Dziennik Kuby - konspekt po dzienniku str 283

RafalRRRR

I tak grubo kuba. Co do techniki - ja siadam do końca

to fakt, dopiero na filmiku to zauważyłem, że zejście jest do poziomu równoległego z podłożem
może być to wynikiem tego, że zrobiłem sobie sporą przerwę w przysiadach, ostatnie leciały ponad miesiąc temu i wypadłem z rytmu, niedawno robiłem przysiad przedni - ale to co innego

do następnego podejścia spróbuję podejść troszkę lepiej przygotowany, końcem kwietnia będę chciał zrobić 100kg x 25 powtórzeń

Miałem problemy z zejściem poniżej linii kolan do tego stopnia, że przygotowałem sobie cienki pasek z przywiązanym na końcu małym kluczem oczkowym. Przypinałem to cudo do spodenek z tyłu i schodziłem do momentu aż klucz brzdąknął o podłogę Można było regulować głębokość zejścia. W sumie dzisiaj też chyba użyję tego wynalazku, bo w ostatnim obwodzie mam tendencję do oszukiwania samego siebie, a dzisiaj przysiad rządzi.

z takim zejściem nisko generalnie nie mam problemu, tylko wczoraj o tym nie pamiętałem, ostatnio mam trochę słabe dni jeśli chodzi o motywacje i podejście do treningu generalnie jestem mocno rozkojarzony
następnym razem będę starał się poprawić i ilość i jakość tych wielokrotnych siadów

dziś dość dobrze czuję obolałość potreningową więc przysiady zrobiły swoje

tutaj moja próba chyba na 150kg z przed 2 miesięcy, gdzie zejście jest zdecydowanie niżej

kuba_n

ostatnio mam trochę słabe dni jeśli chodzi o motywacje i podejście do treningu generalnie jestem mocno rozkojarzony

A nie czujesz się przetrenowany? Bo u mnie prywatnie też raczej kulawo i miałbym kilka powodów żeby się zniechęcić i złapać, jeżeli nie doła, to chociaż małą depresję, ale parcie występuje wręcz w drugą stronę. Za wszystkie stresy wymierzam karę światu na siłowni I liczy się tylko ten moment, gdy oddech zaczyna się łamać, a z czoła coś kapie. I nie wiesz czy to jeszcze pot, czy już krew Wiem. Od endorfiny też można się uzależnić. Obiecałem sobie, że jak zauważę symptomy przetrenowania to robię pauzę tygodniową. Oczywiście Gruby po każdym treningu ogłasza wielki kryzys i stan przetrenowania, ale dobry posiłek, drzemka i słuszna porcja snu czyszczą duszę z histerii.
Może dieta Cię zamula? Bo jak nie dostarczysz energii, to skąd masz ją mieć? Organizm nie jest głupi. Przy niedostatecznej podaży energii przesuwa część zasobów z ministerstwa rozrywki i dobrego humoru, do ministerstwa gospodarki i infrastruktury na walkę z kryzysem i wymuszenie zmiany trybu życia. Zresztą znam ten stan z własnej redukcji.

Pozwolisz, że zaproponuję Ci pytania, które możesz zadać samemu sobie:
- Czy doprowadza Cię do szału (wzburzenia), gdy Twoi bliscy jedzą gówniane jedzenie?
- Czy otoczenie boi się do Ciebie odezwać, w obawie przed reakcją? Słyszałeś już: "Jak był gruby, to był bardziej miły"?
- Czy stałeś się nerwowy, miewasz kłopoty ze snem i koncentracją?

Jeżeli odpowiedziałeś przynajmniej dwa razy tak, to nie martw się. Przechodzisz przez coś normalnego dla każdego z ambitnym celem redukcji. Takie są moje doświadczenia. A wiem od ludzi po duuuuużych "redukcjach", że nie tylko moje.

dzień 178 / 2013-03-28 piątek - DT
cykl 4 - dzień 33
waga - 97,1*

waga utrzymała poziom z wczoraj

dieta wg wytycznych, dziś poszła rybka i jajka więc na pewno w bilansie jest troszkę więcej tłuszczy

dziś znów gówniany dzień jeśli chodzi o motywacje i podejście, problemy z życia krótko mówiąc

po wczorajszym treningu dość intensywnie czuję nogi oraz bardzo mocno brzuch który dał mi się we znaki w niektórych dzisiejszych ćwiczeniach

siłownia - klatka, barki, obręcz barkowa, triceps, łydki, przedramiona
klatka - wyciskanie płąskie dość mocno dokuczał mi tutaj prawy bark, w ostatniej serii na 90kg postanowiłem odpuścić po 3 powtórzeniach, wcześniej poszło 80kg x 8, na koniec dobiłem dwoma seriami po 70kg
klatka - wyciskanie hantelkami na skosie
klatka - rozpiętki na maszynie
barki - wyciskanie hantelkami siedząc
barki - unoszenie bokiem hantle
barki - unoszenie do przodu na ławce skośnej
obręcz barkowa - unoszenie barków do uszu
triceps - francuz leżąc (40kg, ciezko)
triceps - prostowanie na wyciagu
łydki - na maszynie do wypychania nogami
łydki - wspięcia jednonóż
przedramiona - uginanie ze sztangą trzymaną z tyłu
przedramiona - uginanie podchwytem hantelka

BCAA okołotreningowo

po treningu 40 minut orbitreka

trening udany, mimo że motywacja dość mocno gówniana

moja stara siłownia prawie uruchomiona, jeszcze parę rzeczy muszę zrobić i będzie git, brakuje mi hantelek, reszta jest w miarę OK
muszę ją dość mocno odkurzyć

na wyposażeniu mam kilka gryfów, w tym łamany, sporo ciężarów
stojak do wyciskania, przysiadów itp
ławeczkę z możliwością zmiany kąta
wyciąg linkowy (sporo drążków, lina itp)
półsztangę
drążek prosty do podciągania (drugi drążek kątowy w komórce)

praktycznie wszystko było robione przeze mnie gryfy, ławeczka, stojak, wyciąg

będzie to rezerwowa siłownia

Aż łezka sie kręci w oku. W piwnicy mieliśmy z kumplem (świeć Panie nad jego duszą :( ) podobne klimaty. A na te odżywki Olimpa to kąskiem nie było niestety :).

Noooo... Silki w piwnicy to bylo cos... Nie tylko silka, ale tez miejsce schadzek itd. itp.

Jestem pod wrazeniem bo ja to tak moze z 60 kg bym zrobil ...

Do urodzin dasz rade o ile trening podporzadkujesz pod ten cel.

Powodzenia :)

EDIT:

Silownia oldschoolowa :) Podoba mi sie rowniez taka.

Zmieniony przez - DARNOK35 w dniu 2013-03-30 18:22:20

to były siłki :) ,a najlepszy sprzęt to się ze złomów przyciągało

Ja piwniczna siłke mam do dzis,zawsze miałem ,czasami trzeba i od klubu odpocząc