Wojtek - przygotowania jesień 2020

Dobra ale my chyba się nie zrozumieliśmy ;) Bo podejście w tym roku Kondzia na wakacjach mozna porównać do tego jak ma Wojtek obecnie czy to ja jak jadę jem ale z głową, słodyczy unikam ale tez jakiegoś loda czy coś zjem. ale nie jest to zarcie w opór. A Arturowi raczej nie chodziło o taki luz tylko o totalny jak to niektórzy robią na wakacjach ;)

No, jak ja zawsze I mówcie co chcecie, ja w życiu nie uwierzę, ze taki Wojtek zje ananasa i jest w pełni szczęśliwy w pełni korzystając z wakacji

Zeby zaraz nie bylo, ze dla mnie wakacje to tylko zarcie pod korek. Nie o to chodzi. Chodzi o totalny luz dla głowy, żeby się i napić, i pojeść co się chce (a nie wierze, ze ktoś nie chce zjeść chociażby lodow).


Zmieniony przez - prz1993 w dniu 2020-08-06 16:56:27

A ja to tak się zastanawiam, czy na wakacje jedziemy po to by odpocząć czy po to aby ładować pod korek, bo wp*****la* bez opamiętania można zawsze i wcale nie trzeba wyjeżdżać.

Mam nadzieje ze nie doczytales edita

Dlatego mi nie chodzi o wp*****lanie a właśnie o korzystanie z głową ;) bo też wątpie ze jka ktoś się napiwerala jak wieprz i nie może się ruszyć to się tak super czuje :D a lody na wakacjach to chyba obowązek i najmniejsze zło

A ja to skwituje tak - można jechać na pełnym luzie i nie zaczynać przymusowej redukcji po takim wyjeździe. I tak, byłem na totalnym luzie bo tak zadbałem o początek redukcji, ze nie miałem w ogóle parcia na żarcie pod korek

Zrobiłem tak jak Bzyku.
Po prostu Ty tak napisałeś Mario jakby dla Ciebie pełen luz oznaczał nazarcie się jak ja po zawodach i powrót nie jako dzik, a jako prosiak

To może dwuznacznie to można było zrozumieć ale odniosłem się tylko do tego co Artur napisał że jak cały rok trenujesz a raz w roku przez tydzien polecisz grubo to się nic nie stanie, i skwitowałem to tak że jakbym jadł pod korek wszystko jak leci i pił alko to po takim tyg mam 10kg na plusie i krótka redu nie uniknione, bo nie raz jak jechałem i jadłem tak pół na pół to w tydzien przywiozłem 7-8kg, ale teraz jest troche inaczej i jak jadę to podchodze do tego bardziej z głową wiec nie ma takiego skoku wagi.

Chwile polezalem na plazy wracam a tu burza na forum

Ja tutaj jem mieso ryby jaja owoce salatki ziemniaki frytki itp i na prawde sie czuje jakbym czitowal pomimo iz to 100% fit

Zrozumcie ze jak jem kurczaka z wody caly rok i nagle jade na all inclusive i dostaje steka z tunczyka z zielniakami i na deser owoce to sie czuje jak w 7 niebie kto mi wierzy to spoko, kto nie to nie ale ja obecnie wypoczywam psychicznie i fizycznie, nie potrzeba mi burgerow gofrow i innych dobroci

No ale jak ktos je na diecie platki czekoladowe, fit serniki, sorbety itp to na takim jedzeniu jak ja jestem na wakacjach to raczej nie wypocznie

Pozdrooo xd


Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2020-08-06 17:39:13

Znaczy sie mi tez nie chodzilo o luz w sensie jedzenie samego syfu caly dzień, tylko wlaśnie tak jak Przemek napisal że luz dla glowy i mysl ze jak chce to moge do sniadania sb zjesc np rogalika czy loda wim i napic sie drinka. Luz dla kogos kto traktuje ten sport powaznie i tak nedzie sie wiazal z tym ze z tylu glowy mamy swoj uniar i rozsadek

Przy takim solidnie przepracowanym roku to należy się luz... Totalny luz... Dla psychiki, stawów, mięśniu, ścięgien także. A tu niektórzy zaczynaja poszukiwania hoteli pewnie os tego czy na miejscu jest siłka. To dla Was jest luz?! I nie mówcie ze to kochacie, tak lubicie spędzać czas itd. Phelps założę się że nie pływał 365 dni w roku, a Contador nie nap*****la na rowerze także dzień i noc.
Kierwa, weź te dupsko na wielbłąda posadź, na bananie pojeździj... Anie dzień od "lekkiej pompki" lub FBW zacznij. Co do żarcia to jesc wszystko ale z umiarem tak jak podchodzi do tego większość. Jeden lubi tłuste mięsa, drugi słodycze, lody chyba większość. Choć jak wspominam Turcje to tam były tak dobre owoce, że te słodkie ciastka, takie nasączane uj wie czym to omijałem, wolałem winogrona, ananasy itd