cykl 6 - dzień 20
waga - 90,5kg
waga po wczorajszym szaleństwie musiała pójść i poszła w górę, przewiduję że w środę/czwartek wróci na poziom ~89kg
dieta - 100% wg założeń -> link do diety
bardzo nieznacznie obciąłem węgle z ryżu (małżonka mi trochę podjadła, zresztą po wczorajszym obżarstwie należało mi się)
dziś uruchomiłem przed siłką spalacz simple burner - szczegółowo jego działanie opiszę pod koniec postu
siłownia
plecy
wiosło - robocze 80 x 12/12/12/12, w 3 i 4 serii w ostatnich powtórzeniach delikatnie oszukiwane
ściąganie wyciągu do karku w szerokim chwycie - 10/10/10
ściąganie z góry na maszynie - 12/12/12
ściąganie na poziome na maszynie do brzucha - 10/10
obręcz barkowa
unoszenie do uszu ze sztangą 80kg x 16/16/16/16 - słabo z chwytem, przydałyby się tu paski
tylni akton barków
dupa blada - zapomniałem o tym że mam dziś go zrobić, dobrze że w wiośle trochę go zmęczyłem
biceps
uginanie naprzemienne z hantlami - robocze 14 x 10/9/9/8 - tutaj też końcówki 3 i 4 oszukiwane
uginanie na wyciągu - 3 x 10/10/10
uginanie w oparciu o udo - 11kg x 8, 9kg x 9
przedramiona
uginanie ramion nachwytem - docelowo 25kg x 12/12/12/12
uginanie przedramion podchwytem - docelowo 15kg x 16/16, 25kg x 10/10
łydki
wypychanie palcami na suwnicu do nóg - 3 serie robocze 12/12/12
wspięcia jednonóż bez obciązęnia - 16/16
aeroby
tutaj nastąpił mega power - aż sam byłem w szoku co się działo
orbitrek - bezpośrednio po siłce
obciążenie na level'u 11
zrobiłem
wejście - 9 minut luźno
interwały - 12minut - 8 x 1,5 min (30s max / 60s luźno)
wyjście - założeniem było zrobić 9 minut, ale po 2 minutach dopadła mnie taka moc że z prędkości = 4 wskoczyłem na prędkość = 7 i było i mi mało, zamiast zaplanowanych
9 minut lekko - zrobiłem 19 minut i mogłem jeszcze lecieć i lecieć
w sumie 40 minut w tym interwały
działanie spalacza - mocno odczuwalne pobudzenie, pikawa zdecydowanie przyspieszyla, na treningu siłowym wyraźnie więcej mocy w końcówce treningu, mocno zwiększona potliwość
ale prawdziwą moc simple pokazał w aerobach wejście i interwały szły jeszcze tak jak dotychczas, ale później to był wybuch/eksplozja mocy, podczas aerobów pot płynął ze mnie strumieniami- jednym słowem ekstra
mam nadzieje że jutro pogoda umożliwi bieganie bo aż jestem ciekaw co będzie się wtedy działo tym bardziej że nie biegałem już przez wariacje pogodowe 2 tygodnie i brakuje mi tego biegania trochę
fotki formy z lustra z dziś + poprzednie
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ