A najdziwniejsze, że raczej jestem z tych, to mogą różne dziwne rzeczy mieszać i nic im nie jest.
Edit:
Znalazłam sposób na dni, kiedy nie mam czasu zaplanować miski. Poważyłam sobie różne smakołyki (wczoraj roladki drobiowe z ogórkiem), popakowałam do woreczków, na których napisałam wagę i zamroziłam. Dlatego wczoraj miałam wszystko błyskawicznie gotowe. Nie musiałam się martwić o wpis do miski, bo na stole w kuchni mam wagę i notesik, w którym notuję na bieżąco zważone i zjadane kcl. A wieczorem, na spokojnie wpisałam do michy
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-02-10 14:21:05