejadę się jeszcze rowerem.

Zastanawiam się nad zawieszeniem pisania dziennika!
Jakoś pomału tracę motywację

ojan

Zastanawiam się nad zawieszeniem pisania dziennika!
Jakoś pomału tracę motywację

I ja o tym myślę

Panowie-nie pekać....
Bardzo wiele osób śledzi Wasze wpisy ale się po prostu nie udzielaja pisemnie...

Polecam filmy z treningu nóg w wykonaniu Radka Słodkiewicza,Piotra Klojzego i Łukasza.

Oprócz treningu nóg jest tam poruszanych kilka ciekawych watków....

Panie Janie jest pan inspiracją dla mnie i dzięki Panu daję radę zwlec cztery litery z kanapy i zrobić trening. Codziennie czytam pana dziennik i nie mogę sobie wyobrazić, że chodzą Panu po głowie taki myśli. Takich gości jak ja (44 lata) pewnie jest wielu, któży patrzą na Pana i dzięki temu dają radę przezwyciężyć swoje kanapowe lenistwo i się trochę poruszać.
Trzymam kciuki aby Pana wytrwałość zwyciężyła i dała nam wszystkim wiele radości i motywacji.

kinio - pięknie motywujesz!
Do tej pory trenowałem każdego dnia prawie tak samo i nie za bardzo jest o czym pisać.
Są momenty w życiu gdy byle drobnostka staje się problemem i wyprowadza z równowagi psychicznej .

Późno w nocy dotarła do nas córka z dziećmi. Mało spania. Rano brak treningu - goście powinni odpocząć po długiej drodze.
Byłem tylko na trasie 7km. Interwały biegowe 200m/100m chód jedynie przez 2,5km. W drodze powrotnej jedynie chód.
Ciasto ze śliwkami upieczone a goście raczej zjedzą bardzo niewiele - a chciałoby się ograniczyć węglowodany. Pierogi też przygotowane na zamówienie (dużo gdyż żona pracowała jako szef kuchni w ośrodkach wypoczynkowych nad morzem i trudno jej o tym zapomnieć - gotowało się tam na 400-500 ludzi przez pół roku).

Utnę drzemkę a potem może zrobię trening.
Wczoraj wieczorem przejechałem 30km na rowerze. Dzisiaj może to powtórzę.

Panie Janie