DT Brann- Headlong

kabo9

Siła szybko wraca a lżejszym biega, pływa, pedałuje się zdecydowanie lżej .
Olo skąd wiesz jaką genetycznie ma przypisaną wagę Brann skoro on sam tego jeszcze nie wie bo nigdy nie był tak wycieniowany jak planuje ¿



Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2019-05-08 22:35:34

Obstawiam jakieś 50-55 kg

Śmichy chichy a Olech to ile niby waży ? Pewnie najmniej z tego działu .

To ile mi czasu zajęło dojście do moich maksów to, ... to trudne pytanie. Wiem natomiast ile zajmie mi zeby do nich wrócić. Zajmie mi to jakieś +15kg masy ciała Oczywiście pod warunkiem, że zaprzestanę biegania i odstawię rower w kąt.
Siły mam obecnie dokładnie tyle ile potrzebuję plus mały zapas. Jeśli mam zarzucić na barki dwie rolki papy i wejść z nimi po drabinie na dach, nie ma problemu, rozładować ręcznie transport bloczka czy drewna, zakasuję rękawy i biorę się do roboty, porąbać 10 m drewna na opał, siekierą która waży 0,7kg mogę machać cały dzień i się zbytnio nie spocę. A jak mam do przeciągnięcia 300kg kamień z jednego kąta ogrodu do drugiego, to biorę dwie belki, łom i go przepycham. I mimo iż nie pociągnę w MC 200%, w WL nie wycisnę 150% a 100% w OHP nie pójdzie, uważam się za silnego faceta.
Gdzieś kiedyś ktoś podawał za przykład gościa który w wypadku dźwignął samochód by uwolnić spod niego inną osobę. Mój samochód waży prawie dwie tony i choćbym się zesrał to go nie podniosę, to po kiego mam być silniejszy skoro mogę być zdrowszy, sprawniejszy, szybszy i trochę silny?

Szajba. Nie pytam się o Twoje maksy ale jak szybko osiągnęłaś wartości uchodzące za przeciętne. Wiadomo, te wartości z perspektywy trenujących siłowo są śmieszne, z perspektywy osób nie trenujących -dobre, z mojej prospektywy wystarczające. Tobie wystarczy być trochę silnym i mi też. Moje „ trochę”jest i tak mniejsze o Twojego, zapasu nie mam i mi moje „trochę” sp*****la.
Powiem tak: gdybym byl drwalem z Alaski czy cieślą ze Skandynawii nie przejmowałbym się ile siły podczas redukcji mi ucieknie. Moje podstawy byłyby zupełnie inne.

Coraz bardziej jestem przekonany do sensowności swoich działań.

Przypomnę tylko że 1,5 roku temu przekonywałeś mnie wraz z kabo i ajazym że trening siłowy jest podstawą redukcji- że trening siłowy pozwoli mi zachować mase mięśniową( w sensie ograniczyć jej ubytki ) i sile. Teraz przekonujesz mnie przy mojej głównej wycince zaprzestania treningu siłowego i robienia tylko wytrzymalosciwki. Wydaje mi się że to byłby błąd- tym bardziej ze 1,5 roku temu nie miałem nic do stracenia ( a mimo to odradzaliscie pójście w aeroby i zaprzestania siłowni) a teraz już mam.

Miałem nadzieje że dźwiganie z mniejszym ciężarem w zakresie 12-15 powt dwa razy w tygodniu będzie wystaczającym zabezpieczeniem. Nie jest.

Viki- nie zaprzeczam że duże spadki są wynikiem dość gwałtownej redukcji. Dlatego włączenie siły określam jako plan korygujący mający ograniczyć już poniesione straty. Planuje ok.4-8 tygodni. Redukcje chce kontynuować ale już nie tak gwałtownie. A kto wie czy czasowe zakręcenie się w okolicy zerowego bilansu, włączeniu siły i kontynuowaniu wytrzymałościówki nie przyniesie mitycznego rekompu. I potem dalej jazda ujemnym.


Olo- przy aktualnej wadze (68-69) czuje się najlepiej. Wydaje mi się też że utrzymanie takiej wagi( przy aktualnym poziomie aktywności) nie jest specjalnie wymagające jeśli chodzi o dietę. Wagowo chciałbym zejść poniżej 65. Dlaczego chce schudnąć? Tak jak pisze kabo- lżejszym lżej się biega i jeździ na rowerze. No i porządna redukcja daje na przyszłośc dużo różnych możliwości :)


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-05-09 07:50:04

Cóż, mogę napisać tylko tyle, że przy wadze 82kg, obwód w udzie mam o 1cm mniejszy niż miałem ważąc 95kg będąc w szczycie formy siłowej, separacja jest jednak zupełnie inna. Zapewne mocno spadł mi maks w przysiadach, ale w rowerze pozbyłem się "różowych zębatek". Czy przez to jestem mniej silny? Nie sądzę. Jestem po prostu silny inaczej. A dlaczego tak się dzieje mimo iż nie trenuję ze sztangą? Ot dlatego, że od kiedy zacząłem jeździć ponad 30km/h nigdy nie wróciłem do domu niosąc ze sobą średnią niższą niż 30km/h, W tym roku nie zszedłem poniżej 33km/h a każda górka to dla mnie nowe wyzwanie. Trening siłowy na rowerze to nic skomplikowanego, tylko trochę boli.
A jak już zajedziesz nogi treningiem specjalistycznym dla Twojej dyscypliny, to możesz sobie robić bicki, tricki i cycki jak Ci się wymarzy.
To tyle mojego gdybania w kwestii Twojego treningu. Brakuje mi kompetencji. Co byś nie zrobił, o ile to będzie zdrowe dla Ciebie i bliskich, będę dopingował

"Miałem nadzieje że dźwiganie z mniejszym ciężarem w zakresie 12-15 powt dwa razy w tygodniu będzie wystaczającym zabezpieczeniem. Nie jest. "

Spróbuj 6-10p w 5 seriach i podstawowe główne ćwiczenia. Najpierw 10 p i z progresją obciążenia robisz w ostatniej serii 6p (a czasem 4p). Dwa razy w tygodniu wystarczy abyś był silny i wystarczająco chudy do TRI aby osiągać sukcesy przy tych 65 kg wagi ciała.

Nie mam doświadczenia z rowerem, ale w kwestii biegania porównując obecny i poprzedni sezon muszę przyznać, że znacznie więcej dało mi bieganie po górkach i trening podbiegow niż jakiekolwiek ćwiczenia siły biegowej czy inne ćwiczenia z obciążeniem/plyometria.
Także Szajba ma rację.

Ojan- na początku redukcji przyjąłem bardzo podobny schemat, i faktycznie było dobrze. Potem doszedłem do wniosku że i tak nie skorzystam z hipertroficznych aspektów tego schematu (bo bilans ujemny) i więcej korzyści przyniesie mi 12-15

Jak widać nie. Zobaczę czy jestem w stanie progresować w 5/3/1. Jak się odbije od ściany powrócę do tego schematu. Jest najbardziej zrównoważony.

No i mam popedałwane.

W ostatniej chwili zamiast do mojej stoczni w Haugesundzie (gdzie mam rower) zostałem wysłany do Tønsberg.

Rowera nie ma. Za to jest dobrze wyposażona siłka.
No cóż- życie periodyzuje mi trening jak chce.

Jest fajny spinning Stagesa ze zintegrowanym pomiarem mocy ale za Chiny Ludowe nie mogę go uruchomić.

Jest jeszcze basen- ale taki karłowaty- do treningów się raczej nie zda, ale przynajmniej będzie można popluskać się regeneracyjnie.

Mimo wszystko cieszę się że tu przyjechałem. Tønsberg to miasto w którym spędziłem ponad dekadę życia i w którym urodziła się moja córka. Jest okazja odwiedzenia starych kątów i starych znajomych.

Na dniach zorganizuje sobie tutaj długi wybieg. Jak przestanie padać.


Tymczasem:

OHP:

10x20 kg
5x30 kg
Robocze:
5x32,5 kg
5x37,5 kg
7x42 kg (5+2)
12x32,5 kg
Topornie szło to OHP

MC:
5x70 kg
5x70kg
Robocze:
5x80 kg
5x90kg
8x102 kg- i był jeszcze zapas na 1-2 repsy ale nie chciałem ryzykować kociaka na grzbiecie.
15x70kg
Jestem zadowolony z MC. Tutaj w zasadzie chyba nic nie straciłem.

Thrsusters sztanga 2s 20/15 powt.

Prostowanie tułowia na rzymskiej: 15/15(+5kg)/15(+10kg)

W bonusie jeszcze wpadło : wiosło w podporze na maszynie, ściągnie drążka z wyciagu Górnego za kark i jakieś inne duperele.

Na koniec 20 minut dupereli na brzuch i rozciaganie.