Wojtek - przygotowania jesień 2020

Krystek nigdy sie nie podciagalem i dopiero zaczynam Dokładam 1-2 powt co trening staram się

Przemo:
Fajnie że mnie rozumiesz

Jadłem oczywiście tort,obiad,deser lodowy + kilka kawałków placka. Nie żałuje, nie jestem PRO, uważam że jestem w dobrej formie jak na ten okres. Jeżeli będę musiał ciężej przez to "zapiepr**ac" to będę










Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2017-08-06 16:42:17

Wiesz, że wcale nie będziesz musiał Nic Ci to formy nie zepsuje, jestem pewny

to po co było gadanie Wojtek, że co najwyżej filet itp. ?

prz1993

Wiesz, że wcale nie będziesz musiał Nic Ci to formy nie zepsuje, jestem pewny

formy obecnej może i nie ale całą koncepcję przygotowań i możliwość uzyskania naprawdę optymalnej formy już tak ale jakie mam zdanie na ten temat każdy wie i po co strzępić język

a takie gadanie,że nie jestem pro to mogę powiedzieć tylko tyle,że takim podejściem to i się nigdy nim nie zostanie - chcesz być najlepszy rób wszytko jak najlepsi,ja osobiście w razie potem ewentualnej gorszej lokaty na zawodach biłbym się w dupę,że nie zrobiłem wszystkiego czego mogłem i dałem ciała ale to ja

Dejwikkk

to po co było gadanie Wojtek, że co najwyżej filet itp. ?

No bo taki pewnie miał plan, a życie zweryfikowało.

Wiadomo Luki że podejście masz dużo bardziej rygorystyczne niż większość z nas, a już na pewno niż ja, ale czy serio takie coś na 7 tyg przed może w jakikolwiek sposób wpłynąć na całość? Pamiętasz moją formę na wiosnę rok temu, nie wiem czy dało się coś bardziej dopalić. A 7 tyg przed, to ja wyszedłem wtedy ze szpitala, po 2 tygodniach leżenia pod kroplówką. I nawet do końca jadłem WPC a nie izolat

Przemek ale porównanie z dupy bo Wojtek nie ma co się oszukiwać do formy ma daleko do tego zj**any metabolizm przez źle zrobiona redukcję.Ja nie będę nikogo głaskać po głowie tylko mówię prosto w oczy jak jest.

Druga sprawa wp*****lal tydzień wstecz jak by miał być na drugi dzień koniec świata,nie miną tydzień i powtórka,czy to jest podejście ambitnego człowieka?

Nie no, na weselu już trochę lżej Z tym zyebanym metabolizmem na pewno masz rację. Ale tu już też wychodzi na prostą, zagłodzony już nie jest, widać że te mięśnie są pełniejsze. No ale jak będzie za 7 tygodni nie wiemy, to fakt

Nie no nie przesadzajmy że jadłem jak tydzień temu... Bo różnica ogromna.

Ale najlepiej skończyć temat, było minęło czasu nie cofniemy
Teraz do przodu

już się martwiłem, że na weselu brata naprawdę nic nie podjesz i jeszcze zobaczę na ostatniej stronie Twojego tematu foto smutnego gościa, siedzącego przy stole weselnym, ze swoim pojemnikiem a w nim ryż, brokuł i kura :'-(
Wierzyłem jednak, że tak nie będzie i się udało

Niech Ci to wyjdzie na zdrowie trzymam kciuki