DT Lejjla - You think you have time

Marta, dokładnie

------------------------------------------------------------------
12.09.2014
Rozruch c.d.

Kettle
Steve Maxwells - 300 Kettlebell Challenge
KB 7,5kg
czas: 29.05 min

Wieczorem małe rozciąganie. Zaczytana w "Kettlebell Simple & Sinister" postanowiłam rozciągnąć się jak Pavel przykazał. Moja patologiczna prawa noga nie lubi tego typu atrakcji Aż do popołudnia w niedziele czułam pachwinę i biodro. Pewnie czułabym ją dłużej, ale pojawiły się inne atrakcje

-------------------------------------------------------------------
13.09.2014
Bieganie
7.07 km w 48m:26s
HrŚr 131 bpm

-------------------------------------------------------------------
14.09.2014
Bieganie
6.08 w 38m:43s
HrŚr 139bpm

Rower
20.73 w 1g:02m:39s

Rekreacyjnie 10km w jedną stronę, długa przerwa i 10km z powrotem.
W drodze powrotnej niemiła sytuacja drogowa. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale na wiejskich drogach samochody nie zawsze jeżdżą wolno Na szczęście, skończyło się na ogromnym strachu, zrzuconym łańcuchu i obitym kolanie Oczywiście obiłam kolano prawe... czyli do całej masy patologii kontuzyjnych można dodać krwiaka i zdartą skórę.

-------------------------------------------------------------------


Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2014-09-15 12:11:38

Daleko miałam na treningi w minionym tygodniu.
Po niedzielnym zdarzeniu okazało się, że potłuczenia są trochę bardziej bolesne niż mi się wydawało (zresztą opuchlizna schodzi do tej pory). Bogu dzięki za kompresy żelowe z zamrażarki
Okazało się też, że rower wymaga troszkę większej naprawy. Scentrowane koła przednie i tylne, zgięty hak przerzutki tylnej, dodatkowo wymieniłam klocki hamulcowe, wyregulowali mi przerzutki i takie tam. Do czasu zakupu nowego będzie śmigał lepiej niż przed całym zajściem.
Żeby tydzień nie był aż tak denny, jak się zapowiadał poszłam sobie ze znajomymi w Tatry Zatem w tym tygodniu czwartek widokowy i tylko tym można się chwalić. Reszta tygodnia na relaksie, jedyna aktywność to długie spacery z prezesem
-------------------------------------------------------------------
15 - 17.09.2014
DNT

Macie prezesa, żeby nudno nie było

-------------------------------------------------------------------
18.09.2014
Wycieczka w góry


Rysy od polskiej strony.
Nie wiem ile zajęło nam wejście i zejście. Długo ciągnęliśmy jednego towarzysza, przed łańcuchami wspaniałomyślnie pozwoliliśmy mu zawrócić, więc poszło już szybciej Spod parkingu na Palenicy Białczańskiej ruszyliśmy o 6.30, a wróciliśmy tam o 17:30. Myślę więc, że nieźle

-------------------------------------------------------------------
19-20.09.2014
DNT

-------------------------------------------------------------------
21.09.2014
Bieg
4.76 w 28min
HrSr: 146bpm

Że tak powiem, łapie natchnienie i dojrzewam do biegania. Muszę pilnować staw skokowy, żeby nie zawijać. Skutecznie mnie to zniechęca do treningów
Z innej beczki - dziś miał miejsce dramat biegacza XXI wieku, padła mi bateria w Garminie, ostatni km nie został zarejestrowany i wirtualnie nie istnieje
-------------------------------------------------------------------

Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2014-09-21 18:20:27

w takim razie Aaa nie liczy sie, musisz pojsc pobiegac jeszcze raz

A prezes super!

ach, co za widoki... <3

Człowiek siedzi w robocie, a tu takie góry........... wychodzę!!! :)

Ach góry, prezes, nic tylko więcej tak pogodnych tygodni

------------------------------------------------------------------
22.09.2014
Kettle
Steve Maxwells - 300 Kettlebell Challenge
KB 7,5kg
czas: 26 min

+ rozciąganie z Pavlem




Ogólnie rozciąganie jak rozciąganiem, Pavel strasznie śmiesznie mówi i chyba to mnie zmotywowało

------------------------------------------------------------------
23.09.2014
Biegane
8.28km w 47m:08s
HrŚr 153 bpm

Walka z wiatrem i jesienią

+ trochę jogi z KinoYoga
https://www.youtube.com/channel/UCH-81uaxCwAAaSgxRtxMkxg

------------------------------------------------------------------
Na koniec przedstawiam setne wcielenie jarmużu - pesto
Mam tej zieleniny masę - obdarowałam Lady, która wyczuła nić brukselki w smaku. Ja tam po próbie z duszeniem, szejkowaniem, wyciskaniem soku i czipsowaniem stwierdzam, że najlepiej smakuje zmiksoway z oliwą, słonecznikiem i solą. Jem go tak już 4 dzień i będę jeść aż wyjdzie mi bokiem, padnie tarczyca, zrobią się kamienie na nerkach, czy czym to tam jeszcze straszy internet

a jeszcze tak mi się skojarzyło - coś jak ja i Bazyl w czasie ćwiczeń





Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2014-09-23 21:03:59

mów co chcesz, dla mnie jarmuż jest niejadalny bo brukselka jest niejadalna
chociaż czipsy nawet dawały rade...

Ja tego całego jarmużu nie mogę nigdzie dostać, a skoro podobny w smaku do brukselki, to bym polubiła pewnie

Jarmuż to super food; dobrze robi na piękność, młodość, długowieczność, seks, płodność i tysiąc innych rzeczy (podobno) Zatem nowoczesne i świadome kobiety jedzą go choćby w gardle stawał

A ja tam go lubię