SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Rytuał Przejścia by nieraz

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 337363

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 168 Napisanych postów 2288 Wiek 43 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 75820
<b>Piątek:</b>

- rozgrzewka
- TGU KB28, KB36, KB42
- front squat 2KB32 3x (1,2,3)
- pull up +3,75 3x (1,2,3)
- chin up 2x5
- stretching

W ostatnim turku lekki progres, czyli podbicie o 2kg.
Fronty na przemian z podciąganiem, które wchodziło lepiej, niż się spodziewałem. Testowo dodałem podciąganie podchwytem i chyba zostanie na dłużej.
Było jeszcze trochę wygibasów na konkursy. Za to nie było rwania - znowu! :( znowu znalazłem wymówkę i przełożyłem na dziś. To ma jeden duży minus - krótszy czas na regenerację przed ciężkim poniedziałkiem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 168 Napisanych postów 2288 Wiek 43 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 75820
Miało być dokończenie piątku a wyszło jak wyszło, czyli nijak. Z plusów dodatnich zrobiłem overhead squat and sots z 2KB24 pozakonkursowo na konkurs dla Szajby - na trzy próby ostatnia okazała się pomyślna zgodnie ze znanym powiedzeniem. Czwartej próby już nie planowałem.

Teraz negatywy: zmierzyłem się z jerkami na konkurs Kebula i masakrują mnie niemiłosiernie... fakt, wiedziałem, że będzie ciężko, ale póki co to nawet nie nawiązuje walki. Inna sprawa, że zupełnie nie mam mocy. Muszę coś wymyślić do końca przyszłego tygodnia, żeby uniknąć blamażu...

Z rwania też nic nie wyszło, więc ogólnie lipa po całości. Skąd ten brak mocy? Trochę zmęczenie się kumuluje, to raz. Dwa mało snu. Rozpierdziela mnie to bardziej niż niedojadanie. Na głodnego nawet lepiej, bo jestem zły i z większą dynamiką (by nie powiedzieć agresją) podchodzę do zadania. Na sen czasu brak, ale można by poprawić jego jakość, choćby przez zmniejszenie ostatniego posiłku, czyli głównego posiłku dnia. Eh, jest nad czym myśleć, nie będę truł, szkoda weekendu. Jak ogarnę media, to uzupełnię.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2634 Napisanych postów 6701 Wiek 49 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 133421
tez do tego doszedlem ... podstawa to sie wyspac ! 2 jak nie dojem to tez nie ma silki i nic sie nie klei czyli spac i jesc :) tylko jeszcze ta PRACA caly czas wchodzi w parade
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 162 Napisanych postów 1911 Wiek 46 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 22953
Osobiście wolę niedojeść niż niedospać. Przez to np czasami sobotnie lub niedzielne aktywności zaliczam na czczo ewentualnie o kawie z kokosem bo wolę dłużej pospać.

"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12123 Napisanych postów 30537 Wiek 74 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130964
KEBUL74
tez do tego doszedlem ... podstawa to sie wyspac ! 2 jak nie dojem to tez nie ma silki i nic sie nie klei czyli spac i jesc :) tylko jeszcze ta PRACA caly czas wchodzi w parade

Gdy pracowałem to byłem bardziej poukładany!
Teraz czas przecieka mi między palcami!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Nie wiem od czego to zależy, ale może od wyspania, bo bywało że mi dobre ciężary wchodziły na czczo, po kawie, po kawie z kokosem, nawet mimo początkowej niechęci, bo generalnie trening do południa to nie moja bajka.

Co do czasu wolnego - obowiązki pomagają ten czas uporządkować. Jak cały czas jest wolny to ciężko się zmotywować - nic nie goni.. Widzę to po dniach wolnych - takich, że mam wolne w tygodniu a nie w weekend - niby pół dnia sam w domu, a generalnie to go marnuję..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 168 Napisanych postów 2288 Wiek 43 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 75820
Widać nie jestem sam... Dobrze, bo jest źle. Wziąłem się za media, złapałem zajawkę i siedzę przed kompem. Dziś mało zjadłem, a w dodatku miałem mały rozstrój i w końcu dopadła mnie ssawka. No to rura do Tesco, bo mam za płotem, a tam bistro z żarcie na wagę, smakowo OK cenowo tym bardziej. Czynne do 22, jestem kwadrans po 21 a tam już czyszczone i baby tylko wrogo spode łba łypią. No to ch**, myślę, wezmę tylko z półki kilka Obolonów, bo żadne inne piwo mi wchodzi już od dłuższego czasu to piwo rzadko ruszam, i kaszankę i wracam do kompa. A tu ch**. Nie dość, że na półce nie było, były na tej przy wejściu, więc na drugi koniec molocha musiałem gibać, to jeszcze kolejka taka do bezobsługowych, że 30 minut wycięte z życiorysu jak nic.

No to ch**, myślę, do pobliskiej budy z kebabem, gdzie zawsze dobrze było się udam i wezmę hamburgera, bo już chodzą za mną od dłuższego czasu i do polskiej chaty obok po browara wskoczę. Parkuję przed kanciapą a tam bufetowa z jakimś typem gada, grzecznie mówię "bry wieczór" i nawet lekko głową skinąłem, jak mistrz Pai-Mei, on "bry wieczór" odpowiada, ona tylko łypie jak te stare rury z bistro w tesco. Dlaczego ja ten jawny sygnał wrogości płazem puściłem...

Zamawiam, siadam, sprawdzam livescore, "ketchup, czosnkowo" pada znienacka. Czosnkowy do hampa - k***a, coś nie teges. Patrze, co jest robione a ona bułe od kepsa dzierży i łypie na mnie spode łba. Mówię, co to, ona, że hamp. Mówie, gdzie hamp, ona, że w środku dwa kotlety. Mówię, hamp to buła przekrojona w środku kotlet a nie buła od kebsa a w środku napizgana kapusta na kotlety, ketchup i symboliczny ogórek. Ona, że u nich to jest hamburger i że co ja chce za 11 zeta. Hampa chcę dużego zgodnie z rozpiską. Ona, że to duży hamp a taki w bułce na pół to jest mały za 9 i co ja chcę za 11 zeta. Brak słów. Kazałem jej już nic do mnie nie mówić. Nawet mnie chęć ogarnęła, żeby jej z tego hampa zasadzić w tę gębę wrogo łypiącą.

Pomyślałem, czym się wtedy będę różnić od zwykłych drechów. Rację swoją mam, ale jak ktoś z boku spojrzy to różnicy nie zauważy. Ch** w to, myślę, gira do polskiej chaty, tam piw trzy półki, żadnego, które by mnie skusiło. Myślę, jest gorzej ze mną niż myślałem, skorą taką złą energią emanuje, że taki syf na siebie ściągam. Taki nju ejdź od Brajana Tajsy. No to ch**, myślę, do chaty zawijam czym prędzej, jeszcze tylko jakiś gnój wymusił na krzyżówcę, bo wieczór więc korki takie, że wymuszać ttzeba, by z wprawy nie wyjść chyba.

Także w końcu jestem, Kochanieńkiej nie ma, lapek na kolanach, cytrynówka przyjemnie grzeje od środka, oj, mogą się ciekawe wpisy jeszcze trafić, choć nie obiecuję
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Ale wpis!!

(jakbym czytał "NIC" Bieńkowskiego - polecam!)

Hamp, to jakieś danie?? Hamburger? Tak skrótami w Poznaniu walicie?
- Bry, hampa prsze.
- prsze..

Co do piwa to ostatnimi czasy degustuję portery... Wiesz, taki jeden porter to jakby 2 piwa zwykłe (cena jak za 2 zwykłe i alkoholu tyle), a nie zapełnia tak brzucha, gazu ma mniej. Takie bardziej wytrawne. Na rynku jest kilka do wyboru, więc nie będzie trzeba długo szukać tego najlepszego
W tesco teraz 2szt Zywca Portera za 7zł i jakieś wynalazki 330ml - też 2szt za 7zł.
Może jutro podskoczę..
Taki jeden na wieczór to nie grzech.. byle nie codziennie !!! Dłuższy temat, ale niedługo będzie rozkminiony:



http://aros.pl/ksiazka/piwo-wszystko-co-musisz-wiedziec-zeby-nie-wyjsc-na-glupka

Za miesiąc



Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-09-24 22:51:31
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 168 Napisanych postów 2288 Wiek 43 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 75820
Zdarzyło się pić portera. Całkiem, całkiem. Z ciemnych to jeszcze Kozieł jest OK i w Chacie Polskiej dostępny był jak mieszkałem na poprzedniej miejscówce. Ja piwoszem nie jestem, choć ogólnie to alkohol lubię w umiarkowanych ilościach. Miałem ostatnio ochotę na piwo, ale taki pełny gęsty smak, jak kiedyś było, a nie teraz, takie jakby rozcieńczane z koncentratu...

Poznańska gwara, wymieszana ze slangiem, eh, to jest temat "mamy pyry, giry, skibki"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Ziemniaki - pyry
giry - ???
Skibki - kromki chleba ???

Kozieł - ten czeski? Dla mnie słaby. Czasem mam ochotę na sikacza to pierwsze lepsze mi podchodzi. Czasem za to mam ochotę powydziwiać.
Lubię słodkie, a słodkie są piwa mocne (bez przesady - nie żadne "dla dyskontu/marketu" mające 10%alc.

Porter to inna liga. Trzeba mieć chęć i lubić. Czasem lubię


Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-09-24 23:23:08
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Styczeń-Konkurs Sportowa Sylwetka drazekm

Następny temat

Styczeń - Konkurs Sportowa Sylwetka - Wouej

WHEY premium