Wczoraj było konkretnie. Rwanie w zestawie z padnij-powstań i przysiadami. Pressy na 2 kule. Rwanie na 2 kule. Czuję się jakby mnie ta sławetna wieś Lipce, o której Magor wspomina, sztachetami ugościła. Pierwszy zestaw robiłem KB20. Na plus, rwanie wchodzi poprawnie technicznie. Na minus, zrobiłem mniej, niż zawodnicy z KB24...
Miska: posiłek 1: jajecznica, szczypiorek, sałata, olej lniany. Posiłek 2: chleb ciemny, sałata, szynka konserwowa, masło. Posiłek 3: banan, jabłko. Posiłek 4: Banan, odżywka. Posiłek 5: Kasza z pieczarkami i pietruszką, stek wołowy. Posiłek 6: ser biały, olej lniany.
Było ok, ale miałem straszne ssawki po tych interwałach i się naszamałem słonych paluszków. Wg moich szacunków wyszło 3400. B:123, T:86 W:235. A propos,
trening interwałowy, HIIT etc spala więcej kalorii, nie tylko w czasie ćwiczeń, ale też jeszcze długo po. Tylko że wyzwala, przynajmniej u mnie, napady wilczego głodu. Po aerobach nigdy czegoś takiego nie miałem.