Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Biorę się za śniadanie.
Rozpiska dzisiaj ma jeden główny punkt: 20 km. Z okazji biegu na dystans z dwójką z przodu trochę poeksperymentuję.
1. Dokładam węgli do prawie 100 g - koszmarna ilość Większość przyjmę pod postacią:
- przecieru owocowego firmy Hortex (o ile wierzyć producentowi - całkiem fajny produkt)


- ziemniaków w posiłku po bieganiu.
2. Śniadanie na "wysoki błonnik" w celu uregulowania rachunku pomiędzy mną a Białym Dzbanem, żeby nie trzeba było zjeżdżać do pit-stopu. Będę biegał około 13:00 - 14:00 (godzina startu)

A poza tym to muszę trochę pojeść pomidorów. Mam obolałe łydki i czwórki! Około 10 km odezwie się pewnie brzuch.
Raz - wina kawy (testowałem nowy dzbanek do zaparzania i trochę mnie poniosło). Dwa - jednak wczorajszy trening nie przeszedł bez echa. Trzeba mi magnezu. Łyknę za chwilę tabletę i może przez te kilka godzin nico przyswoję.

Plan:
Woda: 9 - 11 - 13 - 15 - 17 km po 100-120 ml
Jedzenie: 8 - 12 - 15 - 18 km (po 50 ml - około)

Najbardziej deprymujace jest targanie z soba wody - gdy mam biec z butelka przez 30 km - slabo mi od razu - a tu jeszcze jedzenie. Moj pas na bidony jest do dupy, bidony lubia wypadac.. Musze kupic jakis maly pas biodrowy na maraton - na komorke, dowod i banknot jakis na czarna godzine. Tak mnie odstrecza to noszenie wody ze jade autem na bieganie - na wypatrzona kiedys petle 7,5 km - musi wystarczyc. Korzysc taka, ze elegancki asfalt i zero ruchu drogowego - bedzie trening po twardym :)

xzaar77

Najbardziej deprymujace jest targanie z soba wody - gdy mam biec z butelka przez 30 km - slabo mi od razu - a tu jeszcze jedzenie. Moj pas na bidony jest do dupy, bidony lubia wypadac..

Postaram się zrobić foto jak ja to załatwiam. Mam jakąś taką torbę na pas za 20 zł. Myślę o szelkach taktycznych z zasobnikami, ale to na razie nie jest priorytet. Nic nie wypada i generalnie wygodne jest.

Polecam spojrzeć na pasy biegowe marki Salomon. Wiadomo, że Salomon to bardziej trail...ale sprawdzą się wszędzie. Sam mam XR Energy Belt i jestem zadowolony.
Osobiście preferuję pasy z symetrycznym rozłożeniem bidonów...Mam jeden pas, w którym bidon jest montowany pod kątem na środku...strasznie to niewygodne. Z przodu wchodzi w jajka, z tyłu przeszkadza pod bluzą albo wręcz powoduje dyskomfort dla pleców.
ale....na takie 30km...to można pomyśleć o plecaku biegowym. Dobrze dobrany nie przeszkadza w treningu, a wejdą też 2-3 żele i inne :)

Pobiegałem. Zmieniłem trochę taktykę i jak zwykle się przejechałem.
Postanowiłem pobiec przed siebie i umówiłem się ze znajomą, że po mnie przyjedzie jak skończę. Ustaliliśmy kierunek i godzinę. A potem pobiegłem.
Nie wiem co jest. Od rana czułem obolałość w nogach. Do 3 km nogi jak nie moje. Nie to, że zmęczone czy coś w ten deseń. Po prostu jakieś takie niezborne i niezgrabne. Łyda waliła o łydę, but o but. Cholernie mocno czułem w czasie całego biegu, a i teraz jak wstaję i siadam, wewnętrzną stronę ud. Od kolana prawie po pachwinę. Następny w kolejności jest brzuch, a po nim pośladki. Chyba te swingi mi dokuczają.

Dodatkowo odbijało mi się tłustą zupą zjedzoną przed bieganiem.
Przecier owocowy się sprawdził na 3+. Bez rewelacji. Może jakbym go wypił litr. Wolę zwykłego banana/kiwi chyba.

Miałem zamiar przyspieszyć w drugiej połówce i prawie się udało To znaczy udało się. Było to zresztą bardzo łatwe, bo pierwsze 10 km zrobiłem w tempie emeryckim. A co się będę napinał Niestety w lesie miałem lekkie wzniesienia i moje zasoby determinacji uległy wyczerpaniu. Maksymalne tętno (cały czas pilnowałem) to 143 BPM. Średnia z biegu 133 BPM

Po biegu zadzwoniłem po transport i okazało się, że muszę poczekać minimum pół godziny. Porozciągałem się i uderzyłem z buta w stronę domu. Przeszedłem dobre dwa kilosy. Ale jakoś tak lekko mi się na duszy zrobiło i rzewnie W zasadzie mógłbym tak iść i iść.
W domu okazało się, że godzina już późna i z menu frunie białko na jogurcie. Zjadłem obiad przez duże O. Łopatka w sosie maślano-śmietanowym z papryką. Do tego frytki. Obawiam się, że kolejnego posiłku nie doczekam Zasnę. Idę sobie zrobić kawę.

Obiecałem Wam zdjęcia swoich "zasobników". Chyba jednak zainwestuję w plecak biegowy. Denerwowało mnie dzisiaj niesymetryczne obciążenie. Czy to wina sugestii, czy tak jest w istocie, dosłownie czułem ból w prawej nodze, o który obwiniałem właśnie niesymetryczny ciężar. Możliwe to?
Tak to wygląda. Ma dwie zalety: wszystko się mieści i całość kosztowała 20 zł.




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-02 19:23:22

Chyba wole jednak pas ;) Nie uwierzysz co mnie dzis spotkalo - jacys Niemcowie mnie okradli. Jezdze na parking w lesie od ktorego mam piekna petle biegowa po idealnym asfalcie z zakazem ruchu kolowego. Tam zostawiam otwarte auto, kluczyki chowam w bagazniku, i biegne, wszak to nie jest Polska. By nie tracic czasu na podszybiu klade butelki z woda, jak przebiegam obok auta biore jedna, pije robiac petle wkolo parkingu, odkladam i lece na kolejna petle. Jakie bylo moje zdziwienie, gdy po trzeciej petli na podszybiu brakowalo jednej butelki ? Zostala jedna, ledwo cos na dnie.. Sila rzeczy musialo mi dzis wystarczyc 500ml na 30 km :( Kto sie polasil na pollitrowa butelke wody, nie wiem.. Moze ktos spragniony na progu smierci - i uratowalem mu zycie ? A niech ma na zdrowie :)

@MaGor. Wada tej damskiej torebki jest jeszcze taka, że chyba mało stabilna.

Poza tym... strój mega profesjonalny

Gratki za wybieganie
Co do węgli to bym się bał trochę tego przecieru. Jak dla mnie najlepsze proste węgle bez kombinacji: banan - jak wspominasz, albo zwykły chleb z dżemem / miodem. A tak z ciekawości, nie myślałeś, żeby zrobić przed dłuższym wybieganiem ładowanie węglami? Wiem, że to nie twój konik, ale może?

No i jaka chuda twarz Ci wyszła
U mnie dziś wielkie otwarcie Centrum Odchudzania u Gacy (jestem spod stolicy, ale mam do niego 10-15 min samochodem). Jak uważsz, czy udział w tym pomógłby - przede wsszystkim - psychicznie wziąć się w garść z odchudzniem? Mógłbyś szerzej opisać jak na Ciebie to wpływało? Nie chodzi mi o moje odchudzanie, lecz mamy: 110 kg, 170 cm...

no też zauważyłem że twarz chudziutko
bidulka głodzi się na tłuszczuwce to i efekt

Marcel_197

@MaGor. Wada tej damskiej torebki

Tylko krew (i to z tętnicy!) może zmyć taką hańbę! To nie jest damska torebka Pasek, który widać przez klatkę to tylko podtrzymanie całości. Głównym mocowaniem jest pas wokół bioder "Damska torebka"

Co do stroju. Może to pocieszne. Jak biegam w odblaskowych łachach po drodze z autami, to mnie lokalesi mijają na odległość lusterka. Jak zakładam kamizelkę odblaskową, to z daleka wielu kierowców bierze mnie za policjanta i siłą rzeczy zwalniają Mam chyba ze trzy komplety łachów do biegania, ale w szarówkę i na drogi publiczne zawsze zakładam kamizelkę a'la drogówka (w moich stronach to jeszcze Straż Graniczna i celnicy używają podobnych) Wygodne i stylowe toto nie jest ale swoją rolę spełnia doskonale I kosztowało 7,99 zł

Kalikstat - wieź Mamę do Gacy. Ten system jest dedykowany właśnie dla Mam i Ojców. Oni tam się zawsze dogadują, zawiązują się przyjaźnie i ładnie to wkręca w zdrowe nawyki. Tylko płacić trzeba dość słono.
Dzisiaj - z perspektywy czasu - mam pewne zastrzeżenia do kilku szczegółów. W ogólnym rozrachunku nie żałuję ani złotówki, ani minuty. Zaszczepili we mnie - chronicznym i permanentnym leniu - konieczność treningu, a co zrobili psychologowie z moim stosunkiem do kwestii odżywiania to wolę nie mówić Polecam.