Kulturystyka-siła,sprawność,piekno:cel: być mistrzem na MP 2015

Kicap - chciałbym aby Było tak jak piszesz! Zobaczymy jak to będzie za tydzień.

Sąsiadka urządziła urodziny - wypiłem kawę i to wszystko! (Chyba zaczynam brać przygotowania zbyt poważnie!)
Uda trenowane poprzez wyprosty - ciężkich serii ok.8 po 20-15p.
Idę maszerować!
kuba - jesteś dowodem na to, że dietą można wiele zmienić!

Nie "zbyt poważnie", tylko profesjonalnie!!! Trzymam kciuki!

Przy tej "profesjonalności" to jestem coraz słabszy!
Musiałem moją zaprawę poranną zmodyfikować. Robię od 2 dni jedynie:
wznosy ramion w bok stojąc 5kg/14x25p
wznosy nóg na w zwisie na drabinkach 4x20p
wznosy tułowia na krześle 7x20p
a potem marsz 7km (dzisiaj po marszu przy rozbieraniu się kapała mi woda z głowy - rozmrażał się szron gdyż maszerowałem bez czapki!).

Klatka z plecami zrobiona.
Tak jak uprzednio - nie wiem tylko czy przy
wyciskaniu na skosie/podciąganie neutralnym
zrobiłem 5 czy 7 serii głównych (za każdą serią przekładam guziki na półce).
Zaczynam wieczorny marsz robić wcześniej! (Coś mi się z życia rodzinnego jeszcze należy!)

Wczoraj zjadłem ostatnią kostkę twarogu przed Mistrzostwami Śląska. Od dzisiaj jem tylko mięso i drastycznie ograniczyłem kompoty i dżem.
Jestem słaby i najchętniej spałbym w dzień (w nocy kortyzol budzi mnie co kilkanaście minut!)
Wczoraj rano zrobiłem jedynie wznosy ramion w bok (wydaje mi się, że codzienne ich wykonywanie wiele zmieniło na "+" w moim wyglądzie) i poszedłem na spacer.
Dzisiaj rano były i wznosy i brzuch. Na spacerze było kilka interwałów 200m trucht/100m marsz. Po pewnym czasie zdjąłem czapkę a potem rękawiczki. Następnie tylko maszerowałem.
Po południu ma być klatka z plecami - ćwiczenia takie same jak poprzednio (nie będę już nic zmieniać!).
Na razie o prążkach mogę jedynie śnić!

takie biego-marsze to pierwszy krok do biegania ciągłego

kuba - gdy byłem chłopcem i młodzieńcem to biegałem ciągle. Na zaprawie porannej w wojsku też biegałem z przyjemnością. Jednak gdy przyszło biec w oprzyrządowaniu z bronią marszobieg na 3km to po pewnej części trasy wycofałem się (nie było obowiązku ukończenia).
W czasie przygotowań (wcześniejszych) do zawodów kulturystycznych biegałem podobnie jak Ty. Obecnie coraz mniej mi się chce - najbardziej przeszkadza mi pocenie się w ubraniu (np. w obecnych warunkach atmosferycznych).
Wczoraj po południu wszystko wykonane wg planu. W nocy ból stawów łokciowych i barkowych.
Atmosfera w domu burzowa (dwie osoby na diecie odtłuszczającej!).

Dzisiaj na porannym marszu powłóczyłem nogami idąc z opuszczoną głową (nie wiadomo z czego ale uda obolałe - przypomniało mi się: malowałem pnie drzew wapnem i przez godzinę była to praca w kucki).
Barki i brzuch przetrenowane.
Treningu siłowego dzisiaj nie będzie - mam pozakładać opaski przeciw owadom na pnie drzewek.
Spacer też planuję.
Podziwiam tych, którzy potrafią utrzymać dietę!
Wieczorem pomaluję ciało opalaczem (wczoraj ogoliłem je - mało przyjemna czynność).

Panie Janie, ja dla przykładu trzymam dietę (o tyle o ile, ostatnio może rzeczywiście lepiej) powiedzmy 6 miesięcy. A Pan sie zajmuje całością 40 lat! W ogóle nie ma co porównywać, a tym bardziej podziwiać. Teraz do rzeczy. Zastanawiam się nad podjechaniem na te Mistrzostwa Polski do Żor. Nie wiem tylko czy uda mi się czasowo ta niedzielę ogarnąć, ale będę kombinował. Proszę o info, najlepiej w jaką godzinę podjechać, mając do dyspozycji powiedzmy maksymalnie 2h czasu na same zawody?

Cieżko jest przed zawodami...cieżko...

Mam pytanie-może ktoś z naszego firum wybiera się do Zor-byłyby fajne zdjęcia i spotjanie z ojanem...i oczywiście innymi zawodnikami.Jest tu pare osób z tego rejonu-patrzac po profilach...