ja awantur nie robie po wodzie i potrafie wypic pokazne ilosci bez chwalenia,piwo mnie zamula,wino lubie,ale nie uwielbiam,wihsky nie smakuje,sliwowica dobra.
chudy dokladnie jak sie chce to w polsce tez mozna duzo osiagnac, jak sie nie chce i jedyna ambicja jest miec na piwo to lepiej jechac na zachod popracowac 3 miechy wrocic i pozostale 9 pic
proste ze niema ceny, bo to nie kosztuje jak chleb czy piwo,tam sie dzwoni i sie dogadujesz z gosciem,kazda maszyna moze byc delikatnie inna i cena sie zmienia,zalzey czy transport twoj czy ich itd
ja na imprezach/knajpach itd pije herbatke%-)a znajomi piwo,po trzeciej herbatce latam tak samo jak oni do kibla i prawie to samo uczucie jest jak po 3 dniach ostrego chlania,czyli pije i sie czuje trzeźwy i naj**ac sie nie moge%-)
tzn ja jak wiem że gdzieś ide na picie to już mam na to nastawienie i moge pić i pić a jak są takie spontany w stylu "chodz na cpn na piwo" a gończy sie na wódce to zawsze uchlam sie jak świnia %-)
Wallace przeważnie w każdym znanym borwarze na miejscu piwo jest za***iste takie świeżutkie ja do leżajska sie wybieram za niedługo <mniam_oblizuje_kufel>
a ostatnio piłem niemieckiego Paulanera syf jakich mało piwo pszeniczne, nie wiem kto to wogóle wymyślił browar się ****a robi z jęczmienia i kropka ****a jego mać!
Generalnie Piwo Erdringer jest chyba w 5 kolorach co czyni je smakiem.. Bardzo polecam rowniez Paulanera,rowniez ma pare smakow.. Pierwszy raz kosztowalem na bawarii niegdys jak gnilem w auslandzie.