IccanaHak się jest mega zajętym to nawet na jedzenie nie ma chęci przynajmniej u mnie
Chęci miałam oczywiście tylko z możliwościami niestety nieco gorzej było. Wyszłam z domu o 11.30 wróciłam o 16. Cały czas spędziłam w parku gdzie najbliższym miejscem do zaspokojenia głodu była budka z pizzą :D Podziękowałam, zacisnęłam zęby i udało się- jakimś cudem przeżyłam do powrotu do domu :D
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY: http://www.sfd.pl/Doris.K__Fit_forma_mi_się_marzy.-t1045313.html