Rytuał Przejścia by nieraz

Dzięki

Dzięki za rady, może w weekend spróbuję. Odnośnie uzależnień, chodziło mi o:

Wczoraj trochę potruchtałem. Nie było źle, jak już się trochę przyzwyczaiłem do bólu. Wyszło jakieś 0,5h na powietrzu, z 500m na boisko i z powrotem i 10 okrążeń na tartanie. A raczej na śniegu i lodzie. 1 kółko to 200m na oko. Nie ważne. Trucht miał mnie przygotować do rozciągania, a rozciągałem się prawie 1h. Solidnie, bez pośpiechu. Nadrabiałem to, co wychodziłem ostatnio z treningu bez rozciągania. Na błędach się uczę. Na swoich niestety. Jest lepiej, ale nie wiem, czy nie lepiej odpuścić kettle AŻ do poniedziałku w zamian za sesje rozciągania. Druga opcja to kettle w mniejszej objętości i konkret rozciąganie na koniec.

Miska podobnie. Przy założeniu, że bilans jest wyliczany dokładnie, nie wiem, czy nie za dużo obcinam. Głodny nie jestem, więc chyba jest ok.

"Trenuj praktykę albo wracasz do punktu wyjścia". Pokuty ciąg dalszy. Wczoraj bez treningu. Rano rolowanie i trochę rozciągania. Dzisiaj rolowanie, potem długa rozgrzewka, później trochę pompek, swingów, kilka tgu, symboliczne wyciśnięcie single i double KB24. Na koniec długie rozciąganie. Jest lepiej. Będzie dobrze. Musi być i basta.

Wczorajsza miska bez zmian do obiadu. Na obiad ciemny makaron penne z brokułem, cukinią i sosem serowo-śmietanowym. Mniam. Kolacji nie było. Wpadło kilka prażynek, trochę więcej niż kilka słonych paluszków i parę wiśni w czekoladzie, czyli samo zło. Do tego 2 browary. Zamknąłem się w 3tys. kalorii, więc tragedii nie ma.


Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-23 20:11:46

Paryżanki:

TAKIE ??

Czy TAKIE ??

Jak tak popatrzyłem na Twój niby trening a nie trening - to wygląda jak mój trening!

panteon

Paryżanki:

TAKIE ??

Czy TAKIE ??

Jak tak popatrzyłem na Twój niby trening a nie trening - to wygląda jak mój trening!

Paryżanki to by się chętnie pogoniło... Choć w dobie gwałcenia europejskich kobiet to nie wiem...

Trening był rozgrzewający pod rozciąganie... "będę głośno krzyczał w Twoim imieniu tylko mi obiecaj działaj i trenuj!"

Lepiej mniej i poprawnie, niż więcej i kontuzja "albo praktykujesz technikę albo wracasz do punktu wyjścia"

Po wczorajszym treningu samopoczucie niezłe. W niedzielę nie dojadłem i sen miałem mało regenerujący. W poniedziałek sen jeszcze gorszy. Mimo to zebrałem się i pojechałem do klubu. Tam bez niespodzianek: szybka rozgrzewka, dogrzanie i jazda:
– double military press 3x (1,2,3,4,5) po jednej serii z 2xKB20, 2xKB24, 2xKB28.
– double front squat 3x (1,2,3,4,5) po jednej serii z 2xKB20, 2xKB24, 2xKB28.
– double push press x3 2xKB20, x2 2xKB24, x1 2xKB28. Całość x3

Zacząłem bezpiecznie od KB20, a że dobrze wchodziły (i między szczeblami dodatkowo się dogrzewałem), to wskoczyłem na KB24. Oczywiście rozochociłem się tak bardzo, że wskoczyłem na KB28. Biodro trochę czułem, ale bez bólu. Po prostu lekki dyskomfort. Ciężary niezbyt duze, więc uwinąłem się do 18 ze wszystkimi i następne 30min. porządnie się rozciągałem. Dziś spałem długo, mocno i spokojnie. Wstałem bez bólu i dyskomfortu. Zobaczymy jak będzie dalej, po 8h przed kompem, ale musi być git.

Miska bez zmian. W niedzielę nie dojadłem. Wczoraj do treningu na kanapkach, białku i owocach. Po treningu duży obiad z kaszy, kuraka i ogórków. Kolacja twaróg z olejem + łyżka masła orzechowego.

Wczoraj wytrzymałość. Trenejra nie było. Robiliśmy obwodówkę: sztanga (40kg) MC x12, sztanga przysiad x10, sztanga MP x8, swing amerykański (KB24) x12, wskoki na skrzynię x10, padnij-powstań x 8. Całość 6 razy. Trochę się zgrzałem nie powiem, ale nie tak, jak robiliśmy to po raz pierwszy. Trochę mnie wk***iały szybkie MC, bo cały czas chucham dmucham na plecy. Poza tym mało kettli...

Miska bez zmian.

Amerykański swing to dla mnie dyskwalifikacja i sedno kryptocrossfitu. Beznadziejne ćwiczenie utrudnione w imię utrudniania i typowo pod zawody. Fuj! Kwintesencja tego co piszą SF: jeżeli umiesz napędzić odważnik nad głowę to rób rwania, a nie OHSwing. Dłonie wąsko - barki skręcone nienaturalnie - utrata napięcia - duża siła bezwładnie spadającego odważnika, której nie możesz wyhamować spięciem... Lista zarzutów jest długa.


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-01-27 09:13:59

Maciek - NoRep!!