Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Poćwiczyłem jak należy. Zgodnie z planem. Na siłę, ale tak musiało być. Miałem straszną ochotę rzucić w diabła te wygibasy i wziąć się za 10000 swingów, ale powiedziane: dwa tygodnie - to będą dwa tygodnie. Nie wiem jak będzie w czwartek z treningami. Bieganie może odrobię rano. Popołudniowy z chłopakami, a potem... Niespodzianka. Napiszę Wam gdybym się zdecydował.

Połączyłem przysiad z LCCJerk kula 28 kg, a momentami 20 + 28
Potem przeplatanka swingu i pompek
Na koniec 8 minut snatch wg schematu EMOM (6 reps/min - kula 28 kg) - cienko było, ale nie narzekam.

Po wszystkim byłem pobiegać. Pochrzaniło mi się w głowie i pobiegłem trasą, która ma 4,5 km, a nie planowane 6. Efekt był taki, że musiałem zawrócić spod własnych okien i zacząć przebieżki. I nie żałuję! Niebo było dzisiaj zimowe w pełnej okazałości. Orion wisiał tuż nade mną

Nie sprawdzałem na gymbossie czasów i dopiero po przebieżkach zauważyłem, że miałem odpoczynki ustawione na 1,5 minuty. Trudno.
Ciężko się zaczęło bieganie bezpośrednio po treningu i dlatego postanowiłem się nie forsować. Ot luźny bieg bez łapczywego chwytania tlenu.

Dzisiejszy film w połowie poświęciłem rozgrzewce. Zwracam uwagę audytorium na użycie dwóch bardzo przydatnych i prostych narzędzi: kija i worka bułgarskiego.
Kij oddaje mi nieocenione usługi podczas rozciągania, ale do rozgrzewki też można go użyć.
Natomiast worek bułgarski... Od tego przyrządu zaczęło się moje zainteresowanie czymś innym niż standardowe wyposażenie siłowni. Uważam, że "halo" jest jednym z najlepszych ćwiczeń świata. Zwłaszcza gdy ktoś ma ochotę na silne, wytrzymałe i sprawne barki. Nie mam odwagi zrobić z nim np. Tabaty (i to pomimo doświadczenia z workiem i odważnikami) Na moim filmie od 0'49" - kilka ruchów dosłownie.
Zmykam (chyba spać).

Obserwuję Twój dziennik od niedawna, a trzeba przyznać, że jest dość spory objętościowo- stąd moje pytanie- jak robisz sernik , bo wyczytałem, że czasem jadasz.

Przepis na sernik, strona 253

Dzięki Aniu za info, dla Miśka.
Sernik jadałem, ale teraz chyba wypadnie z miski. Zaczyna mi brakować czasu i nie będę wydziwiał w kuchni. Jeżeli mam gdzieś jakiś czas do odzyskania, to zostanie odzyskany. Treningi biegowe będą coraz dłuższe, a jeszcze przecież trzeba pielęgnować miłość do żeliwa.

Dziwne. Już trzeci raz mi się to zdarzyło. Obudziłem się 4:30AM i czułem, że koniec spania i czeka mnie wiercenie z boku na bok. Po raz kolejny zrobiłem taki trik, że przeniosłem się na podłogę. Po prostu położyłem się na plecach na dywanie i przykryłem kołdrą. Zasnąłem mocno i odżywczo. Kończę kawę i do roboty. Regenereacja (czyli: jak będę przechodził obok odważnika to pewnie nie omieszkam go wycisnąć - "tak się złożyło", że stoi na samym środku pokoju )

Miska mi się "ustawiła". Objętościowo jest tego co kot napłakał, kalorycznie już nieco lepiej, ale więcej nie mam ochoty jadać. A białko to chyba prochem trzeba będzie podbić. Lekko dokładam warzyw.

Co do wczorajszych wybryków i szykowania miski na najbliższe dni.

"Pasztety" - raczej przeciętne. Trzeba będzie sosy produkować jakieś. Takie mielone kotlety wyszły. Zjem. Bez grymaszenia. Jedzenie to tylko paliwo.

Schab faszerowany boczkiem...

P-E-T-A-R-D-A! Jeszcze tylko przypraw trochę brakuje.
Muszę go chyba gdzieś schować, bo Gruby oszaleje
Jest z zewnątrz suchy jak schab, ale w środku, w całej otulinie boczku, lekko różowy i z aromatem wędzonki.

MaGor , na tym filmiku widzę jakiegoś miotacza młotem, kulą lub dyskiem. Potężnie zbudowany mężczyzna! W pamięci mam zupełnie inne wyobrażenie Ciebie!
Twoja energia robi wrażenie!
Nie obawiasz się, że uszkodzisz podłogę w przypadku gdy wyśliźnie Ci się kula z uchem?

ja bym podłogą się nie martwił, gorzej jak wypsnie mu się ten czajnik i dziurę w suficie zrobi

Ania B.

Przepis na sernik, strona 253

Dziękuję ślicznie

ojan

MaGor , na tym filmiku widzę jakiegoś miotacza młotem, kulą lub dyskiem. Potężnie zbudowany mężczyzna! W pamięci mam zupełnie inne wyobrażenie Ciebie!
Twoja energia robi wrażenie!
Nie obawiasz się, że uszkodzisz podłogę w przypadku gdy wyśliźnie Ci się kula z uchem?

Trochę się boję. Niekoniecznie o strop, ale o panele, których wymiana byłaby kosztowna i kłopotliwa. Widziałem co robi odważniki 20 kg lżejszy przy upadku na klepkę parkietową. Dlatego też staram się uważać na to co robię i unikam ćwiczeń balistycznych ze spoconymi dłońmi.
Energii na szczęście nie brakuje. Momentami nawet lekki nadmiar, ale co trzy dni odpoczynku to nie jeden.
A co do miotania, to faktycznie mam ciągoty. Nie mogę się doczekać wiosny, żonglerki (jednak się nie odważę w domu) i właśnie różnych młynków, rzutów itp.
Muszę teraz na chwilę wyskoczyć, ale jak wszystko się uda, to wieczorem siadam do szycia Dratwa i szydła już kupione. Reszta jest milczeniem (na razie - do czasu)

Misiek_masownik

Ania B.

Przepis na sernik, strona 253

Dziękuję ślicznie

To ja też dziękuje, bo nie widziałem wcześniej

A, i skoro jesteś ultrafatowcem-lołkarbowcem () to zamiast ricotty spróbuj dać ser mascarpone Ja ostatnio złapałem fazę na niego. A niedługo zamierzam zrobić tiramisu - oczywiście low carb / max fat Najtaniej chyba stoi mascarpone w Lidlu z tego co się orientuje.

Chętnie pomogłam Pochwalcie się fotką jak upieczecie serniczek