Rytuał Przejścia by nieraz

panteon

S&S chwalę, bo mi się podoba, jest fun!! O dziwo.. bo patrząc na kartkę, to z programu wieje nudą..

Wystarczy dodać coś przed każdą sesją np. raz MP, raz pistol, raz podciąganie i są wszystkie główne boje i wariant ciekawszy, więc nuda nie wchodzi w grę... zresztą sam wiesz :)

Cykl III
Tydzień 2

Poniedziałek VS

- rozgrzewka
- MP KB28 8x (1,2,3,4,5) = 120rep/58min.
- snatch KB28 3x5
- stretching

Dobrze szły drabiny do 5. Po zeszłotygodniowych prawie w ogóle nie czułem zmęczenia następnego dnia. Jednak drabiny to idealne narzędzie do robienia objętości. Zobaczymy jak to się przełoży na główny cel. Ostatni HS wypadł spoko, więc mam nadzieję na progres.

Na koniec zrobiłem sobie kilka ciężkich rwań. Ot, chciałem sprawdzić, jak wchodzi i weszło całkiem obiecująco. Dobrze, że akurat musiałem kończyć, bo mógłbym się wkręcić na dłużej...

"Jednak drabiny to idealne narzędzie do robienia objętości"

Nie tylko!
To forma rozgrzewki. Przydatna w każdym wieku i w kulturystyce. Gdy człowiek młody to może (bez większej szkody) trenować założoną ilość powtórzeń nawet bez rozgrzewki. Teraz przekonałem się, że muszę (korzystniej jest) zrobić nawet częściowy ruch aby potem pobudzony mięsień z każdą serią sprawował się coraz lepiej.

Jak robisz serie po 1-2 powt, to FI leci na łeb na szyję jeśli Cię to jeszcze interesuje)

Interesuje, aczkolwiek po ostatnich dyskusjach i wyliczeniach przyjąłem wersję, że ważniejsze jest wyrobić się w czasie z odpowiednią liczbą powtórzeń. Pavel w ROTK podsumował: jeden dzień pompujesz się relatywnie niskim ciężarem a w drugim idziesz na maxa w kilkunastu powtórzeniach.

W cyklu I i III zmęczenie ma być niskie, więc w jakimś stopniu się mieszczę.

@Ojan: dobrze wiedzieć, bo nawet nie kojarzyłem tego patentu poza kettlowym półświatkiem

Środa:

- rozgrzewka
- TGU KB24, KB36, KB40, KB42, KB44 (lewa fail)
- arm bar KB24, KB28
- HSPU x5 + pompki z klaśnięciem x5 + curl x5 + l-sit 5sekund + pompki na ketlach x5. Całość x3
- VWC KB24 test niezaliczony
- stretching

Znowu nie udało się wstać z 44 w lewej. Nie dobrze. Trochę mnie demotywuje posadzka, bo jak rzucę kettlem to mogą być szkody a nie mam nikogo do asekuracji.
Zrobiłem mały kompleks z niczego i tak fajnie mnie spompował, że test Vikinga z 24kg okazał się całkowitą klapą. Wystartowałem za mocno i w drugiej serii na lewą rękę (22 powtórzenia) zabrakło mi pary, więc odpuściłem. Eh, niepotrzebnie się spiąłem, teraz mam tylko nerwa...

Edyta: dorzuciłem 5x20 wymachów z KB28 - już mi lepiej


Zmieniony przez - nieraz w dniu 2017-02-01 21:13:02

<b>Czwartek - nogi:</b>

-rozgrzewka
-pistolet KB16 4x1, KB20 x1, KB24 x1
-front squat 2KB28 4x (1,2,3) + (1,2,3,4,5)
-stretching

Pistolet z szesnastką ok, ale więcej to już robi się ciężko. Frontów dawno nie było, więc zakwasy murowane... fajnie brzuch spięły.

Małe ilości powtórzeń - zakwasów nie będzie!

ojan

Małe ilości powtórzeń - zakwasów nie będzie!

Ból pojawił się już w trakcie ćwiczeń, więc nie o ilość chodzi...

nieraz

ojan

Małe ilości powtórzeń - zakwasów nie będzie!

Ból pojawił się już w trakcie ćwiczeń, więc nie o ilość chodzi...

W trakcie ćwiczeń pojawiał mi się ból gdy powracałem do danego ćwiczenia po np. 2 tygodniowej przerwie od jego wykonywania (przypomniało mi się - było to głównie przy przysiadach) i to wtedy gdy ciężar był za duży (tzn. pierwszą serię mogłem jeszcze jako tako wykonać ale przy drugiej to mięśnie płakały a ja musiałem zrezygnować).
Pomogło stopniowe wdrażanie się do ćwiczenia. Teraz przysiadam z ciężarem zbliżonym do moich rekordów a ból mięśni po treningach jest minimalny

ojan

nieraz

ojan

Małe ilości powtórzeń - zakwasów nie będzie!

Ból pojawił się już w trakcie ćwiczeń, więc nie o ilość chodzi...

W trakcie ćwiczeń pojawiał mi się ból gdy powracałem do danego ćwiczenia po np. 2 tygodniowej przerwie od jego wykonywania (przypomniało mi się - było to głównie przy przysiadach) i to wtedy gdy ciężar był za duży (tzn. pierwszą serię mogłem jeszcze jako tako wykonać ale przy drugiej to mięśnie płakały a ja musiałem zrezygnować).
Pomogło stopniowe wdrażanie się do ćwiczenia. Teraz przysiadam z ciężarem zbliżonym do moich rekordów a ból mięśni po treningach jest minimalny

Dokładnie. Nie robiłem przysiadów z obciążenie od dłuższego czasu i dlatego już w trakcie czułem, że będzie trochę kwasu. Zamiar był na pełnych 5 drabin do 5, na szczęście wygrał zdrowy rozsądek.