czy daloby sie zrobic ten plan tak:
1. poniedzialek: rano 3x pompki, pod wieczor podciaganie + plecy(wioslowanie sztanga podchwytem 3x10, sklony na lawce rzymskiej 3x10, szrugsy ze sztangielkami 3x12)
2. wtorek: rano 3x pompki, pod wieczor podciagnie + klata(wyciskanie sztangielek na skosie 3x10, rozpietki ze sztangielkami 3x10)
3. sroda: rano 3x pompki, pod wieczor podciagnie + bic(uginianie ramion ze sztanga 3x10) + tric(
wyciskanie francuskie sztangi lezac 3x10, prostowanie ramion na wyciagu 3x10) + brzuch(unoszenie kolan do brzucha w zwisie 3x20, spinanie brzucha kleczac z linka wycviagu gornego 3x20, brzuszki z obciazeniem 3x20)
4. czwartek: rano 3x pompki, pod wieczor podciagnie + nogi(wypychanie na suwnicy 3x12, prostowanie w siadzie 3x10, uginanie w lezenu 3x10, wspiecia w siadzie 3x15)
5. piatek rano 3x pompki, pod wieczor podciagnie + barki(arnoldki 3x10, unoszenie sztangielek bokiem 3x10, unoszenie sztangielek bokiem w opadzie 3x10) + przedramie(uginanie przedramion ze sztangielkami podchwytem 3x12 + 3x12 nachwytem)
Oczywiscie podciaganie + pompki robilbym z maksymalna intesywnoscia.
Brzuch i nogi ze srednia intensywnoscia, a reszta (plecy, klatka, bic, tric, bary, przedramie) robilbym z mala intensywnoscia. Malymi ciezarami. Jedynie zeby zachowac wymiary
czy nie przeszkadzaloby to w efektywnosci treningu?
W sobote i niedziele pelen relaks, bez dotykania zalastwa.