Dziennik RafalRRRR

Tzn biegi i brzuch :). Popołudniem siłownia. W sumie nic sie nie zmieniło przez święta, oprócz jednego biegania/interwalow co wypadły z powodu zamknięcia silki w lany poniedziałek :)

Odnośnie jajek i podwyższonego cholesterolu przeprowadziłem badania na sobie,gdy wyniki pokazały się w granicach 220.Tygodniowo jadłem ok 10-12 jajek.
Co dziwne-takie wyniki wyszły po dość długiej redukcji(przed redukcja ok 160)

Zrobiłem dokładne badania i przez rok nie ruszyłem nawet jednego jajka-reszta bez zmian-Badania po roku-nie wykazały zadnych pozytywnych zmian a nawet cholesterol sie podniósł do 240....
Stosowałem także okresowo w tym czasie omega-3-polecane jako środek obniżający cholesterol,troche błonnika-także podobne działanie...
Sądząc po koncowym wyniku-raczej niespecjalnie pomogły...

Wnioski? Wydaje mnie sie,że jest to bardziej skomplikowana sprawa niż zawartość cholesterolu w pozywieniu...


Acha-w nawiazaniu do wypowiedzi drazekm i Kapitana Wodki(po co te nerwy..panowie...)

Jest to problem nierozwiązany ostatecznie do dziś typu co jest ważniejsze:

Forma czy Treść?

dokładny technicznie trening czy świetne rezultaty w umieśnieniu ?

prawidłowa dieta czy idealna sylwetka?

itp...itp...

Na te pytania każdy juz sam musi poszukać odpowiedzi...



Zmieniony przez - masti w dniu 2013-04-02 10:31:07

Otoz to. Po pierwsze dieta liczy sie jako calosc, nie tylko jajka zawieraja cholesterol. Po drugie kazdy organizm jest inny. Jeden toleruje laktoze, inny biega do kibla; jeden trawi owies, innego goni... Mozna to mnozyc i mnozyc, a gadanie w stylu "ja jem i mi nic nie jest to znaczy ze to bzdura" nijak sie moze miec do rzeczywistosci.


Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-04-02 10:36:36

Kapitan Wodka

Ty to Marek w ogole jestes widze spec od wszystkiego... Dla mnie mozesz sobie jesc i smalec lyzka ze sloika jak Ci pasuje i dalej czytac w onecie o dietach Dukana, Kwasniewskiego i innych madrych wynalazkach, Twoja sprawa. Prawda jest jednak taka, ze jednemu cos szkodzi a innemu nie, w tym jajka, ale widze czytanie ze zrozumieniem sie klania. Takze nie przenos swoich prawd zyciowych na ogol bo komus zaszkodzisz (choc masz to w dupie, bo przeciez jak kogos nie znasz to olewka, nie?). Nie masz kompletnie zadnego pojecia o odzywaniu, a jako taki wyglad o niczym nie swiadczy. Tyle ode mnie, sory ale juz czasami mam dosc czytania tego typu madrosci w stylu "co to ja nie jestem".

Nie chciałem nikogo obrazić,wyraźnie napisałem ze chodzi mi o artykuł więc nie wiem dlaczego się unosisz po co te nerwy,kto chce poczyta sobie w temacie kto nie chce pomyśli jak Ty więc po co te osobiste wycieczki słowne?. Nikomu nic nie doradzam przedstawiłem tylko dowód że mi jedzenie jajek i tłustego jedzenia nie zaszkodziło,jednak nie wiem czy zwróciłeś uwagę ze w tej diecie było bardzo mało węglowodanów i to podstawowa sprawa dzięki której bezkarnie mogłem tyle jajek konsumować.Mogła z tego wyniknąć ciekawa dyskusja ale jak ponoszą Cię nerwy to bez sensu,ale mimo to napiszę że nie bardzo odpowiadała mi dieta Kwaśniewskiego i zmieniłem ją pod siebie przez rozbicie posiłków na większą ilość dziennie i mniejszą ich objętość.

Panowie! skończcie bo to do niczego nie prowadzi

odnośnie powyższego mam pytanko, takie badanie robi się z krwi? ile może ono kosztować, zastanawiam się czy sobie nie strzelić takiego i co przy okazji sprawdzić

Po pierwsze moj drogi to Ty zaczales swoimi wpisami typu "nie bede czytal tych bzdur" czy "wstawiam zdjecie dla czepialskich" te wycieczki. Po drugie, namawiales mnie do obciecia wagli bo "ma ma byc ich mniej niz bialka jesli chce schudnac". To sa Twoje slowa wiec nie klam, ze nic nikomu nie doradzales. Ale ok, nie roztrzasajmy tego.

A teraz powiedz mi jak ograniczenie wegli w Twom przypadku pozwalalo na bezkarne jedzenie tluszczow, jajek itd.? Pytam powaznie, bez zlosci

kuba_n

Panowie! skończcie bo to do niczego nie prowadzi

odnośnie powyższego mam pytanko, takie badanie robi się z krwi? ile może ono kosztować, zastanawiam się czy sobie nie strzelić takiego i co przy okazji sprawdzić

Nie muszę tej dyskusji ciągnąć,tylko wyjaśniłem że nie słusznie nerwy w stosunku do mnie bo nikogo nie miałem zamiaru urazić.
Kuba co do badań,oczywiście to są badania krwi i miałem je za darmo na badaniach okresowych z pracy.Wiesz zależy to od lekarza pierwszego kontaktu,miałem to szczęście że akurat mojego nie było i był inny w zastępstwie który przeprowadził ze mną szczegółowy wywiad na temat chorób w rodzinie.Jak masz kogoś kto chorował na jakieś poważne choroby to jak najbardziej kwalifikujesz się może warto powiedzieć to lekarzowi i na takie badania Cię skieruje.

Kapitan Wodka

Po pierwsze moj drogi to Ty zaczales swoimi wpisami typu "nie bede czytal tych bzdur" czy "wstawiam zdjecie dla czepialskich" te wycieczki. Po drugie, namawiales mnie do obciecia wagli bo "ma ma byc ich mniej niz bialka jesli chce schudnac". To sa Twoje slowa wiec nie klam, ze nic nikomu nie doradzales. Ale ok, nie roztrzasajmy tego.

A teraz powiedz mi jak ograniczenie wegli w Twom przypadku pozwalalo na bezkarne jedzenie tluszczow, jajek itd.? Pytam powaznie, bez zlosci

Jak już pisałem słowo bzdur odnosiło się do artykułu a nie Twoich wypowiedzi,dalej "zdjęcie dla czepialskich" to zdanie z wątku krata na lato i nawet nie pamiętałem kto mi zwracał uwagę że nogi też mają być.Tak zgadza się proponowałem obcięcie węgli z własnego doświadczenia i wyraźnie też napisałem że robiłem taką redukcję raz w życiu i przez miesiąc zrzuciłem 5kg ale też zaznaczyłem ze przy małej zawartości węgli traci się na sile i może nie uświadomiłem tego że mogą pojawić się skurcze mięśni ale pisałem o suplemacji magnezem i piciu większej ilości wody co pomaga tych skurczy uniknąć.
Jak ograniczenie węgli pozwoliło mi bezkarnie jeść tłuszcze i jajka,tu Ci za wiele nie napiszę musiałbyś poczytać książki Kwaśniewskiego bo ja już zapomniałem jego teorii i wywodów w tym temacie.Teraz jem wszystko,zaprzestałem tej diety bo często miewam słomiany zapał ale pokrótce napiszę czego unikałem w pożywieniu:
słodzenia,słodyczy,owoców,ziemniaków,zupy bez ziemniaków,pieczywa.

właśnie dziś robię badania okresowe z pracy - to znaczy próbuję zrobić
bo jak mam iść do przychodni z którą firma ma podpisaną umowę to mnie krew zalewa,
robię 4 podejście i nie mogę na lekarza trafić, wszystkie badania podobno mam aktualne dopiero w przyszłym roku mi część wypada i wtedy pewnie będę miał robione full badania, generalnie wszystko robią tak żeby zlać pacjenta

dlatego chyba pójdę prywatnie i zrobię takie badanie krwi bo nie jest to chyba jakiś zabójczy koszt

Nie wiem jaki jest kosz prywatnie,u mnie jak pisałem pomogły rodzinne choroby-babka i mama zmarły na raka.