Wyskakuja zawsze dobre rezultaty Marcel, blad lezy w sposobie ich interpretacji. Pisalem juz kiedys o metodologii, pomiary takich urzadzen jak nasza Tanita polegaja na pomiarze impedancji ciala, scisle zaleznej od ilosci wody w tymze, a nastepnie na podstawie tego pomiaru, korzystajac z mocno uproszczonych wzorow i zalozen dokonywane sa pozostale obliczenia. Upraszczajac, zaburzajac jakis sredni dla nas poziom nawodnienia organizmu ( jak w przypadku Kuby, ktory jak pisze zrobil pomiar w innej porze dnia ), lub robiac wyjatkowe odstepstwo dietetyczne od zwyczajowego schematu ( nagle, duzo wieksze spozycie soli, pomiar po ogromnym posilku ) otrzymujemy taki dziwny dla nas optycznie wynik. Zwiekszajac nawodnienie organizmu o kilogram czy dwa, co wcale nie jest trudne do osiagniecia, zaklamujemy chwilowy obraz rzeczywistosci zwlaszcza, ze o ile wskazania wagi % poziomu tkanki tluszczowej sa w miare bliskie rzeczywistosci, to wlasnie w zwiazku ze zmiana dobowa poziomu nawodnienia proste przeliczanie tegoz poziomu z procentow do kilogramow jest nieuprawnione z punktu widzenia logiki - wlasnie z powodu braku znajomosci wzorow uzywanych przez wage do swoich wewnetrznych analiz. Jak myslisz, dlaczego Tanita nie udostepnia do wgladu zastosowanych algorytmow ?
Mocno upraszczam, jako projektant mam zboczenie do wpadania w zargon ktory dla osob zajmujacych sie innymi dziedzinami zycia brzmi jak matematyczny belkot, dlatego staram sie go unikac :) Reasumujac, dla spokoju ducha obserwuj tygodniowe trendy wskazania % poziomu tkanki tluszczowej i ogolnej masy ciala, nie wdajac sie w przeliczenia wlasne, bowiem zawsze popelnisz w nich blad nie znajac metodologii oraz nie majac kompletu danych wejsciowych, a tych nigdy nie bedziesz mial nie znajac algorytmu Tanity i przyjmowanych przez nia wspolczynnikow srednich i statystycznych :)
Jesli juz lubisz, waz sie codziennie, ale co tydzien obserwuj tylko krzywa wykresu wagi i poziomu
BF, i okaze sie ze wszystko gra ;)