Trening: MMA
-> rozgrzewka: bieganie, pompki, przysiady, mountain climbers, pompki japońskie, brzuszki + w parach: rzuty między nogami partnera 1x12
-> techniki:
- siedząc w gardziej partnera należało ją rozpiąć, przerzucić jego nogi na bok i dojść do pozycji bocznej
- j/w, z tym że partner z dołu próbuje zapiąć trójkąta nogami
- j/w, z tym że partner z dołu zapina trójkąta nogami, a ten z góry musi z niego uciec
- przejścia z półgardy do dosiadu
-> zamiast sparingu:
- kopanie w worek
- zabawy na siłowni z olimpijką: zarzuty, przysiad przedni, MC, WL
========================================
zastanawiam się, gdzie jest blokada jeśli chodzi o MC - czy w moich plecach, czy w mojej głowie, bo nawet z tymi śmiesznymi 20kg nie czułam sie pewnie
w Święta zrobiłam sobie fajrant treningowy, ale nie nudziłam się
chciałam sie pochwalić, że chyba dorastam - w te Świeta nie obżerałam sie patologicznie, jadłam głównie mięcho i sałatki (ciasta dosłownie symbolicznie) i efekt jest taki, że waga po jest idealnie równa wadze przed
janusz, no właśnie, ja nie chciałam ryzykować głupiej kontuzji
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html