O wit C dziś lub jutro powiem więcej, ale nie tarz bo jestem na ujemnym bilansie i muszę nadgonić, a czasu mam niewiele. Pewnie w ciągu 1 - 2h będę musiał wyjechać wiec plan dnia trochę mi się rozsunie. Szybki trening (ale bez serii fst-7) zrobiłem. Daję wypiskę już teraz, bo potem może nie być czasu:
Trening
1. Przysiad ze szt nad głową: 20kg x 5, 40kg x 5, 60kg x 4 (przerwy ok 10 - 15 sek)
2. Przysiad ze szt na karku: 80kg x 6, 110kg x 5, 130kg x 4, 150kg x 4 (miało być na 3), 160kg x 2, nastepnie: 100kg x 20 (przerwy krótkie, jedynie przed 160kg prawie 3 min przerwy)
3. Wykroki chodzone z hntl: 20kg x 6 (licząc na każdą nogę), 24kg x 6/6/6, nic x 30 (ostatnia seria - mega zajazd).
4. RDL z hntlami: 24kg x 6, 26kg x 6, 50kg x 6 (przerwy max 30 sek)
5. Uginania podudzi: ? x 6/6/6/6 (max 30 sek przerwy)
7. Unoszenia tułowa bokiem (boczne brzuszki?): 10/10/10
8. Unoszenia nóg w zwisie: 10/10/10
9. Spiecia leżąc: 10/10/10/8 (przerwy 10 sek)
Po treningu zniszczony totalnie. Uszy pozatykane, chwiejny krok. Prawdopodobnie zabiło mnie tempo (a może małą ilosć snu i słaba
dawka kofeiny przed wysiłkiem). Najgorzej się czułęm po serii siadów 100kg x 20 i po serii wykroków bez obciązenia 30 powt na nogę. Miałem zrobić suwnicę w seriach fst-7 ale fizycznie niedałbym rady. To samo uginania podudzi. Minęła godzina od wysiłku ja mam ochotę się położyć. A tu praca + podróż + praca.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2015-09-15 15:25:38