[BLOG] Dziennik faftaqa Vol. 2

dla mnie to nie są tematy tabu.. Po prostu zaskakuje mnie, że można z taką łatwością stwierdzić, że skoro po jednym tłuszczu chce Ci sięjeśc a po innym nie to na pewno za ten fakt odpowiada insulina. Zwłaszcza że temat dotyczy tłuszczów
Gdybym Cię nie znał, i gdybyśmy spotkali się gdzieś przypadkiem i opowiedziałbyśmi coś takiego, to myślę, że uśmiechnąłbym się, zerknął na zegarek i powiedział że niestety, ale muszę już iść..

co do wpływu owoców na stłuszczenie wątroby czytałem na bank, jak nie to moja pamięć grubo szwankuje. Na dniach pogrzebie i poszukam artykuł o ile jesteś zainteresowany. O ile się nie myle to gdzieś na fb czytałem u Aleksandry Garbacz lub Michała Undry(jak to totalna herezja to przepraszam te nazwiska :P )

dobrze odnosnie tej insuliny, wplywu odpowiednic tluszczy na laknienie widze ze nie pogadamy sobie ;) co do owocow, nie ma nic lepszego na redu niz jako zrodlo ww walic wlasnie owoce glukozowe z niskim ig,. nic tak dobrze nie zapyca i nie daje spelniania slodkiego, jak wlasnie owoce


fruktoza jedynie z tego co kojarzę to zakloca produkcje glukagonu, kojarzysz takie badanie tadziu


Zmieniony przez - tanieodzywianie w dniu 2016-05-11 23:29:19

Tomek - żeby nie było że Cię tutaj jakoś zbywam, wybacz - serio brałem pod uwagę, że trochę sobie szyderę ciagniesz z tematu zrzucania wszystkiego na insulinę.Poza tym napisałeś kilka razy nieprawdę (olej lniany spożyty solo nie obniża insuliny, oliwa także - nie wiem skąd bierzesz informacje,..)

Skoro watek się pojawił i pytasz o moje odczucia, to - nie pijałem po 30ml olejlu lnianego i pić nie będę by sprawdzić coś do jest dla mnie oczywiste i czego mechanizm doskonale rozumiem. Jesli już pytasz o moje doświadczenia, to dopowiem że po spożyciu 20 - 30g oleju koksowego lub też masła - nie jestem głodny (zwłaszcza dotyczy to oleju kokosowego). Spożywałem co prawda nie solo ale z kawą (również bezkofeinową) i lekkim kakao a także z herbatą (czarną, zieloną, owocową). Hamowanie głodu przez kokosowy zwiazane jest z tym, że MCT sa silnie ketogenne (omijają enzymy CPT-1 i CPT-2 i dostaja się do mitochondriów w niekontrolowany przez karnitynę sposób co powoduje natychmiastową produkcję ciał ketonowych, a te hamują łaknienie - zazwyczaj tak się dzieje). W przypadku masłła może być różnie, bo zawiera ono pewne ilości latozy czyli cukru którego smak jest słodki. Dlatego u niektórych osób ten produkt może powodować wzrost chęci dalszego konsumowania. Śmietana to już klasyczne połączenie słodkawego smaku i tłuszczu. Dlaczego to połączenie jest takie istotne? Już tłumaczę:

My ewolucyjnie mamy słabosc do smaku tłustego i tłustego (i słonego, umiami, przypalonego). Mogę przytoczyć hipotezy biologów dotyczące tego skąd się ta słabosć wzięła ale chyba nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że smaki te w przyrodzie niemal nigdy nie występują razem poza jedynym wyjątkiem - wystepują one w mleku matki (a wieć mamy z nimi styczność wtedy gdy nasze zapotrzebowanie energetyczne w stosunku do masy ciała jest największe no i buduje to też określone przyjemne skojarzenia smaku z przyjemnością towarzyszącą bliskosci z matką) . Zna ktoś inny produkt nieprzetwrzony, naturalnie występujący w przyrodzie, który jest i słodki i tłusty? (ja znam, ale jest ich bardzo niewiele - dopowiem na końcu). Do czego zmierzam? Otóż gdy natrafimy na jakieś połączenie tłustego i słodkiego smaku to konsumpcji towarzyszy taka przyjemnośc, że nie jesteśmy w stanie przestać. To nie ma nic wspólnego z insuliną, a z pobudzaniem ukłądu nagrody, zmianą w produkcji pewnych neuro przekaźników (proponuję zaintyeresować się niebiologicznymi funkcjami jedzenia). I teraz finisz: śmietana to połączenie laktozy (smak słodki) tłuszczu i białka (smak umami - za który odpowiada kwas glutaminowi i jego amid). Mało tego smiatana powstaje zazwyczja z poddanego obróbce termicznej mleka. A obróbka termiczna daje posmak akryloamidu i innych substancji któe są przez nas pożadane (lubimy smak produktów poddanych obróbce - też jest to uwarunkowane ewolucyjnie i mogę wytłumaczycskąd to się wzięło ) Podobnie masło także pewne ilosci laktozy zawiera (niewiele, ale jednak ona jest - a wystarczy naprawdę trochę). Masło jest mniej wyrazistym przykładem, ale na siłę można je pod to podpiąc poza tym też powstaje z mleka poddawanego obróbce - co niesie za sobą potencjalnie przyjemne wrażenia smakowe.

Co do olejó roślinnych to olej lniany i oliwa z oliwek zawieraja zwiazki które nadaja im lekko goryczkowaty posmak. Znów można cofnąc się do biologii ewolucyjnej i przypomnieć, ze smakiem gorzkim zazwyczja co się w przyrodzie charakteryzuje? Odpowiedź brzmi - trucizny (dlatego dzieci (co w pewnym oklresie życia wszystko biorą do buzi) są tak wyczulone na gorzki zmak i nie zjedzą brukselki gdzie są gorzkei glukozynolany).

OBIECAŁEM że dopowiem o naturalnym produkcie który jest i słodki i tłusty - otóż są nim np. orzechy nerkowca. I teraz pytanie: potrafi ktoś zjeśc jednego jak przed nosem jest cała paczka? Nie. A przecież tam są tłuszcze jednonienasycone (te same co w oliwie). A w świetle opowiedzialnych tutaj teorii powinny obniżać insulinę i hamować łaknienie
Słodycze, które są w sklepach tuczą nie dlatego że podbijaja insulinę ale dlatego że można je wp*****lać bez końca bo są połączeniem naszych lubionych smaków, któe powodują że mechanizmy kontroli łaknienia wariują. Proste i banalne.

Oczywiscie można rozwijać temat dalej. MI nie chce sietrochę robić tu nie wiadomo jak długich wywodów. Niemniej wydaje mi się, ze w świetle dużej ilosci danych z zakresu wpływ b9odzćó smakowych na kontrolę łaknienia argumenty typu - "to na pewno insulina - mówię Ci" - nie mają dużej wartości. Niechcę być tutaj brutalny, ale podkreślę, z jednej strony mamy założenie dotyczace wpływu różnych tłuszczów na wydzielanie insuliny i dotyczace wpływu insuliny na łaknienie - załozenie arbitralne, wymyślone, przeczące wynikom badań naukowych (i otwarcie o tym piszesz, ze ono przeczy wynikom badań i jeszcze to bagatelizujesz), a z drugiej - mamy wytłumaczenie zgodne z duchem nauki nie tylko nauki o zywieniu ale również biologii ewolucyjnej, któe nie podważa badań i któe dla mnie przynajmniej (ja go nie wymyślam,,a przytaczam) - jest przekonywujące i kompleksowo (a nie tylko fragmentarycznie) LOGICZNE

Pozdrawiam i kończę tym swój udział w wątku o wpłiwie insuliny na łaknienie, wpływie tłuszczu na insulinę i opiciu oleju przed posiłkiem Dawać sogi bo się aż spociłem



Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-11 23:56:19

tedeusz i ten post dal mi sporo do myslenia, czekalem w sumie az wybucniesz i pierd.alniesz cos konkretnego :) Czas jeszcze raz wszystko przeanalizowac i szukac przyczyny gdzie indziej niz w insulinie.

I takie słowa dają mi poczucie sensu w życiu
Te wcześniejsze jednak jak widać stanowiły bodzieć do działania, więc pewnie też były potrzebne

BTW - takich i wielu innych rzeczy uczę tylko na szkoleniach i niestety zazwyczja nie dzielę się nimi w dzieniku i w artykułach


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-11 23:58:38

ccialem cie rozjuszyc, zeby w koncu walnal cos z jajem a nie tylko - insulina ma wplyw na apetyt ujemny i uj. Male sprostowanie po oliwe z oliwek czy lnianym nawet moje ulubione smakowyli ledwie co wciskam w siebie, dodatkowo lubie smak tyc olejow wiec na gorycz do konca bym nie stawial cyba ze to dziala niepodswiadomie. Odnosnie nabialu, strzal w 10 to jest

nie czuję się rozjuszony, rozjuszenie nie pzystoi dżentelmenowi, niemniej zmoywowałeś mnie do napisania najdłuższego posta w tym dzienniku
w/w tematu - jak napisałem - już nie będę kontynuował, bo sądże że można byłoby to robić bez końca


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-12 00:03:03

jest git majonez mordo, odwaliles kawal dobrego wywodu. Mysle ze wielu skorzysta

Kolejna wiedza przyswojona:). Musze sie wybrac na szkolnie oj musze :). Jak bedzie w 3m na bank jade :). Pozdrawiam. I zycze milego wieczoru. Ja ide cos zjesc bo od tego czytania az mnie ciagnie do czegos slodkiego..;p dobrze ze mam kiwi i grejpfruta xd