U mnie bez zmian, mam 7ke i zainstalować się nie chce. Poddaję się.
Trening będę mógł zrobić dopiero za godzinę, działalność charytatywna żony zaczyna mi trochę doskwierać
W planie był MC na spokojnie, ale muszę to zweryfikować, bo nastąpiło dzisiaj nowe jak dla mnie zjawisko
Praktycznie od pierwszej minuty po przebudzeniu zaatakowała mnie ochota się nażreć ?!! I zrobiłem ochocie zadość
Rano pełne szkockie śniadanie z vana a na lunch 3 podwójne seroburgery z frytami no i w domu obiad (już normalny świnia, warzywa i ziemniaki) Kalori nawet nie staram się oszacować bo się boję
Nie mam na to wytłumaczenia. Jedyne co się zmieniło na przestrzeni ostatnich 14 miesięcy to zacząłem trenować codziennie i sypać
węgle do michy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podobało mi się. Trudno, już za późno na refleksję, jedyne wyjście to przerzucić z 10 ton dzisiaj w dobrym tempie - do12ej powinno być po zabiegu.
ps będzie ciężko, bo czuję się ociężały
ps2 a może by tak podejście po 1RM zrobić
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-12-03 20:39:06