DT Gwid - vol. 2

Filmik określający czym się rożni trójbój od WW. Fajnie merytorycznie pokazane o co kaman.

Chyba chodziło Ci o różnice między trójbojem a dwubojem!?
WW kojarzy mi się z wyciskaniem wielokrotnym.
A tak w ogóle to wszystko kojarzy mi się z kulturystyką

a tam takie lekkie przejęzyczenie

2016-08-04 DT

WOD

1) rozgrzewka
5 min DU - +30 dwa razy nie wiem jak to wyszło ale byłem jak helikopter w ogniu
(20 walking lunges + 400 m bieg) x3 --> czyli 20 wykroków i 400 mb biegu i tak 3 serie

2) Over head mobility - ćwiczenia z rurka pvc i piłeczką na otwarcie łopatek

3) technika OH Lunges --> sztanga nad głową i wykroki, pierwsze podejścia. z 8 serii z czego 4 z samym gryfem i 4 z 30 kg. łatwiejsze niż przysiady z ciężarem nad głową.

4) WOD - 1/2 Chelsea 15 min EMOM
5 PULL UPS
10 PRESS UPS
15 AIR SQUATS

W minucie trzeba zrobić każde z 3 w/w ćwiczeń. Jak zrobisz to odpoczywasz do 59 sec a na 00 lecisz znowu u mnie jak w zegarku 40-42 sec od 1 do 15 rundy. jako jedyny do 17,00 - stej zrobiłem pełne 15 rund bez jakiegokolwiek oszukiwania. od 11 rundy była jedynie walka z pompkami i musiałem przejść na szeroko ale ogólnie było ok. Murph był cięższy i to zdecydowanie.
jako ze to było 50% całego chippera to nie wiem do ilu bym dotrwał - stawiam 19-20 serii ale 30 było chyba po za zasięgiem.
Miłym komplementem było nie pytanie trenerki tylko mnie ile zrobiłem bo wiedziała że lecę ile dała fabryka, jako jedyny nie musiałem podawać swojego wyniku na głos. Zasugerowała i to słusznie abym na przyszłość jak już mam wymęczone pompki wziął kilka talerzy i podłożył pod klatę aby ruch był za każdym razem idealny.

trochę od siebie - w nawiązaniu do słowa" oszukiwanie"

Przy okazji w szatni pogadaliśmy z kumplami na temat ludzi którzy chodzą i oszukują przy liczeniu... okazuje się że wspólnie ustaliliśmy kilka egzemplarzy w naszych grupach które ściemniają ile wlezie i nieraz mają +50% wyniku do najlepszego z grupy... wyszło że wszyscy to widzimy i trenerzy też ale jako że każdy trenuje "dla siebie" to czasami są tylko komentarze w stylu " liczysz dziesiątkami?" albo " twoja twarz powinna być na tablicy skoro Ciebie nic nie boli po Murphie"...
To jest to całe skalowanie i trenowanie niby ludzi na różnych poziomach w jednej grupie. Przykład z dzisiaj lecę jak dzik pompki zrobiłem 3 i obok mnie na podłogę " pada" młody gniewny trenujący dodatkowo 3 razy w tygodniu MMA( groźne ciuchy Pitbula ) ... on kończy 1 sztukę przede mną ( jak ja mam 10) a zaznaczę że w sile pompkowo/ podciąganej jestem w strikte przodzie w boxie. i leci tak do 9!!!!! serii robiąc tym samym 3 wynik dnia!!! nie robi ani klaty do podłogi przy pompkach, nie robi podciągnięć tylko ring rows, przysiady robi do konta 100%...
ja się pytam po co? na co to komu? po chu.. on się pcha niesłusznie na tablice z wynikiem którego nie pobije jak nie zacznie uczciwie liczyć. nawet przy rozgrzewce oszukuje bo jak nikt nie patrzy to skraca trasę biegnąc ostatni i nie robi np +200 m ale +100. czy to presja otoczenia czy to presja rodziców, presja na wynik, płace to kłamię?
czy to jest jedna osoba? nie okazuje się że wszyscy mamy wspólne spostrzeżenia co do grupki osób.

niech mi tu ktoś dobry z psychologii odpowie o co chodzi takim ludziom?

pozdro

Myślą, że oszukują innych podczas gdy oszukują siebie.
Naiwnie sądzą, że nikt tego nie widzi.
Takie głupki.
Poza tym to jednak trochę wysiłku wkładają w ten trening.
Być może wyjdzie im to na zdrowie.
I to może nawet bardziej niż tym, którzy wypruwają z siebie flaki?

U mnie też się to zdarza. Czasem kończę pierwszy i przez co najmniej 15-20 sekund reszta jeszcze robi, potem spoglądam na tablice, a tam drugi wynik tylko o 2-3 sekundy gorszy ode mnie, raz zdarzyło się, że był nawet taki sam. Czasem robię obok kogoś i wydaje mi się, że robimy w podobnym tempie, potem wpis na tablicy, a tam wyniki dużo lepszy ode mnie. Czy ludzie robią wszystkie powtórzenia to nie wiem, nie liczę, skupiam się na sobie. W trakcie mocnego zmęczenia zdarza mi się pogubić w liczeniu i jak mam dylemat czy zrobiłem już 10 czy 11 powtórzeń to zawsze biorę niższą wartość, żeby być pewien, że zrobiłem tyle ile trzeba. Ale ręki sobie uciąć nie dam, że kiedyś nieświadomie gdzieś oszukałem. Chociaż najbardziej nie lubię jak ludzie nie wpisują skalowania na tablicy i potem pod koniec dnia nie można sobie porównać. Ale to takie błahostki, nie spinam się z tego powodu, robię swoje, po to tam chodzę.

Jakieś choróbsko mnie zaskoczyło. Katar + zatkane gardło od wczoraj od wieczora. Dzisiaj zapodałem vit c oraz inne dodatki i zobaczymy co będzie

Gwid

Jakieś choróbsko mnie zaskoczyło. Katar + zatkane gardło od wczoraj od wieczora. Dzisiaj zapodałem vit c oraz inne dodatki i zobaczymy co będzie

Jest okazja byś spożytkował swój zapas żelek
Zdrowia życzę

Gwid

Jakieś choróbsko mnie zaskoczyło. Katar + zatkane gardło od wczoraj od wieczora. Dzisiaj zapodałem vit c oraz inne dodatki i zobaczymy co będzie

Oczywiście, że choróbsko przejdzie!
Tak samo jak ochota na CF.
Tylko BB można się cieszyć do końca świata!

Ps.
Szajba czeka na Twój wyskok w #2 konkursie lata!
(Ja też!)


Zmieniony przez - ojan w dniu 2016-08-06 10:28:30

Dzieciaki przywlokły coś z przedszkola i połowa grupy jest chora.
Ja przedwczoraj 40 a wczoraj 38,5 stopni.
Dzisiaj już w normie oprócz przepoconych koszulek w nocy. Dzisiaj mi dwa treningi odpadły... to się nazywa choroba jak pocė się wchodząc na 3 pietro a myślami chce iść na treningi
Dieta na siłę pilnowana aby nie schodzić za mocno z wagi.