[BLOG] Dziennik faftaqa Vol. 2

natalijka - nie ma reguły, bo to nie wina programu tylko ludzi któzy tam sobie wesoło podorzucali produkty z wartoscmia wpisanymi nietrafnie. Poza tym wiesz czy wartośc odżywcza jest podana np. dla 100g banana ze skórką czy bez? Dla udka z kurczaka ważonego z kością czy bez? NIe ma reguły - osoby dodajace do bazy wartosci często nie zwracały na to uwagi. Ja dawno,d awno temu poprawiłem trochę pozycji, które były mi potrzebne do pracy w serwisie, ale nie wiem jak jest teraz...

desmoRR - to się nazywa termogeneza poposiłkowa. Samo zwiekszenie podazy energii powoduje nasilenie tego efektu. Dodatkowo termgenezę pobudza teżinsulina.
Ale ten temat nie jest do takich pytań - to jest mój dziennik

Rozumiem, ale w ten sposób to do wszystkiego można mieć wątpliwości;) Chodzi mi o to że np kaloryczność tam wydaje się być taka, jaką sa bym obstawiał. Chodzi mi o to że nie mam wrażenia, że jest zaniżona. I nie mówię tego jako fan maca, bo nie jadam tam w ogóle, ale często bywam ze znajomymi, i lubię studiować tę tabelkę

Dremor - były zrobione badania na rynku amerykańskim co prawda i tam wiekszosć z wysłanych do analizy produktó z sieciówek buła bardziej kaloryczna niż sugerowały tabele, niektóe różnice były znaczące

Tadziu, a jak się czujesz na "redukcyjnej" wersji Twojej diety? Masz obcięty fat - odczuwasz jakieś różnice? Bo czytając opisy treningów to raczej nic takiego się nie dzieje?

ja kiedyś zamiast do porządnej burgerownii poszedłem do maca bo tam przynajmniej tabele kaloryczne były

a historia życiowa ciekawa trzeba przyznać

WojtekA4 - czuję się znakomicie. Własnie wysokie węgle dają mi mega fun (pomijam kontuzje ), powera na treningach nie brakuje, w zasadzie miałem tylko 2 trochę gorszsze sesje od ostatnich 3 tygodni, gdzie czułem że jestem na redukcji. Ale też nie mam głebokiego deficytu (średnia wychodzi koło 3000kcal, bo 2 x w tyg podbijam sobie kcal rekreacyjnymi posiłkami). Spię około 6h na dobę a jestem wyspany. Nabicie na treningach konkretne co też jest przyjemne. NIski fat mi służy, choć srednią chcę trzymac powyżej 20%
Na pewno mega robotę robią wysokie węglowodany. Nie czuję że obciąłem 1000kcal w porównaniu do tego co jadłem wcześniej. Cieszę się natomiast, że nie musze pilnowac by dobić do 4000kcal bo już mnie to męczyło. Jak mam dzieńże chcę zjeśc wiecej - to jem i tyle (nie szaleję jednak wtedy tylko podbijam o około 300 - 400kcal)



Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-20 21:51:20

wakor = no tabele to przynajmniej szacunkowe dane Poza tym w dobrych burgerowniach nie zawsze mieśo jest klasy najwyższej
Ale w McD - kotleciki w bułkach coraz cieńsze (wiem bo bywam)...

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-20 23:11:34

Wypiska z dzis

TRENING

rozgrzewka: roller, bieg, roziągania
1. Wyciskopodrzut: 65kg x 6, 82.5kg x 5, 100kg x 4, 110kg x 3, 115kg x 2, 102,5kg x 5, 92,5kg x 8
2a. Wyciskania hantli nad głowę : 28kg x 10, 32kg x 10, 36kg x 12, 30kg x 12, 26kg x 12
2b. Plank: CC x 60sec / 60sec / 60sec/
3a. Unoszenia hantli na boki stojąc: 12kg x 12 / 12 / 12 / 12 / 12
3b. Prostowania z drązkiem wyciągu ? X 12 /12 /12 /12 /12
4a. Unoszenie hantli jednorącz w pochyleniu bocznym 10kg x 12 / 12 / 12
4b prostowania z liną wyciagu: 12 / 12 / 12
5. Unoszenia nóg w zwisie 12 / 12 / 12

DIETA I SUPLE
1. Przed treningiem: whey 15g, BCAA 10g, arginina 7g, kofeina 300mg, joha 1,5mg, zielona kawa 500mg, forskolina 250mg
2. W trakcie: kisiel 20g, BCAA 5g
3. Po treningu: whey 50g, kisiel 40g, banan 120g
4. Obiad: ryż 70g, mięso 200g, warzywa 300g, owoce: 300g, oliwa 5g
5. Podwieczorek: jaja 150g, masło 5g, maka koksowa 5g, smietana 15g, żelatyna 10g, owoce 350g
6. Kolacja: jaja 250g, drób 200g, warzywa 350g, owoce: 50g, pieczywo razowe 70g, miód 10g
7.Przed snem: 1cps ZMA, 4g Argininy,















Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-20 23:52:31

Pycha te jedzenie :) tak to mozna redukowac, a nie co sie patrzy niektorzy to taka sucha dieta, ryze, kasze mieso i troche masla orzechowego...


Zmieniony przez - sebaMarsz w dniu 2016-05-21 13:32:50

Faftaq, nieważne.

Zaniżanie jest pewnie na lwiej części tabel - czy to oznacza że liczenie jest złe? Niekoniecznie, bo chodzi o punkt odniesienia, o tym że mamy dzięki temu jakąś tam kontrolę i wiemy na czym stoimy. Np jak coś jest zaniżone o 100 kcal, to tak czy siak zmniejszając dawkę tego zmniejszamy kalorie.

W maku podejrzewam że jest spoko, słynna sprawa z nauczycielem, który tam schudł, bo wg co liczył był na deficycie (gdyby było istotne przekłamanie, to mógłby nie być). A w Polskim maku tymbardziej. Poza tym od tego mamy głowę, żeby niektóre rzeczy brać na rozum. Gdyby np McDonald podał że kanapka drwala ma 500 kcal, to śmiałbym wątpić bo jest wyjątkowo tłusta, ale podaje 940 kcal. I dla mnie, z doświadczenia i z tego co na oku jest w środku i jak tłuste to jest śmiało mogę powiedzieć, że jest to wiarygodna liczba i nie sądzę że ktoś by oszacował to na istotnie więcej.

Tak więc wiem o tym że oszukują - ale po pierwsze to jest głównie w USA, a po drugie nie dotyczy tylko restauracji, ale wszystkich produktów - nawet w marketach. Z takim podejściem gdzie chcielibysmy brac za pewnik tabelki, to liczenia 80% produktów nie ma sensu. A jednak działa. A działa własnie dlatego bo koniec końców chodzi o możliwość kontroli - i o ucinanie/dodawanie w razie potrzeby.

Tak samo jak paleniem kalorii na rowerku stacjonarnym - zawsze wskazuje dużo za dużo ale co z tego? Grunt, że jest kontrola i stała miara do której można się odnosić i np jeżeli chcemy zwiększyć ilość spalanych kalorii to licznik kalorii nam w tym pomoże (nieważne że ogólnie zaniża wynik).

Ale się rozpisałem, sorry