[BLOG] Dziennik faftaqa Vol. 2

Usuwam ten wątek.

Logan - myślę, że to nie jest temat na łamy mojego dziennika...

Thorin - Interesuję się tematem wiele lat i wiem że to co 5, 3, 2 lat temu uznawano za świętość teraz się od tego odchodzi. A to co teraz jest popularna za rok czy dwa będzie najgorszym złem. Nowe badania , nowe interpretacje. - dietetyka idzie do przodu, ale to nie jest tak, że co kilka lat sobie przeczy. Tak się dzieje w MEDIACH na FORACH, bo pewne wnioski z badań są przejaskrawiane. Wiele osób na podstawie jednego (często źle przeprowadoznego) badania uważa, zę został obalony dotychczasowy pogląd a tak nie jest. Nie zgadzam sie z tym co napisałeś, bo chocjest pewna dynamika rozwoju i nieraz pewne założenia są podważane w świecie nauki, to nie stanowi to reguły i ma mniejszą skalę niż się wielu ludziom wydaje. To oczym piszesz dotyczy mody, dietetyki w wydaniu POP, a nie evidence based dietetics. Poza tym, to że jaskiś podmiot ma klientów o niczym nie świadczy. To tak jakby powiedzieć, zę skoro ludzie kupują l-karnitynę to jest to dowód na to, że ona działa


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-17 13:49:53

Faf oczywiście że masz rację, Wiele diet wywodzi się z mody / pochopnych wniosków itp. Co nie zmienia faktów że takie poglądy pojawiają się w świecie kulturystyki / fitness, pojawiają się na forach i mediach. Tu na SFD, czy też innych forach o podobnej tematyce przewija się wiele mitów i diet cud (sam testowałem wiele z nich ;p)

A to czy ktoś ma klientów to właśnie zależy od podejścia. Co z tego jeżeli idziesz do kogoś najmądrzejszego i najlepszego dietetyka na świecie - jeżeli nie da się z nim współpracować jest niekomunikatywny itp. Ale możesz iść do kogoś kto może nie jest alfą i omegą - ma podstawową więdzę co w dużej ilości przypadków pozwala na tyle skorygować czyjeś dupne nawyki żywieniowe że zobaczy dużo poprawę, do tego dołoży kwestię treningów i sylwetka może się zmieniać.

thorin

ad pierwsza część - no OK, ale to co dzieje sie na forach nie jest tożsame z tym co dzieje się w dietetyce. Precyzując trzeba byłoby ując to inaczej i powiedzieć że wiele zmienia się w tym 'co się obiegowo mówi o diecie". Wszyscy chcą znaleźc "świetego Graala" diety - i są sami sobie winni, że są naiwni...

Oczywisie że komfort wspólpracy jest bardzo ważny i dopbyr specjalista powinien umiec go zapewnić. Ale to nie wszystko. Niestety jest wielu specjalistów, np trenerów personalnych, którzy na moich oczach w siłowniach każa kaleczyć technikę swoim podopiecznym co moze prowadzic do kontuzji - a mają klientów na pęczki. I skutecznosc takiego trenera (w kształtowaniu sylwetki klientó) polega na tym, że zmobilizował kogos do aktywności. Czy to jest jednak dobry trener? I czy jest on wyjęty spod krytyki bo "jego klienci chudną"?

Nie chcę ciągnąc tego wątku, po prostu patrzę na to trochę inaczej.


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-05-17 14:08:29

Wypiska z dziś

TRENING
1. Wyciskopodrzut: 60kg x 6, 80kg x 5, 95kg x 4, 105kg x 3, 110kg x 2, 115kg x 1, 102,5kg x 3, 92,5kg x 5
2. Wyciskania hantli nad głowę siedząc: 26kg x 8, 30kg x 8, 34kg x 8, 36kg x 8, 30kg x 9, 26kg x 10
3a. Unoszenia na boki hantli stojąc: 12kg x 8 / 8/ 8 / 8
3b. Prostowania z drązkiem wyciagu: ? x 8 / 8 / 8 / 8
4a. Unoszenia na boki jednoracz w pochyleniu bocznym: 10kg x 8 / 8 / 8
4b. Prostowania z liną: ? x 8 / 8 / 8

uwagi: z treningiem duzego pola manewru nie mam. Bo nie jestem za bardzo w stanie robic wyciskań w leżeniu ani też.. siadó. Liczę że problem z niknie sam, ze to chwilowe przeciążenia.

DIETA + suple
1. przed treningiem: 15g wheya, kiwi, 5g BCAA, 3g argininy, 3g Cytruliny, 250mg kofeiny, 1mg johimbiny, 250mg ekstrakktu z pokrzywy forskoli
2. W trakcie treningu: 20g carbo, 10g BCAA
3. po treningu: 40g wheya, 40g carbo, banan, 4g mono,
4. Obiad: 250g drobiu, 70g ryżu brązowego, 300g owoców, 250g warzyw, oliwa do sosu (10g)
5. Podwieczorek: zupa z kapusty i soczewicy (80g), drób 150g, tosty (100g razowego)
6. Kolacja: zupa z kapusty i soczewicy (80g), drób 150g, ryż brązowy (30g) i ziemniaki (200g), tran 10g
7. 1cps ZMA, 1cps froskolin, 3g argininy

No czasem się potrafią nałożyć na siebie jakieś niby drobne urazy i tak umilić życie, że połowa ćwiczeń z planu idzie jak po grudzie. Często jednak da się znaleźć jakieś zamienniki ćwiczeń, które dają szansę przetrwać jakoś taki okres. Nie wiem co tam się u Ciebie zadziało konkretnie, ale może wystarczy np. na klatkę zmienić kąt pod jakim pracujesz, przejść na sztangielki, zmienić nieco tor ruchu ciężaru i dyskomfort może przestać być problemem.

No niestety, ból jest na tyle dokuczliwy, że pojawia odpadają nawet pompki na poręczach, czy przenoszenia za głowę.. Ale sądzę, że to nie potraw wiecznie. Ewidentnmy ból przeciążeniowy...

No to faktycznie nieciekawie. Ale też tak jak piszesz - organizmowi trzeba dać czas i sobie poradzi.