Rytuał Przejścia by nieraz

Chyba tutejsi bywalcy (pomijając nowicjuszy) mają efekt początkującego dawno za sobą

Nie wysypiam się niemal trzeci rok, a żona mówi, że znajduję wymówkę.. I że to od piwa brak postępów w sylwetce..

@panteon-Nie wysypiam się niemal trzeci rok, a żona mówi, że znajduję wymówkę.. I że to od piwa brak postępów w sylwetce..


Żona ma chyba rację piwo plus dobre jedzenie raczej nie przełoży się na dobrą sylwetkę. Chyba że w ciągu dnia przerzucałbyś po 10-20 ton przez 8-10 godzin. Piwo to napój dla ciężko pracujących robotników . Dla pracujących głową i pity regularnie a zwłaszcza wieczorami chyba nie za bardzo.

A dobre piwo i dobre jedzenie??
Pojawia się ale nie w specjalnie dużych ilościach.. Tak 2-4 szt na weekend/wolne.. Niech będzie z 10szt na miesiąc.

Pewnie ograniczenie tego procederu coś by pomogło

http://www.wyhamujwpore.pl/Articles/view/24/Limity-spozycia


Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-11-26 12:32:56

@Orzegow:Dieta wygląda spoko a na pewno smacznie. Obawiam się jednak, że aby zredukować, musiałbym jeść malutkie porcje -> byłbym wk***iony -> zaczął bym jeść więcej, czyli z redu nic by nie wyszło. Jest to jednak sposób odżywiania, z którego chętnie skorzystam bez celu redukcyjnego. Gdybym teraz wsiadł na sztangę (a mam wielką ochotę przetestować Twój plan, czyli 5x5 ze sztangą + swingi+ rwanie KB w dni nietreningowe), to na pewno zacząłbym jeść +/- jak mówisz.

Co do serwatki, to spotkałem się kiedyś z opinią, że ostrowia i inne tanie idą od razu w boczki oraz że ogólnie serwatka bez względu kto robi, to odrzut. Z drugiej strony pojawiają się badania nie tylko sponsorowane przez producentów (tu wynik będzie oczywiście na korzyść producenta), które zalecają zdroworozsądkowe stosowanie serwatki w okresie wzmożonego zapotrzebowania. Zjem, co mam i zobaczę, jak na mnie wpływa.

@Panteon: ja alkoholu w tygodniu nie piję wcale, chyba, że jest jakaś mega okazja (jak w zeszłym tyg. wcześniej zacząłem wekend). W pt. i sob. to różnie bywa. Z reguły są to 2 piwa a jak mam pić więcej, to wolę wódę...

Czytałem trochę o tym patencie, który linkowałeś u siebie, czyli jedzenie ręki (pięść tego, kciuk tamtego... ) w zależności od typu budowy i może rozkminie swój obecny jadłospis właśnie w ten sposób.

Fajnie się rozwinął temat. I treningowo i kulinarnie. Nieraz - czuć siłę od takiego postępowania. Co do proszku serwatkowego mam podobne odczucia. Jak nie wygram, to nie kupuję. Chyba, że właśnie Ostrovię itp. Na podbicie białka, którego nie podbijam. Suszone żółtka to co innego.

Ja natomiast o Ostrovi nie powiem złego słowa. W smaku jest bardzo dobra (wanilia) i potafi dobrze urozmaicić posiłek potreningowy. Zjadam co prawda tylko 30g codziennie, ale nie zauważyłem jakich negatywnych skutków. Pozytywnych też nie
Traktuję ją bardziej jako źródło BCAA.

_Szajba_

Ja natomiast o Ostrovi nie powiem złego słowa. W smaku jest bardzo dobra (wanilia) i potafi dobrze urozmaicić posiłek potreningowy. Zjadam co prawda tylko 30g codziennie, ale nie zauważyłem jakich negatywnych skutków. Pozytywnych też nie
Traktuję ją bardziej jako źródło BCAA.

A ile już tego zjadłeś? Wanilia i banan zaj**iste, tiramisu takie se. Kiedyś, tak na oko, 5 lat temu zjadłem 3 paki Ostrowii i jakieś przyrosty były (ćwiczyłem wtedy w domowej siłowni). Ok. 2 lata temu kupiłem 2 paki Ostrovitu, lecz jadłem tak nieregularnie, że żadnych efektów nie zauważyłem. Teraz obserwuję w miarę dokładnie, więc przekonam się, jak na mnie działa.

@Magor: Jeśli efekty mają być ponad przeciętne, to miska też musi się zgadzać. Chłopaki przymierzają się do Top Teamu i wczoraj było warzenie. Jestem najcięższy (pierwszy po Trenerzu, ale ten jest znacznie wyższy ode mnie). Reszta nie dobija do 80kg... za to narzekają, że rwanie KB24 to dla nich mordęga.

Wczoraj na treningu znowu zap******. Niby jakiś plan pod Bent Pressa. Zaczęliśmy od rozgrywkowego combosa: swing, pompki, przysiad x10x6 ciężar do SSST, co po środowych przysiadach zmasakrowało mnie bezlitośnie. Dalej było różne wygibasy z TGU z wyciskanie w przyklęku i takie tam, co Novyneo praktykuje. Po każdym albo pressy, albo wyciskania. Na koniec wspomniany BP. W niektórych pozycjach to w ogóle nie mogłem ręki ugiąć. Muszę to sobie przepracować bez obciążenia (czy na wariata, jak to się teraz mówi ).

Miska bez zmian, wszak zupy z soczewicy mam ugotowany cały duży gar. Jako że wczoraj trochę brakowało pary, to pozwoliłem sobie na 2 talerze zamiast jednego...

Jadłem to białko kilka lat temu - także opinia też z tamtego czasu i piłem 1-2 porcje dziennie.
Pewnie nieaktualne to już.

Teraz mam activlaba (ciastko-jogurt albo jakieś takie) - wypijam 1-3porcje tygodniowo. Jak mam ochotę, albo np. po treningu jak na jedzenie jeszcze muszę poczekać (nie chce mi się robić/jeść).
Także efektów "od białka" też nie widzę.

Ostrovita od marca regularnie spozywam czyli pakę miesięcznie. Zarówno na "redukcji" jak i na masie".
Na redukcji chyba pomogło zachować mi ieco masy mięśniowej, ale głowy za to nie dam, a msaie natomiast to u mnie nic nie rośnie. Nawet fat nie chce Podbijam właśnie kalorie do 5000, bo się trochę zaczynam martwić czy przypadkiem nie jestem znowu na redukcji

_Szajba_

Ostrovita od marca regularnie spozywam czyli pakę miesięcznie. Zarówno na "redukcji" jak i na masie".
Na redukcji chyba pomogło zachować mi ieco masy mięśniowej, ale głowy za to nie dam, a msaie natomiast to u mnie nic nie rośnie. Nawet fat nie chce Podbijam właśnie kalorie do 5000, bo się trochę zaczynam martwić czy przypadkiem nie jestem znowu na redukcji

Szczęściarz z Ciebie wypróbuj dietę Orzegowa albo jeszcze lepiej samego Arnolda
https://www.sfd.pl/SUPER_MASA,_SUPER_SIŁA_wg_Arnolda_Schwarzeneggera-t62866.html