AURA MOCY - TRÓJBÓJ SIŁOWY

"ps. ta ławka skojarzyła mi się z czymś innym, ale to pewnie dlatego, że żonę wysłałem do Polski 4 dni temu i planków dynamicznych brak "

To pewnie dlatego te wiosłowania takie dynamiczne!

Moze to byc panie Janku.


Beda dzisiaj problemy z wyrobieniem planu na lawke. Tak fans robil plecy wczoraj, ze dzisiaj tyl barkow i skrzydla baaardzo cierpia.

Ni cholery nie wiem z czym się wam ta ławka kojarzy
Jak tam preferuję na leżaka, w końcu o regenerację tu chodzi

Tak jest Szajba, na leniuszka jest najlepiej, i widoki zacne :) Z tą ławką to też nie bardzo łapię...perwersy widać :P :)

Nie najlepiej, tylko najwygodniej. Gdybym leniuszka nie preferował, to pewnie nie miałbym problemów z siłą bioder i dwójek
A że perwersy, to insza inność


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2017-04-03 13:20:53

Szajba, ile razy w roku do Polski zjezdzasz?


Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2017-04-03 13:42:49

fanslaska

Szajba, ile razy w roku do Polski zjezdzasz?

Nie podejmuję na forum tematów dotyczących mojego życia prywatnego nie związanego ze sportem, niemniej odpowiem Ci na to pytanie.
Zjeżdżam do domu na tyle często by żona nie mogła się doczekać kiedy zacznę, a nie, kiedy skończę

"Zjeżdżam do domu na tyle często by żona nie mogła się doczekać kiedy zacznę, a nie, kiedy skończę" "
No to chyba nie byłeś wtedy na etapie końcowej redukcji


Zmieniony przez - ojan w dniu 2017-04-03 21:32:36

Szajba, po pierwszym przeczytaniu, zastanowiło mnie skąd te napięcie. Po drugim, zrozumiałem, że gadka była o plankach i nierozważnie bez ostrzeżenia przeszedłem do innego tematu. Zapytałem, bo rozważamy z żoną Twój/wasz scenariusz na rok. Klimat się w jukeju burzy i po prawdzie mam ichniejszy paszport więc kopa w dupę się nie boję, ale tak jak nie pijam wódki z kimś kto ze mną nie chce, tak z życiem podobnie. Mam pomysł na biznesa w Polsce, ale żeby od kredytów nie zaczynać, najprościej byłoby się na rok rozwieść.


Z bolącymi barami i skrzydłami rozpocząłem tydzień 3ci. Jak zobaczyłem w rozpisce, że dzisiaj w asystach bary a nie trice, to mi się z leksza gorąco zrobiło, nie trzeb było rozgrzewki Ale strachy na lachy, wchodziło żwawo, chociaż skończyło się rumakowanie w przenoszeniu hantla na bok. Na kolejnym treningu będzie ten sam ciężar (w odwrotnych rozpiętkach też - chociaż tu jeszcze jest nadzieja na progres). Dzisiaj plan przewidział też 111kg na max powtórzeń, dumnie brzmi, ale balon pękł szybko
Tradycyjnie już pompa w barach jak diabeł.

WL: 6x65,6x78,6x9.5,2x5x105,5x111
Wyciskanie sztangi nad głowę w siadzie bez oparcia: 8x45,3x6x45
Przenoszenie hantla na bok: 4x8x22.5
Odwrotne rozpiętki:4x8x12.5
Kółko(już niech będzie bez epitetów): 4x8

Na koniec, myśl dnia. Skąd w internetach takie zachwyty nad ruskimi czy amerykańskimi dzikami? Ilekroć patrzę na naszego MISTRZA Krzysztofa Wierzbickiego to przez resztę dnia nie mogę wyjść z podziwu. Szyk, elegancja, technika i potężna siła, no aura po prostu . Ani przerośnięty, ani zarośnięty, bez tych cyrkowych szykowań do podejść, bez wrzasku - wchodzi w blasku pewności siebie, ustawia się jak podnośnik hydrauliczny z atestem na tonaż. i jak artysta kończy bój. Milion razy bardziej przemawia do mnie ten chłop niż tysiąc jankesów z kolejnym tysiącem ruskich na plecach. Musi go ktoś namówić teraz bądź po zakończeniu kariery na pisanie planów,książek i robienie seminariów, bo taki siłacz zdarza się raz na 100 lat. Muszę go kiedyś na żywo zobaczyć.

No, może trochę się napiąłem
Powiem Ci tak, za każdym razem gdy przyjeżdżam do domu, jesteśmy jak "just married". Reszty nie muszę dopisywać, domyśl się.
Do domu zjeżdżam stosunkowo rzadko, co półtora czasem co dwa miesiące. Dlaczego tak rzadko choć chciałbym częściej? W tę i nazad jadę autem z przyczepą załadowany towarem po uszy (najczęściej okna i sanitariaty przebitka 50-60% ), niestety podróż w jedną stronę to ponad 20h i dwie noce z głowy. Za stary jestem na takie wycieczki.
Co innego samolotem. Od maja mają ruszyć loty z Szyman (niedaleko Olsztyna) do Oslo, więc kto wie, może będzie częściej.
Inna sprawa, że w okresie wakacji cała rodzina siedzi u mnie, a w okresie zimowym ja mam dwa miesiące wakacji. Połączywszy to z dwutygodniowymi przerwami na czas powrotu do domu w ciągu roku, de facto, spędzam więcej czasu z rodziną niż większość zapracowanych ludzi.