DT Brann- Headlong

Mi osobiście by to już wystarczylo:) No ale jak sie ma ambicje to trzeba zasuwać...

Wychodzi trochę ponad 4min/km. Nieźle
Teraz tylko pytanie jak była domierzona trasa i z jakiej pozycji startowałeś. Być może w innych warunkach zmieściłbyś się w tych 12 minutach.

_Szajba_

Wychodzi trochę ponad 4min/km. Nieźle
Teraz tylko pytanie jak była domierzona trasa i z jakiej pozycji startowałeś. Być może w innych warunkach zmieściłbyś się w tych 12 minutach.

Trasa była dobrze domierzona. Za to po drodze jest trochę schodów (dwa razy trzeba wbiec na most i dwa razy z niego zbiec).

Ja wiem że robię 12 minut. Ja chciałem zrobić 12 minut na TEJ trasie, więc schody nie są żadnym usprawiedliwieniem. Są wyniki: 00:12:23. 20/357

No to masz piękny wynik i miejsce!
Jesteś zawodnikiem!

Pierwsza 20tka!!! Ju znie kokietuj tym "niezadowolonym" - ciesz się z nami, bo powód jest.

Brann nie marudź. Ten pierwszy pobiegł 10 km w marcu 34:43 i szybciutko obliczyłem porównując was dwóch, że wiosną pobiegniesz 43 min, czyli pół minuty szybciej niż prorokowałem ostatnio.
Poleciałeś właściwie "z biegu" jakbyś się kilka tygodni przygotował toby było sporo lepiej. Tylko po co w styczniu?

ps.Do trójki to tempówki ok. 800m

Jak Ci kiedyś napisałęm, że było tylko dwustu(czy coś w ten deseń) lepszych od ciebie, tak dzisiaj, gratuluję. Top 20, to już nie jest robienie za statystę, a ładny wynik.

Brann--no,no Gratulacje

No to wyszło na to że kokietuje i marudzę.

To nie do końca tak. Zawsze byłem zadowolony ze swoich wyników i nigdy nie marudziłam. Do tej pory udział w masowych biegach dawał mi frajdę i zadowolenie z rezultatów. Nawet ze swoich bardzo przeciętnych ( w stosunku do stażu treningowego) wyników siłowych jestem bardzo zadowolony.

Zawsze jak biegam w jakiś zawodach staram się biec/jechać na maxa swoich możliwości. Wtedy wiem że wynik jest poprostu odzwierciedleniem moich aktualnych możliwości i poziomu wytrenowania. Wyżej nie podskoczę.

Teraz poprostu to się to nie udało- stąd niezadowolenie. Wczoraj po Tajce skoczyłem na siłkę pokręcić na orbi i się porozciągać. Po 8 minutach bardzo delikatnego kardio na orbi miałem uda jak z betonu: wtedy pomyślałem sobie że jak tak będzie jutro to padaka.

Przed biegiem porobiłem trochę skipów, trochę dynamicznego rozciągania. Start...i po 100 - 200 metrach uda zabetonowane. Poprostu ciążyły mi- jakby nie moje a były tylko zbędnym ciężarem. Wpadłem w panikę -pierwszy kilometr poszedł za szybko (3:40)i w zasadzie reszta biegu to była walka o przetrwanie a nie bieg na miarę moich możliwości.

Czas jak czas. Liczyłem na 12(+/- 5 sek), ale gdybym wiedział ze wyprułem się na maxa i byłoby 12:40 byłbym zadowolony. Problem w tym że nie wyprułem się.

Co ciekawe 40 minut później czekając na swoją grupę w biegu z przeszkodami czułem się świetnie rozgrzany i uda już były w doskonałej kondycji.

Krotko mówiąc: nie potrafię właściwie rozgrzewać się przed tak krótkimi i intensywnymi biegami.


Fans, dzięki :

Miejsce ok, i skłamałbym gdyby trochę nie łechtało mojego ego (8/97 M:30), ale przerżnąłem z samym sobą. I chyba lepiej bym się czuł ze świadomością że pobiegłem na maxa swoich możliwości i byłem 60-ty niż że skrewiłem i jestem 20-ty. Chyba nie mam zacięcia do rywalizacji sportowej. Albo nie lubię przegrywać sam z sobą


Paatik, jawor, szajba - dzięki:)

Paawo- te moje bieganie to siła mocno może opóźnić i pokomplikować. Ale faktycznie - te niektóre Twoje tabelki dość precyzyjnie potrafią określić poziom wytrenowania.


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-01-13 23:35:53

.


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-01-13 23:42:42