Dziennik RafalRRRR

Pytanie retoryczne. W drugim zdaniu MaGor odpowiedział za co ten ból . Teraz leżę i czuję ogromny ból od pasa w dół. To efekt wczorajszego treningu. Ale tylko siegam po telefon z boku i od razu delikatnie mi bark przypomina że są różne rodzaje bólu. A mniej boli ale hmmm bardziej upierdliwie jakoś.

Każdego coś boli, ja jestem jeszcze młody i na razie jest OK, ale powiem wam panowie taką sprawę.Byłem otyłym grubasem, któremu ciężko przychodziło spojrzenie w lustro... Już wolę jednak żyć z bólem niż wstydem samego siebie.
Inną kwestią jest napinka na ciężar. Flex Lewis powiedział coś w ten deseń: powerlifter potrzebuje ciężaru, aby wyciskać go jak najwięcej , zaś Tobie jeżeli zależy na sylwetce masz używać ciężaru jako narzędzia nie celu samym w sobie. Powoli zaczynam chować ego do kieszeni. Po co mi wielkie ciężary i problemy zdrowotne skoro mogę zrobić dobry, ciężki trening zaś bardziej bezpieczny dla mojego ciała na mniejszych klamotach.

Zgadzam się, jednak u mnie są one jednak jeszcze za małe. Zego nie walcze bo nie musze, i tak sie ciesze jak na rok ćwiczenia że siłowo leci w gore (topornie ale cos tam no i siady ciagle słabo

Dlatego nie narzekać , powoli się lecz i ciesz się życiem. Po krótkiej wizycie w szpitalu dostrzegłem jakie ludzie mają dramaty, to wstyd narzekać. Albo popatrz na mnie. W najbliższym czasie mogę pompować się na niektórych maszynach, wyciągu i gumach A nie powiem masa szła dobrze, więc poziom wkvrwienia był dosyć duży.

Rafał - przyjrzyj się treningowi i obciążeniom.Red Alerta. Są niewielkie a efekty? Sam powoli dochodzę do tego i w klatce już stosuję wstępne zmęczenie małym.ciężarem. Pora na barki, bo kontuzję już miałem z powodu wyciskania na prostej ławce ciężarów, na które moje stawy ewidentnie gotowe nie były.
Dzisiaj na przykład 20x 60kg poszło, 10x 80kg a potem.dwie serie setką po 5 powtórzeń. Niby ciężko bo zmęczony tą 60 byłem już ale pełna swoboda ruchu i kontrola nad ciężarem pozostała. Dodam, że tydzień temu bujałem się na 110-115kg po lekkiej rozgrzewce mniejszymi ciężarami. Były niepotrzebne naprężenia w barkach i chyba sam.prosiłem.się już o kolejną lekcję pokory.
Na szczęście zmądrzałem w porę.
Jakie według Ciebie byłyby ciężary, których wydaje Ci się powinieneś w tej chwili używać? Takie jak u Kuby? Mniejsze? Większe?
Każdy z nas jest inny i na każdego co innego działa. W różnym stopniu też treningi przynosą efekty. To samo.z.kontuzjami - jeden jest bardziej podatny, drugi mniej. Kuba szarpie tyle żelastwa a chyba tylko łokieć mu doskwierał od tenisa...

xzaar77

wykreslilbym pierwsze 12-15km biegu z pamieci

Ja tak mam od 6-ego km. Nazywam to momentem przełączenia. Podobno organizm włącza do akcji rezerwy hormonalne i usiłuje zapanować nad sytuacją. Ale wiem, że u mnie to już ostatnia linia obrony i koło 10 km będę w niedzielę jadł (a plan mówi wyraźnie: 14 kilosów) Chyba wsiądę do pociągu i pojadę kilka stacji, a potem postaram się tylko wrócić

Strong First - najpierw siła. Zaczynam docierać do środka filozofii treningu z odważnikami i treningu w ogóle. Ale w duchu szkoły rosyjskiej/wschodniej (w tym dawnej polskiej). Miałem kiedyś wariackie treningi nastawione raczej na dokopanie samemu sobie niż na konkretny cel. Upokarzanie siebie na treningu jest ślepą uliczką. Duży, coraz większy, ciężar złamie w końcu każdego, zwłaszcza gdy ten ktoś ambicje ma większe niż technikę i doświadczenie. Czasami cieszę się, że stawiałem pierwsze kroki na siłowni pod okiem trenerów, którzy wiedzieli co i jak. I nie pozwalali (dosłownie) nakładać ciężarów (czasem kazali zdejmować), zwracali uwagę na technikę itp.

Kilka mądrych słów ze strony http://rkckettlebells.pl/Blog/Happy-StrongFirst (oczywiście strona raczej monotematyczna jak to u mnie )

Wszystko co chcesz budować w swoim treningu opieraj o siłę. W Strong First wierzymy że siła jest fundamentem wszystkich cech człowieka związanych z jego fizycznością, choć nie tylko z nią.
i dalej:
Maniakalnie pragniesz wychodzić z siłowni/sali na czworakach bo jedynie wtedy czujesz się spełniony? Nauka dowodzi że siła jest umiejętnością – co sprowadza ją do rezultatu generowanego napięcia mięśniowego przez układ nerwowy. Jeżeli przemęczasz organizm jakim cudem oczekujesz osiągania lepszych wyników?
Niestety Panowie, taka jest prawda.
---
Moja ostatnia kontuzja, a raczej jej zapowiedź, pojawiła się przy okazji "autorskiego" treningu siłowego wzorowanego na "Sile dla ludu" (wstyd mi za ten trening). Na siłę chciałem podrzucać ciężar, na który nie byłem gotowy. Nie potrafiłem krytycznie określić swoich możliwości, techniki i siły. Wydawało mi się, że muszę, bo ma być progres choćby skały srały.
Dopiero "10000 swingów" nauczyło mnie kochać monotonię i robić treningi w oparciu o 2-3 ćwiczenia, ale z dbałością o technikę.

Amido, widzialem i czytalem jak u Reda to wyglada, Ale tu chodzi o cos innego. Kazdy robi pod siebie i wyznaczasz ty (twoj organizm, glowa) limity, bariery. Robiąc to z głową przy cwiczeniach stricte kulturystycznech kontuzje mozna pominac (dla przykladu gdybym wzial kule jak MaGoR, na bank cos by mi szczybciej sptrzelilo - takie mam wrazenie). U mnie to wina zlej rozgrzewki i tego jestem pewien.

Wybaczcie z literowki ale mam nowego kompa i wszystko jest inaczej a szybko w miare pisze i tak sie traci :P

MaGor

Ale wiem, że u mnie to już ostatnia linia obrony i koło 10 km będę w niedzielę jadł (a plan mówi wyraźnie: 14 kilosów) Chyba wsiądę do pociągu i pojadę kilka stacji, a potem postaram się tylko wrócić

Zawsze radze poczatkujacym biegaczom ( bardziej poczatkujacym niz ja sam, bo co ze mnie za biegacz ) - chcesz zrobic najdluzszy bieg w zyciu - nie biegaj w kolko. Poprostu odbiegnij od domu conajmniej polowe zalozonego dystansu, bedziesz zmuszony wrocic - z petli zawsze mozesz zejsc zlamany gorszym momentem, jakims kryzysem.

Patent z pociagiem / tramwajem / trolejbusem ( chyba sa u Was jak u mnie w Gdyni ? ) jest jeszcze lepszy ;)

RafalRRRR

Robiąc to z głową przy cwiczeniach stricte kulturystycznech kontuzje mozna pominac (dla przykladu gdybym wzial kule jak MaGoR, na bank cos by mi szczybciej sptrzelilo - takie mam wrazenie). U mnie to wina zlej rozgrzewki i tego jestem pewien.

Rafał - ćwiczenia izolowane są bardziej niebezpieczne.
Im więcej mięśni angażujesz do danego ćwiczenia tym staje się ono bezpieczniejsze.

Prof. Fahey

Ćwiczenia jednostawowe, takie jak wyprosty czy uginanie nóg, rozwijają wzorce ruchu, które kłócą się z wzorcami stosowanymi w sporcie. Ćwiczenia te prowadzą do niewłaściwych układów rekrutacji mięśni, które mogą szkodzić ruchowi i prowadzić do kontuzji

Czytałem również opinię lekarza sportowego, który zaobserwował, że amerykańscy kulturyści częściej cierpią na rozdarcie mięśni piersiowych niż trójboiści, mimo tego że Ci drudzy wyciskają znacznie większe ciężary. Powodem mają być właśnie izolowane ćwiczenia do odmowy.

Co do kettli, to pamiętaj, że odważniki służyły do wszechstronnego treningu prostych chłopaków np. w wojsku, którzy nie dyskutowali na forum o przyrostach, rozgrzewkach itp. Tam nie było troskliwego trenera tylko kapral z gwizdkiem i losowo wybrana kula z uchem. I jakoś wszyscy żyli

W ramach rewanżu za uchybienie czci moich odważników: gdybym ja robił takie zestawy wielopowtórzeniowych izolowanych ćwiczeń, to - przy swojej marnej technice, przerośniętej ambicji ("chęci łamania ograniczeń, robienia wyniku"), kiepskiej rozgrzewce i bez rozciągania - jeździłbym już na wózku.
Nie ma kompromisu jeżeli chodzi o konflikt: technika - ciężar. Chyba, że godzisz się opłacić to bólem.