panteon
Ciekawi mnie, jak inni zareagują na normalny tryb treningowy PO 10 TYS.
O MaGora się nie boję, bo dalej będzie ćwiczył 10xtyg ;)
O! Mylisz się

Albo 5 razy w tygodniu albo 15
Priorytetem będzie redukcja i tu nawet nie zamierzam się bawić w robienie siły na siłę. Raczej pójdę w kompleksy. Cel bezpośredni treningów (wytrzymałość) da się pogodzić z redukcją zdecydowanie lepiej niż siła. Oczywiście nie pozwolę żadnemu odważnikowi rdzewieć i na ciężko też coś będzie. Co nowego? Na pewno podaruję sobie 1-2 dni zupełnego luzu od aktywności. Tygodniowo oczywiście
Jeden wielki plus "10000" - zaczynam wierzyć, że da się pełnowartościowy trening przeprowadzić w 45 minut. I staje się on przez to lepszy jakościowo! Nie muszę upychać do planu całej gamy ćwiczeń żeby poćwiczyć. Skupiam się na esencji: swing, clean, jerk, press, snatch + martwe ciągi i
przysiady ze sztangą + pompki i drążek. O innych ćwiczeniach dla siebie postaram się zapomnieć (TGU idzie w rozgrzewkę, Windmille na początek rozciągania) Na razie o tym nie myślę. Zostało mi 5000 swingów do zrobienia.
No właśnie. Ciągle myślę o tym wyzwaniu... 10000 swingów jednego dnia.
Nie żebym się narywał z miejsca, ale ustalmy fakty.
Nie można liczyć, że zrobi się to w 10 godzin. 12-15 to minimum. Trzeba jeść, pić, chodzić do kibla czy odpocząć trochę. Niby dużo i zupełnie wbrew wszelkim regułom, ale popatrzcie na utramaratony. Limit na Rzeźniku to 16 godzin, a zatem ktoś założył, że można iść/biec 80 km po górach przez tyle czasu. Nie wiem czy podbieg pod górę w Bieszczadach nie jest większym wysiłkiem niż swingowanie oburącz. Byłby to zatem wysiłek ultramaratoński, ale w miejscu i bez katowania stawów. Jeżeli tak, a ja w swej pysze zadeklarowałem udział w maratonie za pół roku, to może warto byłoby spróbować, czy potrafiłbym swingować przez 5-6 godzin non-stop? Może być jednorącz Hand To Hand z lekkim (czyli jakim?) odważnikiem. Obciążenie mógłbym dobrać na podstawie tętna z długich biegów. Taki maraton pod dachem w środku zimy. Korci, oj korci

Proszę mnie nie linczować

To tylko dywagacje i na razie nie zamierzam porywać się na taki "trening"

Rzucam tylko kwestię: da się?
