DT Brann- Headlong

Trzymaj się.

współczuję, trzymaj się i wracaj do nas szybko

Przykro mi

Brann,co słychać? Nie żebym była nie delikatna, tylko czasami oderwanie się od realu pomaga..

Co słychać? Długo nic, wczoraj 10-ki, dzis wolne, jutro 5-ki. Jak będzie mi się chciało. Xanax i duże ilości słodyczy raczej nie sprzyjają aktywności fizyzycznej.

Jest do dupy.


Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-10-20 22:23:17

Brann - bedzie już do dupy. Tylko z czasem łatwiej będzie o tym myśleć.
Jak pracowałam w Stanach tam była taka stara sekretarka (straszna jędza swoją drogą)- z 65 lat miała. I któregoś dnia płakała w pracy bo jej Mama zmarła. Miałam wtedy 28 lat. I pomyślałam sobie - jakbym chciała aby moi rodzice umarli jak ja będę miała tyle lat co Barb. I mój Tata umarł dwa lata później.

Wracaj powoli do nas. Moze trochę więcej czekolady, a mniej Xanaxu?:)

Niestety czekolady i xnanaxu bede potrzebował jeszcze jakiś czas. Mama zostawiła całe swoje życie które ja teraz będę musiał „zlikwidować”. To trudne. Spakować czyjeś życie w kartony i wynieść na strych.

Mama prowadzila działalność handlową. Miała prace która ją napędzała- jej miejsce na ziemi. Teraz ja jeżdżę do jej pawilonu zastępując ją- tak jak gdyby była tylko na chwile w szpitalu. Codziennie wchodząc do pawilonu widzę na starej drewnianej podłodze ciemną dużą plamę- która uświadamia mi ze tak jednak nie jest. Znajomi mamy próbowali zmyć krew, żeby mnie zbytnio nie traumatyzowac kiedy miałem tu pierwszy raz przyjechać- jednak deski są starte i nie lakierowane - plama została.

A cała reszta- wszystko jest jak mama zostawiła. Codziennie wyciągam Jej zdjęcie stawiam w witrynie i handluje. Jakby tylko na chwile była w szpitalu.

Do końca października muszę wygasić działalność i zamknąć Jej świat.

Jej mieszkanie. Wsystko jest cały czas jakby to przed chwila zostawiła i miała wrócić. Niezaścielone łóżko, leki na stole, niedomknięta książka która zaczęła czytać.

O ile z pracą nie mam wyboru i muszę wygasić Jej działalność, mieszkania na razie nie chce ruszać i będę zwlekał ile się da.

Xanax i czekolada się przydadzą.

Ano przydadzą się, bez dwóch zdań. MNÓSTWA SIŁY!

Dzięki Paatik.

Wczoraj : 5-ki.

Pojechałem na siłownie i okazało się ze nie wziąłem ubrań na zmianę. Ćwiczyłem w jeansach i koszuli. Na siłce zupełnie pusto -wiec nikt głupio się nie patrzył:

Prony

Rozgrzewka: pajace/ bieg w miejscu/ sumo z kettlem/swingi/ podciągnie się szeroko/ pompki - trzy rundy.

Siady 5x5(65kg)

Ławka 4x5 (60kg) 1x5( 57,5 kg)

Wiosło 5x5 (60kg)

Szrugsy 3x10 (talerze 25 kg)

Pomimo tony spożywanego cukru dziennie na wadze :68,5. A myslaem ze już jest z 80.

Chudniesz chłopie. Wagowo to chyba najniżej masz jak pamiętam....
To ja się powtórzę - dowal tej czekolady. Bo za chwilę wejdziesz na moje ciężary:)