SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 188853

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Jednak musiałem jechać te 330W + dzisiaj bo nogi na biegu same się składały ale sam bieg fajny i lekki. Zadanie piramidka 3-2-1 km poniżej 4,00 wyszły tętna około półmaratońskie, tętno wchodziła na pułap 174-177 uderzeń i zatrzymywało się na tym poziomie chyba mógłbym biec już 1,25 na półmaratonie w wakacje ale chyba już w tym roku nie podejmę się takiej próby muszę poczekać do przyszłego roku. Zaskakująco lekki trening a jeszcze wczoraj nie miałem siły biec lekkich 6 km nie spodziewałem się że zrobię cokolwiek jakości biegowej w tym tygodniu a tu proszę mogłem nawet dzisiaj zrobić tą piramidkę 2 razy ba mogłem nawet pokusić się o bieg ciągły w tym tempie np. 8km ale rozum podpowiada mi żeby nie szarżować dlatego zrobiłem tylko tyle.







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Cytat z Kienle: ''A little hint, on course recon I did the course with 42,4 kph avg speed with 138 hr. Avg HR during the race will be something around 175.
If two or more people guess the right speed, it will be decided by drawing lots''
Tak opisuje trasę w Samorin, 138 hr - 42,4 kph cholera ja na swojej ultra szybkiej trasie robiłem 39,1 na takim tętnie -)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Rower długi numer 6 z 8. Założenie było takie żeby tylko przekręcić te 4 godzinki mocy nie ma więc jechałem na 200 W dodatkowo zrobiłem jeden akcent 20km w tempie 260W tak żeby poprawić wynik na segmencie. Segment miał 13 km średnio wyszło 43,82 na mocy 265 W i tętnie 158 uderzeń. Cholera te 265 W to jest mniej więcej 0,85% ftp więc teoretycznie na crazy fast trasach mógłbym jechać na takich prędkościach zawody dla przypomnienia Sieraków 251 W średnia 36,4 ten hamulec zrobił robotę -) Ogólnie z 20 km akcentu wyszła średnia 44 km/h, 154 uderzenia, 259 W. Cholernie dzisiaj wiało 70km jazdy pod wiatr dobra robota dla psychiki. To moja 6sta długa jazda w tym 5ta na drodze cała zrobiona w pozycji aero z wyłączeniem przejazdów przez miasto wypracowałem cholernie komfortową pozycję aż jestem pod wrażeniem tego jak długo moge jechać na lemondce w zasadzie mogę jechać tak przez 10 godzin. Jechałem na stożkach i z kaskiem TT, uwielbiam ten kask ta szybka daję bardzo duże pole widzenia i przy tym jest super wygodny.
Gdyby nie Poznań i potrzeba robienia konkretnych jednostek pod ten start na pewno tego treningu bym dzisiaj nie robił i ogólnie cały ten tydzień byłby regeneracyjny ale niestety terminy gonią a jazd długich trzeba zrobić trochę. Nie polecam robienia takich treningów po 5 dniach od bardzo mocnej połówki. Po tych 20km akcentu byłem totalnie zmasakrowany potrzebowałem 10 km żeby dojść do siebie a nogi bolały już do końca -)
Miałem dzisiaj lekko biegać 8-10 km ale dla dobra regeneracji odpuszczam bo w niedzielę chcę zrobić bardzo ważny trening długa jazda + średnio długi bieg i dużo roboty w tempie startowym o ile noga pozwoli. Na dobrą sprawę zostało mi do zrobienia do Poznania 1 długi bieg, 1 średni bieg zakładkowy, 1 średni bieg, 2 długie rowery + 2 starty które traktuję jako jednostki jakościowe dla podtrzymania szybkości.










...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Relacja z Triathlon Sieraków 1/2 IM
Przed startem
Do Sierakowa wybrałem się w piątek rano na miejsce dotarłem po 18. Obóz rozbiłem w hotelu oddalonym o 21 km od miejsca startu. Muszę powiedzieć że trafiłem na fantastyczne warunki jeśli chodzi o bazę. Miejsce rezerwowałem w ciemno nie wiedziałem że będą tam aż tak dobre warunki a moja rezerwacja podyktowana była tym że trafiła mi się okazja na booking.com zarezerwowania hotelu na 3 doby za 150 zł jadąc tam samemu i mieszkając w pokoju dwuosobowym, prawie darmo. Bardzo dobra okazja była jakaś promocja jak to często bywa na booking jedynie trzeba było zapłacić kartą z góry bez możliwości cofnięcia rezerwacji. Nic bliżej nie udało mi się znaleźć nawet jak rezerwowałem miejsce rok temu w czerwcu wszystko w okolicy było zabukowane i tak przez kilka miesięcy zmieniałem miejsca i coraz bliżej odległościowo Sierakowa z każdą następną rezerwacją aż natrafiłem na tą. Wracając do warunków hotel położony był w lesie dookoła miałem jeziora na których nie było nikogo można by sobie pływać open water bez problemu. W sobotę zrobiłem lekkie 4 km biegu po lesie fantastyczne miejsce aż szkoda że nie byłem tam w innych celach niż startowych bo pobiegał bym tam długie biegi było by fajnie a i popływać było by gdzie, świetne miejsce.
Prognozę pogody obserwowałem od 10 dni wstecz, sprawdziła się w 100% tzn. upał ponad 30 stopni + dosyć silny wiatr tak było w niedzielę za to na 1/4 w sobotę mieli warunki idealne niemal bez wiatru. Nie żeby mi robiło to jakąś różnicę ale zawsze szybciej pojechał bym w bezwietrznych warunkach.
Na same zawody moje założenia były takie jak na każde inne tzn. jedziem z tym śledziem ile dała fabryka a co wyjdzie zobaczy się w trakcie wyścigu. W tygodniu nie robiłem długiego biegu jak do Piaseczna i mocno odpuściłem w ostatnich 3 dniach przed startem tzn. czwartek bardzo lekki rower, piątek wolne, sobota 4 km biegu + wieczorem przed odebraniem pakietu 10 minut pływania tak żeby zapoznać się z akwenem oraz poczuć wodę. Było za to 140 km rower w tym 90km w tempie IM -)
Pakiet odebrałem w sobotę po pływaniu, rower wstawiłem do strefy tak żeby w niedzielę nie musieć się z tym guzdrać i móc dłużej spać. Zupełnie nie rozumiem o co chodzi ludziom w internetach jak mówią że pakiet był słaby, dostałem super świetną bojkę naprawdę bardzo dobry produkt zrobię zdjęcia i opis jak będę miał czas ale powtarzam bardzo dobry produkt do tego był równie świetny jakościowo pasek na numer startowy, jakiś balsam do ciała i pasztet -) Nie mam pojęcia co inni by chcieli dostać ja byłem bardzo zadowolony z bojki i paska na pewno będę tego często używał a bojki do tej pory nie miałem. Dla mnie pakiet bardzo, bardzo atrakcyjny sama bojka takiej jakości w internecie kosztuje 150zł +, pasek 20-30 zł a pakiet kosztował mnie w czerwcu o ile się nie mylę 250 zł.
W strefie spotkałem zawodnika rok młodszego który mówił mi że był kolarzem a teraz debiutuje na połówce. Zapytałem czy jeździ na moc, odparł że nie ale mierzył swoje ftp i ma ponad 350 W. Nie jeździ na pomiar ale mierzył ftp, ciekawe. Dodatkowo mówił mi że trenuje kilka miesięcy i chce tu popłynąć 35 min, pojechać około 2,0-2,10 i dobiec do mety ale jak mówił życiówkę w biegu ulicznym ma na poziomie 1,33 ale stać go spokojnie na sucho na bieg po 4,00 i tak miał pobiec ale nie udało się. Cholera pomyślałem ludzie to jednak mają talent ja na takie wyniki muszę trenować po 700 godzin rocznie przez 3 lata a tu wystarczy mieć przeszłość kolarską i robić takie czasu po paru miesiącach treningu. Widziałem że kolega chyba za bardzo przecenia swoje możliwości też tak miałem na debiucie i wyszło słabo dlatego zapamiętałem numer startowy aby sprawdzić jak mu pójdzie. Sprawdziłem wynik po starcie: pływanie 40 min, rower 2,11, bieg 2 godziny 5 min. Mniej więcej tego się spodziewałem.
W niedzielę przechadzając się w strefie zmian spotkałem znajomą osobę zwycięzcę Amazonek wymieniłem kilka zdań, napompowałem rower, uzupełniłem bidony, wpiąłem buty itd. Do bidonu na kierownicy nalałem nektar jabłkowo miętowy, na tył w bidonie miałem 4 żele karmelowe z kofeiną rozpuszczone w 600 ml wody czyli bardzo rzadka mieszanka ale wziąłem poprawkę na upał i na to że trzeba będzie tu dużo pić, dodatkowo miałem 1 marsa awaryjnego którego nie zużyłem. Kolega z Amazonek jak dowiedziałem się po zawodach startował na Norsemanie i Celtmanie. Mówił że Norwegia w porównaniu do Szkocji to jest spacerek. W tym roku też jedzie do Szkocji. Muszę odszukać jego wyniki z tych zawodów podobno zombi Hill to nic strasznego.
Rano po toalecie suplementacja w postaci 2x Stoperan i przed samym startem po kolejnej toalecie 1x Stoperan. Polecam to każdemu na starty jak mnie zblokowało to do dnia kolejnego, 0 problemów żołądkowych nie to co w Piasecznie -).
Start
Miałem 28 numer, numerowanie szło według wieku z zastrzeżeniem że pierwsze 11 osób to numery elity więc do najstarszych na tych zawodach nie należałem. Startowałem w pierwszej fali po elicie czyli o godzinie 9,10. Było już bardzo ciepło, woda miała idealną temperaturę, fale były już dosyć wyraźne. Założenie na pływanie było takie żeby zbytnio się nie zmęczyć i kończyć etap z jak najniższym tętnem żeby było z czego wbiec do strefy zmian a w Sierakowie jest tam bardzo mocno pod górę. Założyłem że nawet jak popłynę te 30 sekund wolniej to przy niskim tętnie na wyjściu docisnę pod górę i nadrobię stracony czas. Nie ukrywam że szacowałem swoje siły na 37 minut chociaż miałem nadzieję że złamię 36.
Wystartowałem i od początku trzymałem swoje tempo, rolling start pozwalał na świetne, komfortowe warunki pływania. W głowie miałem tylko to żeby dobrze wsadzać rękę do wody i nie spinać się żeby na rowerze można było jechać na odpowiedniej mocy. Spokojnie płynąłem swoje co jakiś czas ktoś mnie wyprzedził a ja starałem się kilka krotnie złapać za kimś niestety byli zbyt szybcy i nie udawało się to ale do czasu. Po pierwszej boi nawrotowej nie bardzo mogłem zlokalizować kolejną, nie było jej widać więc korzystałem z tego że sporo osób płynęło 50-200 m przede mną i płynąłem na nich, po chwili doszedł do mnie inny zawodnik do którego się podczepiłem. Płynąłem obok niego, mniej więcej miałem głowę na wysokości jego brzucha, płynąłem tak żebym go widział biorąc oddech, postanowiłem olać własną nawigację i pozycjonować się na niego. Tak też płynąłem, był szybszy ode mnie ale odrobinę więc mogłem pięknie draftować po około 200 m takiego płynięcia kolejne około 150 płynąłem w jego nogach. Woda w Sierakowie jest naprawdę czysta i taki drafting jest bardzo prosty. Po tych kilkuset metrach kolega gdzieś mi uciekł chwila nieuwagi i był przede mną, już nie mogłem go dogonić nawet nie próbowałem wiedziałem że nie dam rady dojść do niego bo był szybszy. Na odcinku po pierwszej boi do 2giej mocno we znaki dawały się falę. Dopłynąłem do 2 giej boi nawróciłem i znów nie bardzo było widać gdzie płynąć niestety 2 boje na odcinku 1900 m to trochę mało, wychodzi że są co ponad 600 m bardzo trudno je dostrzec. Opinie innych zawodników po starcie były takie jak moje tzn. trudne oznakowanie trasy, mało widać. Po raz kolejny użyłem strategii nie wiesz gdzie płynąć płyń tam gdzie płyną inni przed tobą ta strategia się zawsze sprawdza ale nie uniknąłem nadłożenia dystansu. Według zegarka nadłożyłem 50 metrów, mniej więcej pewnie by tak było jednak pomiar dystansu z zegarka na nadgarstku nie wolno traktować poważnie jednak nadłożenie było, niewielkie ale było. Po wynurzeniu z wody zobaczyłem czas 37 minut 5 sek. Nic wielkiego ani szybko ani wolno taki mój aktualny poziom. Sądząc po czasach z poprzednich startów gdzie robiłem 18,40; 18,05 na dystansach 950 m gdzie nie nadkładałem dystansu bo tam nie było gdzie tego dokonać czas 37 minut przy niewielkim zmęczeniu jest wynikiem poprawnym. Dało mi to 303 czas pływania i tu już wypadłem kiepsko bo było to mniej więcej 45-47% stawki jak widać poziom pływania był wysoki. Myślę że ze startu wspólnego wypadł bym lepiej na tle konkurencji tak jak w Piasecznie gdzie byłem w pierwszych 25% ponieważ potrafię popłynąć w pralce a tu takiej nie było i każdy mógł płynąć swoim rytmem. Zegarek pokazał mi tempo 1,54/100m dosyć słabo tak to ja pływam na basenie. Do dzisiaj nie mam pojęcia jak to możliwe że rok temu na Amazonkach popłynąłem 35 min i 30 sekund chyba musiała być tam jakaś krótsza trasa bo nigdy nie zbliżyłem się później do takiego tempa nawet na 1/4 czy olimpijce nie miałem takiego prędkości a aktualnie na basenie pływam o wiele szybciej niż przygotowując się do Amazonek przed rokiem.
Po wyjściu z wody był bardzo mocny wbieg pod górę który pokonałem bardzo sprawnie po drodze zgubiłem czepek ale wróciłem się po niego ten 1 krok bo lubię zbierać czepki z zawodów nie mogłem go zostawić -) Strefa zmian poszła bez historii poniżej 4 minut nie wiem który był to czas na tle konkurencji bo nie ma tego wyliczonego ale była to bardzo dobra strefa kiedy przeglądam wyniki innych zawodników. Przy wybiegu ze strefy zmian zahaczyłem skręconym kołem o krawężnik co spowodowało jak się okazało po starcie to że cały wyścig jechałem z ocierającym kołem o lewy klocek hamulcowy podczas samego incydentu nie zauważyłem tego, popatrzyłem tylko czy koło się nie połamało (uderzenie było solidne, bardzo głośne) ale wyglądało dobrze więc biegłem dalej.
Wsiadłem na rower i zacząłem jechać swoje. Trasa trudna nie ma płaskich odcinków więc ciężko jechać to na moc przypomina to interwał. Pomimo to jechałem tak żeby było około 250 W. Na pierwszym kółku nie minąłem zbyt wielu zawodników ale kogoś tam wyprzedzałem. Z każdym kolejnym kółkiem było co raz więcej osób na trasie i robiło się tłoczno. Wyprzedzałem i byłem wyprzedzany co nie szczególnie mi się podobało. Naprawdę sporo ludzi mnie wyprzedziło i byłem tym zdziwiony bo jechałem naprawdę dobre zawody. Przez całą trasę kolarską jechał ze mną inny zawodnik z kategorii wyglądało to tak że raz ja jechałem przed nim raz on przede mną. Kiedy wydawało mi się że mu uciekłem, miałem przewagę kilkuset metrów nagle pojawiał się przede mną, podobnie w drugą stronę kiedy nie wiedziałem go na horyzoncie i myślałem że już go nie dogonię naglę go doganiałem na podjazdach. Przepiękna rywalizacja, wymieniłem z nim parę zdań na podjeździe gdzie prędkość spadała pewnie poniże 18 km/h dowiedziałem się że jest z mojej kategorii. Jechałem z nim tasując się do końca etapu. Na moim 3cim okrążeniu wyprzedził mnie Kaźmierczak a za nim Fabiszewski. To mnie mocno zdziwiło bo jest on słabszy ode mnie na rowerze popatrzyłem na miernik pokazywał 250 W +, myślę sobie no kurde jadę taką moc i mnie mijają jak chcą. Z drugiej strony muszę powiedzieć że kolega Fabiszewski to parówa bo draftował po całości za Kaźmierczakiem szkoda że nie dostał kary bo takie zachowanie powinno się tępić. Miałem ich przed sobą dobre 5 km i jechał za nimi przez cały ten czas. Na każdym punkcie brałem wodę polewałem się na głowę pod szybkę kasku, plecy i resztę wypijałem. Było bardzo gorąco ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało, wiał mocny wiatr ale również mi nie robiło to żadnej różnicy po prostu jechałem swoje. Wypiłem bardzo dużo, zjadłem wszystkie żele więc jeśli chodzi o nawodnienie i karmienie było wszystko dopięte tak jak trzeba. Nie musiałem nawet wykorzystywać Marsa nie było takiej potrzeby. Czułem się świetnie nie wyjechałem się miałem rezerwę, nogi kręciły bardzo dobrze, żadnych skórczów, spadków mocy etc. Czas etapu 2 godziny 22 minuty. Jak zobaczyłem ten czas pomyślałem że było bardzo słabo ale co zrobić przecież nie zejdę z trasy trzeba powalczyć na biegu.
Na t2 schodziłem z moim cieniem który akurat tuż przed zejściem z roweru mnie wyprzedził kiedy zdejmowałem buty. Na ostatnim kółku tasowałem się jeszcze z jednym zawodnikiem z Neonteam ale na kilka km przed metą mocno mi uciekł. Niestety kolega cień biegł ślamazarnie z rowerem ale nie miałem jak go wyprzedzić i tak blokował mnie przez cały dobieg do wieszaka który był bardzo długi. Strefa zrobiona dosyć wolno nie miałem sznurówek samozaciskowych na połówki ich nie zakładam bo wolę biegać w zwyczajnych. Kolega przez sznurówki zrobił strefę sporo szybciej ode mnie i wybiegł z przewagą 50 sekund, warto wspomnieć że nie zakładał skarpetek bo już miał je na rowerze. Cholera zrobił świetną robotę w strefie. Na bieg schodziłem będąc 6sty w kategorii, podczas startu tego nie wiedziałem. Pierwszy km który jest najłatwiejszy na tej trasie wszedł w 4,19 biegło mi się naprawdę przyjemne, stratę do rywala odrobiłem już po 2,5 km mijając go powiedział do mnie że razem jechaliśmy rower ale razem już nie pobiegniemy -) Tak było przegrał bieg o 8 minut. Podczas biegu wyprzedziłem jeszcze jednego zawodnika z kategorii do którego strata po T2 wynosiła przeszło 8 minut na finiszu miałem przewagę nad nim 4 min. Biegłem swoje, trasa była bardzo trudna na takiej nie da się trzymać równego tempa więc bieg na tempo jest bez sensu z tego powodu biegłem patrząc na tętno które trzymałem mniej więcej na 160-165 uderzeń chociaż połówkę mogę zrobić na 167. Podczas całego etapu wyprzedziło mnie kilku chłopów ze starszej kategorii ale za to wyprzedziłem jednego z zawodników startujących w PRO -) Biegło mi się bardzo dobrze brałem 2 butelki na każdym z punktów odżywczych, jedną wylewałem na siebie drugą miałem na odcinek do kolejnego bufetu. Zjadłem 3 kawałki banana na 1,2,3 kółku na ostatnim nie potrzebowałem już niczego. Ogólnie pobiegłem dosyć równo, normalną sprawą jest że pierwsze kółko wyszło najszybciej ale pozostałe było robione równiutko. Na końcu 3ciego kółka wyprzedziłem zawodnika z Neonteam który wyprzedził mnie na rowerze długo musiałem go gonić ale dogoniłem -) Nie miałem żadnych kryzysów wyglądałem bardzo dobrze. Kilka osób z trasy biegowej zabrała karetka. Ostatecznie miałem 50 czas biegu, według porównywarki wyników na biegu wirtualnie wyprzedziłem 26 osób w T1 awansowałem o 81 pozycji na rowerze o 134 na T2 nie awansowałem nic.
Ostateczny czas 4,42 z sekundami dało mi to 63 miejsce open oraz 4 te miejsce w kategorii. Do 3 ciego miejsca straciłem 10 minut. Strata duża gdy się patrzy na same liczby ale biorąc pod uwagę moc na jakiej pojechałem rower w warunkach gdybym nie pojechał na hamulcu miałbym szanse wyprzedzić zawodnika przede mną. Schodząc na bieg miałem 8 minut straty gdybym miał np. 2 min co mogło się wydarzyć lub nawet mniej miałbym szansę z nim powalczyć a tak na ostatnim etapie dołożył mi jeszcze 2 minuty. Pobiegłem z rezerwą jeśli miałbym te 2 minuty straty i ktoś przekazywał by mi informację o stracie na pewno bym postawił wszystko na jedną kartę i pobiegł w trupa. Niestety tego ile zabrała mi usterka na rowerze nigdy się nie dowiemy ale sądzę że realne było by miejsce w top 40 i czas 4,35 co wyglądało by naprawdę fajnie dodatkowo na pewno wskoczył bym na etapie kolarskim do top30 a może nawet do top25 a skończyłem etap tylko na 73 miejscu.
Start podsumowuję jako bardzo udany dałem z siebie bardzo dużo, strategicznie wyszło wszystko fajnie, żywieniowo było super, popłynąłem w porządku, rower pojechałem na dobrej mocy i pobiegłem bardzo solidnie. Nie było fajerwerków ale był bardzo dobry start. Po tych zawodach wiem że bardzo prawdopobone jest iż w Malborku na 1/2 przy dobrych warunkach atmosferycznych będę mógł powalczyć o jeden z celów tego sezonu czyli złamanie 4,30. Gdybym pływam na normalnym poziomie nie miałbym z tym najmniejszego problemu ale jednak nie pływam więc trzeba się będzie mocno spiąć na treningach po Poznaniu żeby była odpowiednia forma na koniec sezonu.
Ronin mówił że stać mnie było tam na średnią 40 km/h mogę odpowiedzieć z całą pewnością że nie stać mnie aktualnie żeby tam tak pojechać przy sporym wietrze i upale. Ta trasa wymaga naprawdę dobrego kopyta moje skromne ftp na poziomie 4,15-4,20 W/kg jest po prostu zbyt niskie aby walczyć w takim terenie. Moje przewaga nad konkurencją uwidacznia się wtedy kiedy jest płaska trasa bez zakrętów ponieważ wówczas liczy się w drugiej kolejności moc a w pierwszej aerodynamika i kultura jazdy którą według liczb mam dobrą tzn. mała moc daje mi dobrą prędkość na takich trasach jak Sieraków w tym roku jeszcze brakuje mi kopyta aby robić średnią 40. Widać doskonale po moich startach że dopóki nie będę pływał przynajmniej 34 minut zawsze będę wypadał przeciętnie takie 3 minuty lepsze pływanie dało by mi 140 czas etapu a nie 303. Niby to tylko 3 minuty ale to robi wielką różnicę, spokojnie nie wszystko na raz na pewno wejdę na taki poziom kto wie czy nie w przyszłym roku. Tymczasem przygotowania do Poznania idą pełną parą plusem robienia długich dystansów jest to że takie połówki mijają niczym bieg na 5 km zanim się obejrzę a tu już trzeba kończyć -) Poziom zawodów w PL jest co raz wyższy żeby na takich zawodach zajmować przyzwoite miejsce trzeba robić sub4,20 na połówce bo takie 4,30 w tym momencie nie znaczy nic. Na taki czas potrzebuję jeszcze rok czasu -)
Same zawody oceniam bardzo pozytywnie mi tam wszystko pasowało. Opinie ludzi w sieci są takie że nie było żeli, że woda ciepła do picia, słaby pakiet, mało żarcia nie rozumiem tych opinii dla mnie było wszystko pozytywne wody mi nie brakowało, żele były ja z nich nie korzystałem, woda ciepła mi nie przeszkadzała zbytnio w sumie to mi nic nie przeszkadzało bo ja tam pojechałem walczyć o dobry wynik nie miałem czasu się zastanawiać czy woda w butelce ma 10 stopni czy 20 robiłem swoje i tyle nie jechałem tam na wczasy. Jestem przygotowany na każde warunki jeśli trzeba by było biec bez wody to pobiegł bym bez wody. Upał też mi nie przeszkadzał, trasy mi się podobały szczególnie biegowa bardzo fajna taka jak lubię. Chyba coś ze mną nie tak bo mi wszystko pasuje -)



Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-02 23:32:44
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Kurcze, jakbym tam był z powrotem czytając Twoją relację:) Nabrałem ochotę na przyszły rok. Gratulacje za start i za postawę. Podoba mi się brak draftingu na rowerze i brak narzekania. A co do pływania - to jest właśnie to. Te kilka minut, które mogą przesądzić o wszystkim można również urwać z pływania, pirlo :) Czas 37 minut na Twoim poziomie to kiepsko, ja w Gdyni napływałem coś około 40, czyli niewiele dłużej, a gdzie mi do Ciebie - przepaść. Także - pływaj !

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
shadow78
Kurcze, jakbym tam był z powrotem czytając Twoją relację:) Nabrałem ochotę na przyszły rok. Gratulacje za start i za postawę. Podoba mi się brak draftingu na rowerze i brak narzekania. A co do pływania - to jest właśnie to. Te kilka minut, które mogą przesądzić o wszystkim można również urwać z pływania, pirlo :) Czas 37 minut na Twoim poziomie to kiepsko, ja w Gdyni napływałem coś około 40, czyli niewiele dłużej, a gdzie mi do Ciebie - przepaść. Także - pływaj !


Póki co mam zbyt wiele do urwania na pozostałych etapach. Mkon trenuje TRI 10 lat pływa na poziomie 32-33 minut, M. Podsiadłowski pływa tak samo jak Mkon ja siebie nie czaruję raczej lepszy nie będę natomiast na rowerze i biegu mam niczym nie ograniczone możliwości rozwoju. Chcąc poprawić pływanie o 2 min na połówce musiałbym zupełnie odpuścić inne dyscypliny bo nie da się na takich treningach jakie robiłem przez okres przygotowawczy robić mocno basenu bo ciało jest wyjechane a w wodzie trzeba mieć świeżość ale mam teraz możliwości na 35 minut niestety jeszcze tego nie pokazałem na zawodach -) ale sezon dopiero się rozkręca. Nie mam talentu pływackiego ani w żadnej z pozostałych dyscyplin nic mi nie przychodzi ani łatwo ani szybko wszystko to ciężka robota z takimi treningami jak robiłem na basenie ludzie robią czasy po 10 minut lepsze ode mnie musiałbym tu dołożyć trenera jakiegoś bardzo dobrego specjalistę niestety nie sądziłem że kiedyś to powiem -) mam taki system pracy który nie pozwala mi trenować w stałych terminach, mam system pracy równoważny dlatego wszystkie zajęcia w grupach, drużynach itd. odpadają póki co. Jestem realistą do póki nie dojdę do swojego maksa na pozostałych dwóch etap nie będę inwestował w pływanie więcej niż teraz a i tak inwestuje dużo póki co stawiam na rower+bieg a moje pływanie poddam ocenie po starcie A w końcu do tego się szykuje nie muszę pływać szybko na krótkich wyścigach ważne żebym pływał szybko na długich -)



Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-03 15:53:21

Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-03 15:54:52
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Jak dla mnie to ogromne brawa Pirlo się należą za strategię. Czas pływania może, jak na Pirlo, nie jest jakiś kosmiczny, ale jest wyraźnie napisane, że zmęczenie było niewielkie. Warunki pogodowe tego dnia z tego co piszą ludzie w internecie były bardzo trudne.

Z tym pływaniem to racja. Lepiej się skupić na rowerze i biegu. Na tych 2 dyscyplinach urwiesz pewnie jeszcze ze 20 minut. A na pływaniu? 3-4 min.

PS Twoje podejście do zawodów, szeroko rozumianej organizacji i bufetów vs podejście innych ludzi to jakby dwa różne światy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 495 Napisanych postów 3983 Wiek 42 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 51950
Dołączam do tych braw :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Kalik strategia byla dobra to prawda jak poplyne mocne nie pojade na rowerze jak chce nie stety. Dzisiaj zrobilem spontaniczny test na 400 i 200 m wyszly tempa 1,47 i 1,44. Przerwa pomiedzy testami 2 min. Na dpbrym dniu 7 min dalo by rade zbic. Wedlug wszelkich ksiazek tempo z tych 400m powinno byc moim tempem zawodow robionych w piance na polowce nie stety jeszcze nie potrafie tego przelozyc na open water. Kalik do urwania na tych 2 dyscyplinach tp ja mam jeszcze 27 min -) Wygralem pakiet na Augustow ktory dalo rade zamienic na Bialystok wiec w sierpniu robie olimpijke w Bialystoku -)



Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-03 21:25:06

Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-03 21:25:47
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Tempo z 400m Jako tempo na 1/2? Skąd masz takie inforrmacje (tzn akurat książek o pływaniu nie czytalem)? W ogóle są jakieś przelixzniki 400m na basenie vs inne dystanse na wodzie otwartej?

Dla mnie to takie założenie mocno teoretyczne, bo w praktyce dochodzi pralka i nawigacja.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

AURA MOCY - TRÓJBÓJ SIŁOWY

Następny temat

Rehabilitacja a trening siłowy

WHEY premium